Posty

Wyświetlam posty z etykietą premier polski

Premier ignoruje interesy Polski, a troszczy się o interesy PiS. A przecież jako premier ma pracować dla Polski, a nie dla PiS. Zwłaszcza że PiS to nie Polska

             Premier Mateusz Morawiecki wściekł się na Manfreda Webera, przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej, która ma większość w PE, ponieważ ten miał powiedzieć, że będzie zwalczał PiS. Wyzwał więc przewodniczącego na debatę. Grzmiał, że jako premier polskiego rządu, który reprezentuje większość sejmową, nie pozwoli, aby wybory Polaków były szkalowane. Warto zauważyć, że rząd pracuje dla wszystkich Polaków, a nie tych, którzy wspierają PiS. Morawiecki chyba o tym zapomniał. A ci, którzy wsparli PiS w ostatnich wyborach parlamentarnych jest znacząca mniejszość – dobrze, aby o tym pamiętał. Zamiast więc troszczyć się o interesy PiS, powinien raczej zatroszczyć się o interesy Polski, której jest premierem, oraz interesy Polaków. A jest wiele spraw, którymi powinien się zająć jako premier, ale je ignoruje.                Polska to dziwny kraj, który niby ma rząd i jego premiera, który powin...

Premier wciska ludziom kit, bo to mu się opłaca

               W niedzielę, 30 października, w programie „Strefa starcia” TVP Info wystąpił premier Mateusz Morawiecki. Jak to ma w zwyczaju, wygłaszał tyrady, których treść na ogół ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Na przykład stwierdził, że rząd aż tak bardzo nie walczy z inflacją, bo nie chce zwiększyć poziomu bezrobocia i natychmiast dokopał Donaldowi Tuskowi dowodząc, że właśnie za jego rządów tak było. Powoływanie się na bezpośrednią zależność bezrobocia od inflacji jest oczywistym nadużyciem Morawieckiego. Wprawdzie historyk nie musi znać się na ekonomii, ale i nie musi wygadywać oczywistych bzdur. Zwłaszcza że rząd ma w ręku narzędzia, aby uporać się i z inflacją, i z bezrobociem, ale z nich nie korzysta. Bo z aktualnej sytuacji czerpie wymierne profity.                Wcale się nie zdziwiłem, gdy usłyszałem, jaką ciemnotę widzom wciskał w niedzielę wieczorem premier Mateusz Morawie...

Wizja dużych pieniędzy coraz bardziej mglista

                 Węgry się doigrały – Komisja Europejska chce państwu rządzonemu przez Victora Orbana zablokować należne mu fundusze z powodu braku przejrzystości przy wydawaniu unijnych pieniędzy. Dziś Węgry, a jutro być może to być Polska, której KE może zablokować większość z 550 mld zł, którymi tak chwalił się Mateusz Morawiecki. Ale z bratankiem w jednym szeregu zawsze lżej.                Portal Gazeta.pl informuje, że Komisja Europejska wystąpiła z wnioskiem o zablokowanie Węgrom 65 procent funduszy unijnych z trzech programów polityki spójności. Orbanowi zatem może przejść koło nosa niebagatelna kwota 7,5 mld euro. KE swój wniosek uzasadnia brakiem przejrzystości podczas wydawania pieniędzy unijnych, a także brakiem jasnych i przejrzystych reguł gry przy organizowaniu i realizowaniu zamówień publicznych. Słowem chodzi przede wszystkim o korupcję.         ...

Trzeba odebrać im tę brzytwę

               Premier Mateusz Morawiecki ogłosił powrót do współpracy z premierem Węgier Victorem Orbanem. Nie przeszkadza mu, że przywódca węgierski nie ukrywa swojej sympatii wobec Władimira Putina, jest przeciwny sankcjom gospodarczym wobec Rosji i dostawie broni dla walczącej z rosyjskimi agresorami Ukrainy. Czyżby Morawiecki odkrywał prorosyjskie karty, ukryte dotąd w rękawie? Jeśli tak, to sprawa staje się poważna.                W „Sieci” braci Karnowskich Morawiecki ogłosił, że wraca do współpracy z premierem Węgier Victorem Orbanem w „obszarach, w których łączą nas wartości i interesy”. Jednocześnie mówi o poszanowaniu wrażliwości ukraińskich przyjaciół. To już szczyt hipokryzji szefa polskiego rządu, jako że Orban wcale nie ukrywa swoich sympatii wobec Putina i Rosji. Sympatii, które przejawiają się nie tylko w potępianiu sankcji gospodarczych wobec kraju, który zbrojnie najechał sąsiada, al...

To jak to z panem jest, panie Morawiecki...

           Jak donosi portal Wirtualna Polska, podczas wizyty w Pałacu Elizejskim w Paryżu premier Mateusz Morawiecki niespodziewanie wypalił, że Polska, która przyjmuje miliony uchodźców z Ukrainy, jest drugim po Rosji państwem, w które uderzają sankcje europejskie. Chodziło mu oczywiście o zablokowanie przez Komisję Europejską pieniędzy dla Polski z planu odbudowy. Słowa te zaskakują o tyle, że kilka dni wcześniej Morawiecki próbował przekonywać, że plan odbudowy to furda, a pieniądze, które z niego wynikają są bez znaczenia dla Polski.           W poniedziałek, 29 sierpnia, premier Mateusz Morawiecki spotkał się w Paryżu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Przemówił najpierw Macrone, a po nim mowę wygłosił Morawiecki. Zaskoczył fragment przemówienia polskiego premiera.          – Polska, która przyjmuje miliony uchodźców, otwiera serca dla kobiet i dzieci z Ukrainy, dziś podlega sankcjo...