Jest weekend, zakończmy tydzień z fantazją
Nie samą polityką – zwłaszcza naszą, taką przaśną – człowiek żyje. Potrzebuje czasem przeczytać coś, co niekoniecznie przysporzy wiedzy tej czy innej dziedzinie, ale może rozbawić, zrelaksować, a może nawet skłonić do refleksji. Od tego w końcu jest weekend, aby zakosztować wewnętrznego spokoju i naładować akumulatory na cały przyszły tydzień, który nie będzie nas oszczędzał. Proponuję dziś coś lekkiego, co może się spodobać lub nie, i co niewiele ma wspólnego z naszą rzeczywistością, czyli kawałek mojej prozy, będący fragmentem większej całości. Zapraszam. NIE UJDZIESZ MI Majowe słońce nie wzniosło się jeszcze na pełną swą wysokość, toteż g...