Posty

Wyświetlam posty z etykietą polscy rolnicy

Czy polscy rolnicy są świadomi, przeciwko czemu i przeciwko komu protestują? A może powinni uderzyć się w swoje własne piersi

               Trwają rolnicze protesty w Polsce – dziś sparaliżowane zostało centrum Warszawy. Oficjalnie mówi się, że przyczyną tych protestów – podobnie jak i protestów rolniczych w innych krajach UE – jest wprowadzany przez UE Zielony Ład, który nakłada na rolników mało, że dodatkowe obowiązki, to w ocenie samych zainteresowanych sprawi, że ich praca stanie się mniej dochodowa. W przypadku polskich rolników dochodzi jeszcze napływ tanich produktów rolnych z Ukrainy, co doprowadza ich do ruiny. Ale to wierzchołek góry lodowej – w polskim rolnictwie może chodzić o problemy, które nie zostały zwerbalizowane wprawdzie przez protestujących, ale mogą stanowić jedną z podstawowych przyczyn ich trudnej sytuacji.                Polscy rolnicy w swoich protestach są pozostawieni sami sobie – na pewno nie mogą liczyć na wsparcie pozostałych grup społecznych. Ale wiadomo też, że w dużej części sami są win...

Ministrem nie musi być człowiek kompetentny. PiS przecież nie liczy się ze zwykłymi ludźmi

               Henryk Kowalczyk dał ciała na stanowisku ministra rolnictwa i musiał odejść. To znaczy podał się do dymisji, chociaż bardzo się bronił, ale trochę nieudolnie i po prostu musiał – dostał propozycję nie do odrzucenia. Co ciekawe, natychmiast znalazł się jego następca, a został nim przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa Robert Telus z Opoczna. Rolnicy są wkurzeni, bo przecież Telus ma tyle wspólnego z rolnictwem, co wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski z Solidarnej Polski. A poza tym nie zrobił nic w sprawie zboża z Ukrainy, chociaż powinien.                Nad ministrem rolnictwa Henrykiem Kowalczykiem czarne chmury zbierały się już dawno. Poważnym ostrzeżeniem były jajka, którymi rolnicy ze stowarzyszenia Oszukana Wieś obrzucili Kowalczyka i jego świtę jajkami na forum rolniczym. Oberwało się również Januszowi Wojciechowskiemu, komisarzowi do spraw rolnictwa w Komisji Europejski...

To nie my, to oni! Wiadomo, że tak zwana zjednoczona prawica nie ma wstydu i honoru

               Rolnicy już od jakiegoś czasu protestują przeciwko taniemu zbożu z Ukrainy, które dotarło do Polski i i spowodowało znaczący spadek cen zboża zebranego w kraju. Przypomnieć należy, że zboże z Ukrainy miało przejechać przez Polskę tranzytem, ale tak się nie stało. Grupa trzymająca władzę w Polsce nie poczuwa się do winy i gniew rolników kieruje w stronę „kilkunastu firm”, które miały doprowadzić do tego, że mamy teraz za dużo zboża. Oznacza to, że umywa ręce i – jak chłopcy w piaskownicy – krzyczy: to nie my, to oni! Bez wstydu i honoru.                Był okres w wojnie rosyjsko-ukraińskiej, że Rosjanie zablokowali Ukraińcom szlaki handlowe na Morzu Czarnym, przez co nie było jak wyeksportować ogromnych ilości zboża za granicę. Z pomocą ruszyły wówczas polskie władze z propozycją, że część zboża można będzie przetransportować drogą lądową, tranzytem przez Polskę, a część zmagazynowa...