Moja proza: Zapłacić każdy głupi potrafi – część 1
Drzwi dwupokojowego mieszkania jednego z bloków w podwarszawskim miasteczku są uchylone. Stoi w nich Jadwiga Nomadzińska, 35-letnia kobieta, z lekką nadwagą, ale zgrabna. Rozmawia z kimś niewidocznym, stojącym po drugiej stronie drzwi. Jest zdenerwowana. – A bujaj się dziadu! Straszył mnie tu będzie, gangster jeden! – wrzasnęła kobieta i zatrzasnęła mężczyźnie drzwi przed nosem. Odwróciła się energicznie i jej oczy napotkały spojrzenie Majki, dziesięcioletniej dziewczynki, stojącej w drzwiach pokoju i przerażonym wzrokiem obserwującej scenę w drzwiach. – A ty co!? Lekcje odrobiłaś!? – fuknęła na dziecko. – Mamo, wyrzucą nas? – drżącym głosem wyszeptała dziewczynka. ...