Posty

Wyświetlanie postów z lipca 20, 2024

Moja proza: Nie ujdziesz mi – odcinek kolejny

  Stefan i Kaśka szli wolno, trzymając się za ręce. Nie śpieszyli się, gdyż czasu mieli aż nadto – Volkswagen zachorował, więc odpadły im dwie godziny niemieckiego.   Szli zatem noga za nogą, rozleniwieni żarem, który lał się z wczesnopopołudniowego nieba, rozmarzeni i szczęśliwi zarazem. – Ale chce mi się pić – westchnęła Kaśka. Stefan wsunął rękę do kieszeni. Wyjął garść drobnych. Oszacował jednym spojrzeniem. – Możemy się napić w Leśnym Runie – zaproponował. – Świetnie – uśmiechnęła się. Leśne Runo to był właściwie jedyny w mieście lokal, prowadzony na jakim takim poziomie, a miał w tej chwili tę zaletę i przewagę nad innymi, że było do niego najbliżej, dosłownie kilka kroków od miejsca, którym znajdowali się Stefan i Kaśka. Więc po kilku zaledwie chwilach wchodzili do przyjemnie wychłodzonego wnętrza restauracji, składającego się z baru i pomieszczenia jadalnego. Stanęli przy barze, od części jadalnej oddzielonego lekkim, drewnianym, ażurowym przepierzeniem. Musieli p...