Moja proza: Nie ujdziesz mi (cz. 9)
Dzień był słoneczny, pogodny, choć niezbyt ciepły. Jednak Miś nie czuł się najlepiej. Zjadłszy obiad, zamknął się w większym pokoju z niezłomnym postanowieniem, że – pomimo złego samopoczucia – spędzi to popołudnie pracowicie. Rozłożył więc na stoliku przyniesione z archiwum kartki papieru, usiadł w fotelu i zapalił papierosa. Zaczął zastanawiać się, co ma robić dalej. Nie miał żadnej koncepcji i bardzo cierpiał z tego powodu. Może jakoś posegregować? Tak – uporządkować! Ucieszył się. Wziął delikatnie plik staroci w dłonie, lecz w tej samej chwili przyszło zwątpienie. Jak uporządkować? No jak, skoro nie był jeszcze w posiadaniu wszystkiego? Przecież w starej szafie zostało jeszcze sporo. Pewnie uporządkować jakoś trzeba, ale gdy zgromadzi całość, co do jednej karteczki. Inaczej nie da rady. Musi być wszystko. Wtedy przyjmie się jakąś koncepcję i pójdzie jak ...