Posty

Wyświetlam posty z etykietą polacy

Winę za to, że urząd Prezydenta RP sprawuje żenujący Andrzej Duda nie ponoszą Polacy. Winę za to ponosi PiS

               Jarosław Kurski, znakomity i utalentowany – moim zdaniem – publicysta opublikował ważny tekst, w którym poddał surowej ocenie prezydenturę Andrzeja Dudy, porównując go do wszystkich prezydentów, jakich mieliśmy po 1989 roku. Trzeba przyznać, że Duda w tych porównaniach wypadł bardzo źle, wręcz tragicznie. Wniosek jest jeden – Duda jest najgorszym prezydentem w wolnej Polsce i nigdy nie powinien być wyniesiony na ten urząd. Kurski jednak w jednym mija się z prawdą – i to bardzo się z nią mija. Chodzi mi o jego ocenę wyborów prezydenckich z 2020 roku, kiedy to Duda „pokonał” Rafała Trzaskowskiego. Według Kurskiego, Dudę wybrał naród i jeśli teraz śmiejemy się z Dudy, to z samych siebie się śmiejemy, wybraliśmy go bowiem na wzór i podobieństwo swoje. Nie wiem, co się stało, że tak świetny i doświadczony publicysta mógł się aż tak bardzo pomylić.                Tekst Jacka Kurskiego, za...

Zaczęły wypływać kłamstwa PiS. Gdy władzę przejmie demokratyczna opozycja, wypłynie ich więcej

               Jak się okazuje, rząd PiS kłamał w kwestii finansów publicznych. Z raportu fiskalnego wysłanego do Brukseli wynika bowiem, że dziura w finansach publicznych wynosi nie 92 mld zł, lecz 192 mld zł. Maleją również dochody budżetu oraz przychody z podatku VAT. Kaczyński i jego ferajna kłamali również twierdząc, że pod względem poziomu życia przegoniliśmy już niektóre kraje zachodnioeuropejskie. Otóż nie przegoniliśmy, a w rankingu 42 branych pod uwagę państw zajmujemy zaledwie 29 pozycję.                Jeszcze niedawno, gdy Izabela Leszczyna mówiła o bardzo złym stanie finansów publicznych, ludzie PiS wyśmiewali się z niej przekonując, że jest wręcz odwrotnie. W budżecie na ten rok zapisano deficyt w wysokości 92 mld złotych. I zarówno Mateusz Morawiecki, jak i ministrowie jego rządu nieustannie głosili, że w tej kwestii nic się nie zmienia. Prawda wypłynęła na jaw, gdy trzeba było prz...

Kaczyński bredzi, że dzięki PiS osiągniemy sukces, o jakim nam się nie śniło od tysiąclecia. Nie osiągniemy

               Wygląda na to, że Jarosław Kaczyński ma problem z samym sobą – na swoich spotkaniach przedwyborczych wygłasza niewiarygodne brednie i chyba nie zdaje sobie z tego sprawy. W stan – nazwijmy to delikatnie – odlotu, czyli odklejenia od rzeczywistości, zaczął wchodzić już w ubiegłym roku, ale w tym zaczęło mu się to, w mojej ocenie, pogłębiać. W sumie to dobrze, bo może wreszcie ludzie otumanieni przez PiS zdadzą sobie sprawę, że król jest nagi. A królowie nadzy nie wygrywają wyborów.                Jarosław Kaczyński, podobnie jak w ubiegłym roku, objeżdża kraj i spotyka się ze swoimi wyborcami. Spotkania te organizowane są według znanego schematu – mogą w nich uczestniczyć jedynie ludzie sprawdzeni, czyli gorący zwolennicy Kaczyńskiego i jego ferajny. Dbają o to lokalni działacze PiS. Bo przecież Kaczyński nie może być narażony na to, że ktoś zada mu niewygodne lub wprost skrytykuje p...

Polacy są za karą śmierci. Ich emocje wykorzystuje PiS i cała tak zwana zjednoczona prawica

               Polacy są nieco chwiejni, jeśli chodzi o poglądy na temat kary śmierci w Polsce. Wygląda na to, że ulegają emocjom. O ile bowiem jeszcze w styczniu tego roku większość badanych przez jedną z firm zajmujących się badaniem opinii publicznej opowiadała się przeciw karze śmierci, to teraz – po głośnej sprawie ośmioletniego Kamila – większość opowiada się za jej wprowadzeniem. Na tych emocjach Polaków próbuje grać premier Mateusz Morawiecki. Po mistrzowsku rozgrywa je również szef PiS Jarosław Kaczyński, wykorzystując na przykład resentyment Polaków wobec Niemców.                Z ostatniego badania United Surveys, wykonanego na zlecenie Wirtualnej Polski, wynika, że 48,3 procent ankietowanych opowiada się za przywróceniem w Polsce kary śmierci. Odmienną opinię wyraziło 46,3 procent badanych. Za karą śmierci opowiedziało się 76 procent zwolenników PiS i całej tak zwanej zjednoczonej praw...

Politycy, ogarnijcie się – to z wami jest coś nie tak. Polacy są raczej rozgarnięci

               Polacy narzekają na niskie emerytury, a jednocześnie zdecydowanie opowiadają się przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego. Tak, jakby zupełnie do nich nie docierało, że dłuższa praca oznacza wyższą emeryturę. Niektórzy politycy twierdzą nawet, że jeden rok pracy więcej może podwyższyć emeryturę o 10 procent. Rzeczywistość jednak okazuje się zupełnie inna, zaś Polacy doskonale się orientują, co w trawie piszczy. Zatem to politycy nie zdają egzaminu z dziedziny, która powinna być dla nich najważniejsza – nie mają pojęcia o tym, w jakiej rzeczywistości żyje ogromna większość społeczeństwa i z jakimi problemami się boryka. Widać to również w sondażach, badających poparcie dla poszczególnych partii. Tak zwana zjednoczona prawica uważa, że ma największe poparcie, bo jest najlepsza dla ludzi, a politycy opozycji zachodzą w głowę, co jest z tymi Polakami nie tak, że nie widzą przekrętów i skandali władzy i nie rozliczają jej z nich. A...