Posty

Wyświetlam posty z etykietą bursztyn

Opowiastki z Mierzei przez Bosego Antka spisane – fragment książki

             Następnego ranka Antek obudził się dość wcześnie, Mors spał jeszcze, podobnie jak i Kryśka. Ale w kuchni pod fajerką pieca buzował ogień. Widocznie jedno z nich wstało wcześniej, napaliło w piecu i poszło spać dalej. Antek zaparzył sobie kawę, która swoim aromatem wypełniła całą kuchnię, i wyszedł przed dom z kubkiem i papierosem. Z daleka słychać było morze, a więc sztorm trwał wciąż, a może nawet się nasilił. Powietrze było przesiąknięte wilgocią, a ciemne chmury gnały nisko nad ziemią. Czuć było zapach przegniłych liści i rozmarzniętej ziemi.                 Groźnie szumiały ogromne jesiony, porastające działkę Morsa i Krystyny. Antek przesunął wzrokiem po koronach wyniosłych, ponad dwudziestometrowych drzew, smaganych uderzeniami sztormu i dreszcz przemknął mi po plecach. W drzewach tych bowiem miała się kryć jakaś nieprzenikniona tajemnica, sięgająca jeszcze czasów średniowie...

Bursztynowe ciekawostki: Przemyt bursztynu do Polski trwa od lat, a przyczyna wciąż ta sama

               Miesiąc temu pojawiła się w mediach sensacyjna wiadomość, że na przejściu granicznym między Polską i Ukrainą w Hrebennem. Strażnicy podczas kontroli osobowego forda, którym do Polski jechała obywatelka Ukrainy znaleźli ponad 67 kg bursztynu. Towar ukryty był w specjalnie do celu przygotowanej desce rozdzielczej i w progach auta, zaś jego wartość oszacowano na 870 tys. zł. Jest to tylko jeden z licznych przypadków udaremnionej próby przemytu bursztynu z Ukrainy, bo w tym roku przechwycono około 160 kg tego materiału. A ile nie przechwycono? Na to pytanie raczej nie znajdziemy odpowiedzi. Wiadomo natomiast, że straż graniczna z przemytem bursztynu nie tylko z Ukrainy, ale i z Rosji oraz Litwy, boryka się już od lat. Zaś nasilenie tego procederu odnotowano prawie dekadę temu.                Polscy bursztynnicy od lat mają problem z niedoborem bursztynu i muszą imać się różnych sposob...

Opowiastki z Mierzei przez Bosego Antka spisane – fragment książki

              Przez kolejne dwie godziny Stefan zbierał więc wyłowiony bursztyn na kupkę, która rosła z każdą chwilą, a w końcu wyrosła na dużą pryzmę. Pomyślał, że będzie tego towaru ze dwa razy więcej niż to, co zgromadził w plecaku i swetrze. Ale dalej pracował niezmordowanie, nie zastanawiając się zbytnio, co później z tym wszystkim zrobi.                 Aż w końcu nitka jego szczęścia urwała się – zaciągnął raz kaszorem i nic, zaciągnął drugi raz i trzeci i rezultat był ten sam. To już koniec, pomyślał zmęczony, ale i szczęśliwy. Wiedział przecież, że tak będzie. Wiedział i starał się do cna wykorzystać tę swoją szczęśliwą chwilę, którą obdarowało go morze. Ale nie bardzo wiedział, co teraz ma zrobić z taką ilością bursztynu, który udało mu się wyłowić.                Zapalił papierosa i zamyślił się, a emocje powoli spływały z niego. G...

Bursztynowe ciekawostki: Skąd się wziął bursztyn na południowym wybrzeżu Bałtyku? Spłynął rzeką Eridanos

Obraz
               Zacznijmy od tego, że bursztyn bałtycki, zwany sukcynitem, jest skamieniałą żywicą, powstałą przed 40-50 milionami lat, czyli w okresie zwanym eocenem(34 do 55 mln lat temu). O tym, że bursztyn ma żywiczne pochodzenie pisał już Pliniusz Starszy w swoim dziele „Historia naturalna”. Nie wiadomo, w jaki sposób doszedł do swoich wniosków, ale były one – biorąc pod uwagę zakres dostępnej mu wiedzy – wyjątkowo celne. Oto hipotetyczna rzeka Eridanos, która deltą uchodziła do eoceńskiego morza i przy wejściu do dzisiejszej Zatoki Gdańskiej składała cały niesiony materiał, łącznie z żywicą, która zamieniła się w bursztyn             Jego zdaniem materiał ten zrodził się z soku drzew bliskich gatunkowi sosny, które rosły na wyspach oceanu północnego. Tłumaczył, że sok ten był zmywany z wysp podczas sztormów, po czym pod wpływem niskiej temperatury i wody morskiej gęstniał coraz bardziej, aby w os...

