Antoni Macierewicz i jego tajemnice. Dlaczego były wiceszef PiS znajduje się na wolności?
Jeśli ktoś miał wątpliwości, że podkomisja smoleńska pod kierownictwem Antoniego Macierewicza byłą wielką mistyfikacją, kłamstwem i manipulacją, to powinny je rozwiać ostatnie informacje, jakie dotarły z MON. Okazało się mianowicie, że dowody przekazane podkomisji przez prokuraturę, zostały zniszczone. Czyżby zaprzeczały forsowanej przez Macierewicza tezie, że 10 kwietnia 2010 roku na lotnisku w Smoleńsku doszło do zamachu? Przypomnę, że w 2022 roku wyszła na jaw manipulacja, jakiej Macierewicz się dopuścił w raporcie z działalności podkomisji. Zastanawiające jest, dlaczego Antoni Macierewicz wciąż znajduje się na wolności. Co więcej, został nawet odznaczony Orderem Orła Białego.
Podkomisja smoleńska, która miała zbadać przyczyny katastrofy, do jakiej doszło 10 kwietnia 2010 roku na lotnisku w Smoleńsku, podczas której zginęło 96 osób – między innymi prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Utworzył ją Antoni Macierewicz, który stanął na jej czele. Od samego początku podkomisja starała się znaleźć dowody na to, że w Smoleńsku nie doszło do katastrofy, lecz samolot Tu-154M rozbił się w wyniku zamachu. W 2022 roku Macierewicz ogłosił, że zamach został udowodniony, co oczywiście było jego kolejną mistyfikacją.
Podkomisja smoleńska niszczy dowody.
Czyżby przeczyły
tezie o zamachu?
Dzisiaj niezwykle interesujące informacje z działalności podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza ogłosił wiceszef MON Cezary Tomczyk. Wynika z nich, że Prokuratura Krajowa już w 2016 roku przekazała podkomisji istotne dowody materialne.
– Dotarliśmy do korespondencji Ziobry z Antonim Macierewiczem oraz Mariuszem Błaszczakiem. W roku 2016 zespół śledczy Prokuratury Krajowej zarządzeniem z dnia 23 czerwca 2016 roku udostępnił elementy i części samolotu Tu-154M, które stanowiły dowody rzeczowe w śledztwie. Przekazał je podkomisji smoleńskiej – powiedział między innymi zastępca szefa MON Cezary Tomczyk.
Prokuratura przekazała w sumie 23 elementy Tupolewa, który rozbił się na smoleńskim lotnisku. Nie sporządzono żadnego dokumentu z przekazania fragmentów samolotu, które zostały umieszczone w siedzibie podkomisji. Pięć z tych elementów zostało przekazanych do badań laboratoryjnych.
Najciekawsze jednak jest to, że wszystkie z tych dowodów zostały przez podkomisję zniszczone, a na pisma, w których prokuratura domagała się ich zwrotu, kierownictwo miało po prostu nie odpowiadać. W tej chwili nasuwa się pytanie, dlaczego te dowody zostały zniszczone... Czyżby zaprzeczały tezie, że samolot został zniszczony, a jego pasażerowie zginęli w wyniku zamachu?
Kłamstwo smoleńskie Macierewicza
Jest to bardzo prawdopodobne, ponieważ w 2022 roku Antoni Macierewicz ogłosił, że w raport z działalności podkomisji smoleńskiej, który właśnie powstał, dowodzi, że w 2010 roku Tupolew z polską delegacją na uroczystości związane ze zbrodnią katyńską, rozpadł się w wyniku zamachu. Tymczasem we wrześniu tego samego roku dziennikarz TVN24 zakończył śledztwo dziennikarskie, zwieńczone dobrze udokumentowanym reportażem. Z reportażu tego wynikało, że podkomisja Macierewicza w swoim raporcie pominęła dokumenty, które zaprzeczały tezie o ewentualnym zamachu.
Przypomnijmy, że przyczyny katastrofy smoleńskiej od kwietnia 2010 roku analizowała Komisja Badań Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, kierowana przez Jerzego Millera. Komisja ta nie doszukała się jakichkolwiek dowodów na to, że 10 kwietnia 2010 roku doszło do zamachu.
Przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, przy warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg – czytamy w raporcie komisji Millera.
Inne grzechy byłego wiceszefa PiS, kawalera Orderu Orła Białego
Trzeba pamiętać, że dzisiejsze rewelacje na temat działania podkomisji smoleńskiej, ujawnione przez Cezarego Tomczyka, czy kłamstwo smoleńskie udowodnione Macierewiczowi w reportażu Piotra Świerczka, nie są jedynymi grzechami, jakich dopuścił się Antoni Macierewicz. Dochodzą do nich zarzuty rozbrojenia i dezorganizacji polskiej armii, a także zarzuty działalności na rzecz służb rosyjskich, zarówno w czasach PRL, jak i później, postawione wiceszefowi PiS przez dziennikarza śledczego Tomasza Piątka w książce „Macierewicz i jego tajemnice”. Po publikacji książki Macierewicz odgrażał się, że pozwie jej autora za „pomówienia” i „oszczerstwa”. Do procesu oczywiście nie doszło, co należy rozumieć jednoznacznie.
Wobec tych wszystkich spraw, które w oczywisty sposób obciążają szefa podkomisji smoleńskiej rodzi się pytanie – dlaczego Antoni Macierewicz wciąż znajduje się na wolności, dlaczego temu człowiekowi nie postawiono nawet zarzutów? Zamiast oskarżenia i procesu Antoni Macierewicz został w 2022 roku odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę Orderem Orła Białego.
Komentarze
Prześlij komentarz