Opowiastki z Mierzei przez Bosego Antka spisane – fragment książki
Antek kupił pieczywo i wrócił do domu. Z północy dochodził groźny pomruk Bałtyku, od zalewu wiał wiatr. Sztorm szalał na całego. Poczuł też, że mróz szczypie w uszy. Wyraźnie zaczęła spadać temperatura. W domu, oprócz Morsa i Krystyny, na werandzie siedział Guma odziany w wodery. – Przyszedł Guma i namawia, żeby jechać na plażę – zagadnął Mors. – Pojedziemy, co? – No pewnie – odpowiedziałem ochoczo, w końcu po to tu przyjechałem. Zjedliśmy śniadanie, napiliśmy się kawy i ruszyliśmy we trzech nad Bałtyk. Tym razem pojechaliśmy od razu pod brzózki koło Piasków. Antek pierwszy wszedł do wody z kaszorem w miejscu za małym cypelk...