Posty

Wyświetlam posty z etykietą salon polityczny trójki

Czy ludzie spod znaku PiS i tak zwanej zjednoczonej prawicy powinni być zapraszani do mediów? Wszak wykorzystują te sytuacje do siania dezinformacji

               Zastanawiam się, czy ludzie spod znaku PiS lub – szerzej – tam zwanej zjednoczonej prawicy, powinni być zapraszani do poważnych mediów, aby wypowiedzieli się w sprawach ważnych. Wykorzystują bowiem takie sytuacje, aby kłamać i manipulować wprowadzając opinię publiczną w błąd, co jest szkodliwe ze społecznego punktu widzenia. Taki wniosek wysnułem słuchając dzisiejszej edycji Salonu Politycznego Trójki, w której gościem Beaty Michniewicz był poseł Suwerennej Polski Michał Wójcik. Momentami miałem wrażenie, że poseł opozycji nie bardzo wie, o czym mówi, ale okazało się, że on celowo sprzedaje słuchaczom skrzywiony obraz rzeczywistości.                Gość Beaty Michniewicz Michał Wójcik komentował między innymi wydarzenia, jakie zaszły podczas wczorajszego posiedzenia sejmowej komisji śledczej do spraw wyborów kopertowych oraz konkurs na stanowisko prokuratora krajowego. W pewnym mome...

Marcin Przydacz objawił się jako kolejny Bambik. Mateusz Morawiecki ma towarzystwo

               Marcin Przydacz, szef biura polityki międzynarodowej w kancelarii Prezydenta RP zapewniał w dzisiejszym Salonie Politycznym Trójki, że należy do grona profesjonalistów, które zajmuje się ważnymi sprawami. A mówił to w kontekście skandalu wokół rosyjskiej rakiety, znalezionej pod koniec kwietnia w pobliżu Bydgoszczy. Tym samym ogłaszam, że ujawnił się kolejny Bambik z ferajny Kaczyńskiego, czyli tak zwanej zjednoczonej prawicy. Zwłaszcza że był to jedynie wstęp do bredni, których naopowiadał później.                Obecność Marcina Przydacza, szefa biura polityki międzynarodowej w kancelarii Prezydenta RP, w Salonie Politycznym Trójki w charakterze gościa miała związek z wczorajszą naradą w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Narada ta w części dotyczyła spraw związanych z rakietą rosyjską, znalezioną w końcu kwietnia w lesie koło Bydgoszczy. Przypomnijmy, że rakieta ta wleciała do po...

Powiadają ludzie, że gdy ktoś uporczywie milczy, na pewno coś knuje

                 Zarówno przedstawiciele mediów, jak i eksperci zastanawiają się, dlaczego grupa trzymająca władzę w Polsce przez kilka godzin milczała, zanim zdołała zredagować jakiś komunikat na temat tego, co wydarzyło się w Przewodowie, miejscowości położonej w pobliżu granicy z Ukrainą. Tak naprawdę pierwsza oficjalna informacja została przedstawiona przez rzecznika rządu i szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacka Siewierę we wtorek po godzinie 22, a więc ponad sześć godzin od wybuchu rakiety, która zabiła dwóch obywateli Polski. Rządzący twierdzą, że to przejaw odpowiedzialności rządu, podczas gdy wszyscy wiedzą, że zwlekanie z rzetelną informacją zachęca do kreowania domysłów, tworzenia teorii spiskowych, a w rezultacie prowadzi do niepokojów społecznych. W każdym razie mądrość ludowa mówi, że ten co milczy, coś knuje.                W Przewodowie w województwie lubelskim, miejscowo...

Dlaczego pała, przecież się uczyłem...

              PiS z jednej strony skarży się, że Komisja Europejska próbuje odebrać Polsce suwerenność, domagając się spełnienia tak zwanych kamieni milowych, co może odblokować fundusze w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Z drugiej jednak pali głupa i bezczelnie komunikuje: „Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobisz?”.                Jak donosi portal Gazeta.pl, powołując się z kolei na Onet, sędzia Sądu Apelacyjnego Marzanna Piekarska-Drążek została przeniesiona z wydziału karnego do wydziału pracy. Decyzję, datowaną na 9 sierpnia, podjął prezes Sądu Apelacyjnego Piotr Schab, pełniący też funkcję rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych. Sędzia Piekarska-Drążek w wydziale karnym SA orzekała od 30 lat. Wcześniej została zawieszona na na okres jednego miesiąca, ponieważ podważała status sędziego, wybranego przez tak zwaną neo-KRS. Ponadto było powszechnie wiadomo, że sędzia stała ...