Posty

Antoni Macierewicz i jego tajemnice. Dlaczego były wiceszef PiS znajduje się na wolności?

               Jeśli ktoś miał wątpliwości, że podkomisja smoleńska pod kierownictwem Antoniego Macierewicza byłą wielką mistyfikacją, kłamstwem i manipulacją, to powinny je rozwiać ostatnie informacje, jakie dotarły z MON. Okazało się mianowicie, że dowody przekazane podkomisji przez prokuraturę, zostały zniszczone. Czyżby zaprzeczały forsowanej przez Macierewicza tezie, że 10 kwietnia 2010 roku na lotnisku w Smoleńsku doszło do zamachu? Przypomnę, że w 2022 roku wyszła na jaw manipulacja, jakiej Macierewicz się dopuścił w raporcie z działalności podkomisji. Zastanawiające jest, dlaczego Antoni Macierewicz wciąż znajduje się na wolności. Co więcej, został nawet odznaczony Orderem Orła Białego.                Podkomisja smoleńska, która miała zbadać przyczyny katastrofy, do jakiej doszło 10 kwietnia 2010 roku na lotnisku w Smoleńsku, podczas której zginęło 96 osób – między innymi prezydent Lech Ka...

Jarosław Kaczyński uznał, że prawo nie obowiązuje. A więc, w jego przekonaniu, PiS może robić, co tylko chce

               Klub PiS zorganizował dzisiaj w sali Kolumnowej sejmu seminarium pod nazwą „Stan praworządności w Polsce”. Wziął w nim udział również Jarosław Kaczyński, który został przedstawiony jako ten, który zawsze stawiał na praworządność. Już samo to wskazuje na ogrom hipokryzji, jaka opanowała obóz tak zwanej zjednoczonej prawicy. Ale z punktu widzenia PiS ma to sens, jeśli wziąć pod uwagę słowa wypowiedź szefa partii, w której Kaczyński podkreślił, że w tej chwili prawo nie obowiązuje. To oznacza, że PiS przygotowuje grunt pod działania, które niekoniecznie muszą być zgodne z prawem. Do takich działań zresztą już dochodziło.                Dotychczasowe kroki, jakie podejmowali Kaczyński i jego ferajna – agresywne i nastawione na konfrontację z nową koalicją rządzącą – nie tylko nie przysporzyły chwały obozowi tak zwanej zjednoczonej prawicy, ale spowodowały, że poparcie dla niego zaczęło ...

Narracja PiS i Prezydenta RP, że Kamiński i Wąsik są posłami, zaczęła się sypać. Ale ferajna Kaczyńskiego dalej brnie w ciemność

               Sypie się nieco narracja PiS, według której Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik – pomimo skazania prawomocnym wyrokiem na dwa lata więzienia – nadal są posłami. Sprawiła to decyzja Moniki Pawłowskiej. Działaczka PiS, pochodząca z Ryk, wbrew poleceniom Jarosława Kaczyńskiego postanowiła jednak przyjąć mandat po Mariuszu Kamińskim. Tym samym uznała, że Kamiński nie jest posłem. Trzeba też jasno powiedzieć, że przyszła posłanka podważyła również autorytet Kaczyńskiego. Decyzja Pawłowskiej rozwścieczyła najważniejszych ludzi PiS.                Trzeba przyznać, że Monika Pawłowska swoją decyzją pomieszała nieco szyki nie tylko Kaczyńskiemu i PiS, ale i prezydentowi Andrzejowi Dudzie, który złożył jednoznaczną deklarację, że będzie odsyłał do Trybunału Przyłębskiej wszystkie ustawy, które zostaną uchwalone przez sejm bez udziału ułaskawionych przez niego Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika...