Spacerując po nadbałtyckiej plaży, każdy szuka bursztynu. Ale nie każdy wie, skąd się tam złoto Bałtyku wzięło

               Sam, gdy tylko jestem nad Bałtykiem, spaceruję po plaży z wzrokiem wbitym w piasek omywany falami. A nuż się zdarzy ładna grudka skarbu, jakim jest bursztyn? Tak robi większość turystów, spędzających urlop nad Bałtykiem. Chociaż muszę przyznać, że lato nie jest najlepszym okresem na poszukiwanie bursztynu. Największe szanse na jego znalezienie mamy późną jesienią, zimą i wczesną wiosną, a więc wtedy, gdy woda jest zimna, bo w takiej bursztyn łatwiej pływa. Warto też pamiętać, że – bez względu na porę roku – najłatwiej go znaleźć w „śmieciach”, wyrzucanych przez morze, na które składają się pęki wodorostów, patyki itp. Rzadko bursztyn pływa samodzielnie. Gdzie zatem morze wyrzuca tak zwany śmieć, warto go przetrząsnąć. Ale przede wszystkim warto wiedzieć, skąd bursztyn wziął się nad Bałtykiem. A to bardzo ciekawa historia.                Zacznijmy może od tego, że bursztyn bałtycki, ...

Bursztynowe ciekawostki: Co ze złotem Bałtyku ma czarny dąb i cedr libański?

               Dziś bursztynnicy wytwarzający biżuterię ze złota Bałtyku coraz częściej łączą bursztyn z drewnem, wyłowionym z morza, najczęściej z tak zwanym czarnym dębem. Zdarza się również połączenie bursztynu z cedrem libańskim, też wyrzucanym przez morze. Warto więc wspomnieć o tych dwóch – niezwykle ciekawych – dodatkach do bursztynu.                Czarny dąb w Bałtyku pochodzi nie tylko z wraków statków, spoczywających na dnie Zatoki Gdańskiej. Ogromne złoże tego materiału zalega na dnie morza w pobliżu Kępy Oksywskiej. Tam, gdzie się znajdują, kiedyś był ląd porośnięty lasami dębowymi. Klif z dąbrową naturalnie cofał się, zaś umierające drzewa wpadały do morskich fal. Drewno, leżąc na dnie morza podlegało różnym procesom, między innymi częściowej mineralizacji, i w ciągu kilkuset lat zamieniało się w materiał, znany jako czarny dąb. Złożami tymi swego czasu zarządzał i czerpał z nich zys...

Bursztynowe ciekawostki: Tam go szukaj, a na pewno znajdziesz

               Wciąż rośnie zainteresowanie eksploatacją polskich złóż bursztynu. Potrzebne są jednak rozwiązania prawne, które zachęcałyby, poprzez ułatwienia, do legalnego wydobycia bursztynu, z drugiej zaś miałyby zniechęcać do eksploatacji jego złóż pod osłoną nocy. Ale czy jest o co walczyć? Przecież udokumentowanych zasobów bursztynu na terenie Polski jest niewiele – doliczono się zaledwie 1.118 ton tego surowca w czterech rozpoznanych złożach.                 Pierwsze z nich i największe to Górka Lubartowska w północnej części Lubelszczyzny, gdzie według danych Państwowego Instytutu Geologicznego z końca 2012 roku znajduje się 1.088 ton bursztynu. W Możdżanowie koło Słupska doliczono się 10 ton, w Przeróbce na terenie Gdańska – 17 ton oraz w Wiślince, miejscowości położonej w delcie Wisły na południe od Gdańska – 3 tony. Bursztyn bałtycki występuje w dużych ilościach, ale głęboko ...

Bursztynowe ciekawostki: Jak bursztyn znalazł się przy wschodnim wybrzeżu Bałtyku

Obraz
                 Niedawno miałem spotkanie autorskie, promujące moją książkę „Opowiastki z Mierzei przez Bosego Antka spisane”. Można ją kupić on-line pod tym linkiem:   Opowiastki z Mierzei... .  Książka, której fragmenty publikowałem w tym miejscu parę miesięcy wcześniej, opowiada o życie mieszkańców Mierzei Wiślanej, związanym z bursztynem i rytmem, jaki określa Bałtyk. Można więc rzec, że poświęcona jest społecznemu aspektowi Złota Bałtyku. Nic natomiast nie mówi o samym bursztynie – czym jest, skąd się wziął, jak trafił na wschodnie wybrzeże Bałtyku itp. I o tym właśnie będę opowiadał co jakiś czas, aby odetchnąć nieco od polityki.                Zacznijmy może od tego, że bursztyn bałtycki, zwany sukcynitem, jest skamieniałą żywicą, powstałą przed 40-50 milionami lat, czyli w okresie zwanym eocenem(34 do 55 mln lat temu). O tym, że bursztyn ma żywiczne pochodzenie pisał już P...

Opowieści z Mierzei przez Bosego Antka spisane [fragment]

               Antek z Morsem zbliżali się powoli do grupki wydobywającej kaszorami kupy śmieci z morza. W pewnym momencie zrezygnowali i – zanim do nich dotarliśmy – odjechali. Jedno auto plażą na zachód, drugie na wschód, w naszym kierunku. Gdy nas mijało, kierowca gestem ręki pozdrowił Morsa. Ten odpowiedział w podobny sposób.                – To był Guzek – mruknął. – Ten nie przepuści żadnej okazji, ale dzisiaj chyba będzie ciężko. Co zresztą nie zmienia faktu, że Guzek osiąga najlepsze wyniki na Mierzei, bo potrafi łączyć prawdziwą pasję z refleksem i właściwą oceną sytuacji. Zawsze jest tam, gdzie powinien być. Skoro dzisiaj jest taki aktywny, to może naprawdę szykuje się jakiś większy rzut bursztynu?. Chyba trzeba będzie znowu zarwać noc…                Poszli dalej. O Guzku krążyły też najprzeróżniejsze anegdoty i plotki. Spotkany kiedyś na pl...