Posty

Wyświetlam posty z etykietą krzysztof jacek hinz

Chociaż PiS robi u nas to, co Chavez w Wenezueli, będziemy mieli raczej Budapeszt w Warszawie. Ale wariantu wenezuelskiego też nie da się wykluczyć

               Przez pewien czas – na początku rządów Kaczyńskiego i jego ferajny – niektórzy komentatorzy życia publicznego w Polsce zastanawiali się, czy aby nie podzielimy losu Wenezueli. Inni takie sugestie brali za ogromną przesadę i dziś nie mówi się już o zbieżności losów Polski i wspomnianego południowoamerykańskiego kraju. Jeżeli jednak przyjrzeć się drodze, jaką przebył wenezuelski dyktator podpułkownik Hugo Chavez, uświadamiamy sobie, że tym samym torem dąży Kaczyński i jego partia. Czyżby zatem chciał nam sprowadzić Caracas do Warszawy? Zdaniem Krzysztofa Jacka Hinza, ambasadora między innymi w Wenezueli i publicysty, tak się nie stanie. Ale nie wyklucza, że w naszej stolicy będziemy mieli Budapeszt, co przecież spory czas temu Kaczyński nam obiecał.                Na niezwykle interesujący esej Krzysztofa Jacka Hinza „Caracas w Warszawie” trafiłem w weekendowym wydaniu „Gazety Wyborc...