Beata Szydło twierdzi, że PiS straciło władzę przez zmowę, zaś Przemysław Czarnek dowodzi, że wierni Polacy za mało się modlili

             Była premier a obecna europarlamentarzystka Beata Szydło nie dopatruje się niczego złego w stylu ośmioletnich rządów PiS. Jej ugrupowanie popełniło jedynie dwa niewielkie błędy, które łatwo dałoby się naprawić. Zaś władzę utraciło tylko dlatego, że wszystkie siły polityczne zmówiły się przeciwko PiS. Twierdzi, że w telewizji tak zwanej publicznej nie było propagandy, a Trybunał Konstytucyjny był niezależny. Jeszcze wyżej odlatuje Przemysław Czarnek, który twierdzi, że PiS stracił władzę, bo zwolennicy jego ugrupowania za mało się modlili i nawołuje do modlitewnego szturmu, dzięki czemu władza może być odzyskana jeszcze przed końcem kadencji.                Swoje przemyślenia Beata Szydło wyraziła w opublikowanym dzisiaj wywiadzie, jakiego udzieliła Wirtualnej Polsce. Natomiast były minister edukacji Przemysław Czarnek grzmiał podczas wczorajszego spotkania z mieszkańcami Grajewa i Mo...

Profesor Radosław Markowski postuluje sąd nad PiS i ewentualną delegalizację partii. Radzi też szybkie przedterminowe wybory oraz inne radykalne rozwiązania

               Profesor nauk społecznych, socjolog i politolog Radosław Markowski radzi obecnej koalicji rządzącej, aby jak najszybciej zarządziła przedterminowe wybory. Postuluje również wszczęcie postępowania sądowego, w którym na ławie oskarżonych zasiadłoby PiS, i ewentualną delegalizację tej partii. Radzi również, jak postąpić z zepsutym Sądem Najwyższym oraz Trybunałem Konstytucyjnym. I nie są to rady dla grzecznych panienek.                W ostatnim weekendowym wydaniu „Gazety Wyborczej” ukazał się znakomity wywiad z profesorem Radosławem Markowskim z Uniwersytetu SWPS, w którym ekspert wyraża jednoznaczne opinie na temat obecnej sytuacji w kraju. Wywiad z nim przeprowadził Piotr Najsztub. Przedterminowe wybory lekarstwem na destrukcję w wykonaniu prezydenta Andrzeja Dudy                W tej chwili Koalicja 15 Października, która odebrała P...

Jarosław Kaczyński i PiS lepsze od Putina i jego reżimu? Kaczyńskiemu tak się tylko wydaje

               Szef PiS Jarosław Kaczyński przerósł samego siebie, gdy nawiązał do śmierci rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Stwierdził mianowicie, że za rządów PiS nikt nie skończył tak, jak nawalny, co – według niego – ma być dowodem na to, że w Polsce nie było dyktatury, że tak zwana zjednoczona prawica była lepsza od Putina. Owszem, za rządów PiS w Polsce nikt z opozycjonistów nie skończył tak, jak Nawalny w Rosji, ale tylko dlatego, że nie mogło do tego dojść. Gdyby Kaczyński mógł, działałby tak, jak Putin lub Aleksander Łukaszenka w Białorusi. Ale chciał móc, dlatego szybkimi krokami i konsekwentnie dążyliśmy do stanu, kiedy rządzi reżim. Jest wiele poszlak, które na to wskazują.                W piątek, w ramach kampanii wyborczej przed wyborami samorządowymi, Jarosław Kaczyński spotkał się z mieszkańcami Opoczna. Tego samego dnia dotarła do nas tragiczna wiadomość o śmierci ro...

Moja proza: To na nic, robaczku – opowiadanie

                 Roztrzęsiona wpadła w drzwi szpitala. Czuła, jak cały jej świat zwija się spiralnie i ginie w jakiejś czarnej czeluści. Omal się nie rozpłakała w poczuciu bezradności, gdy pasek torebki, zahaczywszy o klamkę, szarpnął ją do tyłu. Lecz zdarzenie to pomogło jej także wziąć się nieco w garść. Świat wsysany przez dziurę zatrzymał się na moment, po czym zaczął wracać na swoje miejsce. Na pierwsze piętro, gdzie skierowała ją szatniarka wydająca w holu białe kitle, wspinała się w pełni już panując nad sobą. W końcu podobno to nic takiego – drobne obrażenia ciała, jak oznajmił beznamiętny głos w słuchawce.                Rozejrzała się po nie mającym końca korytarzu, nie bardzo wiedząc, w którą stronę pójść. Po lewej, na wąskiej kanapce, siedziała para. Ona – w szlafroku, z głową owiniętą bandażem, spod którego wyzierał kosmyk platynowych włosów, patrzyła z filuternym uśmiechem w s...