Głupcy rechoczą, więc są traktowani jak głupcy
Jarosław Kaczyński, szef grupy trzymającej władzę w Polsce, dla niepoznaki nazywany prezesem partii Prawo i Sprawiedliwość, bo i jakie to prawo i sprawiedliwość, coraz śmielej obsypuje swoich wyznawców najprzeróżniejszymi niedorzecznościami. Ostatnio, w ramach swoje tournée po kraju zawieziono go Elbląga, razem z całą trupą, która ponoć odgrywa rolę jego publiczności. Prezes zasiadł w fotelu i z mądrą miną zdiagnozował sytuację demograficzną w kraju. Jarosław Kaczyński kontynuuje swoją podróż po kraju i opowiada ludziom, którzy go popierają. Swoiste banialuki. Swego czasu lubił wciskać swojej publice kit o Stanisławie, który o godzinie 17 staje się Zosią i na odwrót, zaśmiewając się przy tym – razem ze swoimi słuchaczami – do rozpuku. Innym razem z kolei opowiadał o tym, jacy to za Tuska Polacy musieli być biedni i głodni, skoro wykopywali z ziemi kartofle, za...