Posty

Wyświetlam posty z etykietą opozycja

Podobno PiS chce nabyć spółkę medialną Polska Press. Zostanie z nią, jak Himilsbach z angielskim

             Po tym, co donoszą media można sądzić, że PiS na poważnie chce – jako opozycja – przygotować się do sięgnięcia po władzę za kilka lat. Do tego potrzebuje mediów, aby mieć swój udział w kształtowaniu opinii publicznej, a raczej jako narzędzia politycznej propagandy. Ostrzy więc sobie zęby na zakupioną kilka lat temu przez Orlen spółkę medialną Polska Press. Problem jednak w tym, że firma ta należy w tej chwili do państwowej spółki i Kaczyńskiemu może zabraknąć czasu, aby ją nabyć przed oddaniem władzy. A jeśli nawet mu się uda, to może ściągnąć na głowę swoją i PiS same problemy.                Spółka Polska Press posiadała kilkanaście papierowych dzienników regionalnych i blisko 150 tygodników lokalnych a także bezpłatną gazetę „Nasze Miasto”, wydawaną w każdym niemal powiecie. Do tego dochodzą serwisy internetowe z największym i chyba najbardziej udanym portalem Naszemiasto.pl. Stano...

PiS wpada w histerię, bo Donald Tusk jedzie odblokować pieniądze na KPO

               Niekwestionowany lider opozycji Donald Tusk zapowiedział, że w przyszłym tygodniu wybiera się do Brukseli, aby rozmawiać o odblokowaniu pieniędzy na KPO. Wywołało to dość histeryczne reakcje w obozie PiS, który zapewne wpadł w panikę, że Tuskowi uda się coś, co było poza zasięgiem jego przedstawicieli. A raczej sami świadomie doprowadzili do zablokowania tych pieniędzy, oskarżając o złą wolę Komisję Europejską. Teraz próbują przekonywać, że jeśli misja Tuska skończy się sukcesem, będzie to dowodem na to, że KE celowo zablokowała te pieniądze, aby doprowadzić do upadku PiS. I była to jej ingerencja w polskie wybory parlamentarne.                Dziś w Salonie Politycznym Trójki wystąpił rzecznik rządu Piotr M ü ller. Komentował między innymi deklarację Donalda Tuska, który zapowiedział, że w przyszłym tygodniu wybiera się do Brukseli, aby rozmawiać o odblokowaniu należnych Polsce ...

Morawiecki chce omawiać z opozycją nieistniejący problem. Jednocześnie PiS ignoruje sprawy niezwykle istotne dla Polaków

               Tak zwany premier Mateusz Morawiecki zaprosił opozycję na rozmowę w sprawie ewentualnej relokacji migrantów i powstającego w UE paktu migracyjnego. Zrobił to za pomocą kuriozalnego postu na Twitterze, z którego może też wynikać, że opozycyjne ugrupowania mają się spotkać z Morawieckim, aby złożyć hołd dla PiS i jego działań. Poza tym post Morawieckiego jest naszpikowany... nie, nie napiszę, że manipulacjami, bo post Morawieckiego jest naszpikowany zwykłymi pospolitymi kłamstwami. No i najważniejsze – na spotkaniu ma być omawiany nieistniejący problem, podczas gdy PiS ignoruje rzeczywiste problemy, w rozwiązaniu których mogłaby uczestniczyć opozycja.                PiS z uporem maniaka próbuje rozgrywać nieistniejący dla Polski problem w postaci paktu migracyjnego i azylowego, ogłoszonego przez Radę UE. Gdy Donald Tusk ujawnił, że PiS przygotowuje po cichu rozporządzenie ułatwiając...

