Ciemność widzę, ciemność... Na szczęście dopiero nadchodzi
W 1989 roku cieszyłem się razem z innymi, że skończył się system polityczny, którego szczerze nienawidziliśmy. System, w którym inwigilacja zwykłych obywateli była na porządku dziennym, służby mundurowe – wojsko, policja itp. – na każde skinienie kacyka partyjnego, któremu coś się nie spodobało, były gotowe zaatakować obywatela lub grupę obywateli, chociaż był przez nich utrzymywany. Ostatnio mam dziwne wrażenie, że historia zaczyna domykać koło i powoli wchodzimy w mroczne czasy, tak dobrze mi znane. Jeszcze jest czas, aby się otrząsnąć. Do takiej refleksji skłoniła mnie informacja, jaką przekazał portal Gazeta.pl. Otóż 7 października na publicznym zgromadzeniu, zorganizowanym przez Roberta Bąkiewicz, szefa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, policjant zażądał od dziennikarza TVN24, aby ten opuścił zgromadzenie. Policjanta poprosił o to sam Bąkiewicz. ...