Moja proza: Nie ujdziesz mi - odcinek kolejny
Kopczyk zjadł kartofle z kapustą. Wyssał skrupulatnie żeberko, obejrzał je ze wszystkich stron, rzucił do pustego talerza. Zagrechotało. Kopczykowa odwróciła się od zlewozmywaka. Chwyciła talerz stojący przed Kopczykiem. – Dołożyć? – Wystarczy. – Bo jest jeszcze. – Wystarczy, mówię. Wyrzuciła kości do kosza na śmieci. Kopczyk wstał ciężko. Odbiło mu się. Wyjął papierosy. Podszedł do okna. Z podwórka dochodziła wrzawa dziecięcych głosów. Kopczyk rozejrzał się sennie. Kilka dziewcząt próbowało grać w gumę. Chłopaki przeszkadzali im. Mieli świetną zabawę. Dziewczęta też. W cieniu kubłów na śmieci wyciągnął się łaciaty kundel. Dyszał ciężko, wywaliwszy jęzor. Spomiędzy kubłów wylazł tłusty kocur. Przeciągnął się. Kundel postawił uszy. Przez moment zadygotały mu mięśnie, ale dał spokój. Za gorąco. Kocur popatrzył na niego obojętnie i s...