Posty

Wyświetlanie postów z stycznia 6, 2024

Opowiastki z Mierzei przez Bosego Antka spisane – fragment książki

             Guma zaczął opowiadać. Pod koniec listopada temperatura na Mierzei była wprawdzie na plusie, ale oscylowała wokół zera. Guma ze swoją ekipą pewnej nocy wybrali się na robotę. Poszli nad zalew, w miejsce, co do którego byli niemal pewni, że znajdą bursztyn.                Kopacze rozłożyli sprzęt i uruchomili pompę. Robota szła w najlepsze, gdy nagle Guma odebrał od wystawionej czujki telefon z ostrzeżeniem, że zbliża się straż graniczna. W pośpiechu wyłączyli pompę i zaczęli zbierać sprzęt.                – Na czujce stał ten głupkowaty Tymek – zaznaczył Guma. – Wtedy myślałem, że pewnie się zagapił, albo przysnął, kurwa, i dał znać trochę późno, bo okazało się, że strażnicy są tuż tuż… Ale udało się zebrać sprzęt i każdy ruszył w swoją stronę.                Guma jednak – jako jedyny z ekip...