Dyplomatołki z PiS znowu wywołali międzynarodową awanturę ustawą Lex Tusk. Mają też wewnętrzny problem

               Tak zwana zjednoczona prawica już raz wywołała międzynarodową awanturę, uchwalając ustawę o IPN, która miała bronić dobrego imienia Polski i Polaków na całym świecie. Pod naciskiem zewnętrznym, głównie ze strony USA, Kaczyński i jego ferajna szybko wycofali się z przyjętych rozwiązań prawnych. Teraz PiS wybździł ustawę o komisji weryfikacyjnej, która ma badać wpływy rosyjskie. No i kolejna awantura gotowa, też międzynarodowa. Słychać groźne pomruki z USA i Unii Europejskiej. Ale i w obozie rządzącym słychać głosy niezadowolenia. Zwłaszcza ze strony ziobrystów, lecz nie tylko, bo utyskują również ludzie PiS. Donald Tusk mógł mieć rację, że PiS pożałuje tego, że wprowadził Lex Tusk.                Niesłychane, że można uchwalić ustawę, która łamie zasady demokracji i nie zastanawiać się, jak zareaguje na to świat zewnętrzny, którego częścią przecież jesteśmy. Ale Kaczyński i jego fera...

Polaków dzieli Jarosław Kaczyński i jego ferajna. Widzą to zwykli Polacy, ale nie hipokryci z Klubu Ronina

               Tygodnik „Sieci” niedawno opublikował wywiad, przeprowadzony przez Jacka i Michała Karnowskich z Józefem Orłem, analitykiem politycznym i prezesem Klubu Ronina. Rozmówca tygodnika przekonywał, że opozycja stara si e rozbić Polaków na dwa narody, czego dowodem ma być – jak to Orzeł określił – niedawny medialny „atak na Jana Pawła II”. Tak jakby Polacy nie byli już dawno podzieleni, i to nie przez opozycję, a przez Jarosława Kaczyńskiego i jego ferajnę. Na szczęście zwykli Polacy to dostrzegają.                Dziwni są ludzie tak zwanej polskiej prawicy. Weźmy chociażby takiego Józefa Orła, prezesa i współzałożyciela Klubu Ronina, który skupia ludzi dawnego Porozumienia Centrum i Prawa i Sprawiedliwości. Zarówno pierwsze ugrupowanie – już nieistniejące – jak i drugie związane są z Jarosławem Kaczyńskim. Opozycja nie może podzielić, co już podzielone przez Kaczyńskiego  ...

PiS straszy, że Kaczyński na kogucie wróci na swoją trasę po Polsce. Wtedy z opozycji nie będzie co zbierać

               Jarosław Kaczyński jeździł po Polsce w ubiegłym roku, a swoje tournée przerwał na długo przed Bożym Narodzeniem, aby poddać się operacji kolana. Miał wrócić na początku tego roku, ale mamy już połowę kwietnia, a programów rozrywkowych z udziałem Kaczyńskiego, organizowanych jakby według instrukcji płynących z filmów Stanisława Barei, jak nie było, tak nie ma. Ale rzecznik PiS Rafał Bochenek straszy Kaczyńskim wszystkich, którzy nie lubią PiS, a zwłaszcza opozycję. Zdaniem Bochenka, jak Kaczyński ruszy swój tyłek, z opozycji nie będzie co zbierać.                Jarosław Kaczyński w ubiegłym roku postanowił osobiście wzmocnić swoją formację i ruszył w tournée po Polsce pragnąc stanąć twarzą w twarz ze swoimi wyborcami. Może i miał taki szlachetny i odważny zamiar, ale wyszło, jak wyszło. Okazało się, że Kaczyński nie potrafi się wyzwolić z wpływów Peerelu i ostatecznie postanowił zag...

PiS mości nam ponure miejsce do życia. I niewielu jest takich, którzy chcieliby to zmienić

               Jeśli ktoś twierdzi, że wyrok trybunału Julii Przyłębskiej na temat aborcji dotyczy tylko młodych kobiet, które zaszły w ciążę, a inni mogą o nim zapomnieć, tkwią w głębokim błędzie. Złe prawo, które pozornie dotyka tylko niewielką grupę ludzi rozlewa się jak rak i infekuje pozostałe dziedziny życia. Przykładem mężczyzna, który chciał kupić lek dla chorego konia i został zatrzymany przez policję, bo... efektem ubocznym tego leku są poronienia. Dodajmy do tego jeszcze wyrok w sprawie aktywistki Aborcyjnego Dream Teamu, oskarżonej o pomoc w dokonaniu aborcji, a także inne sprawy – jak na przykład śmierć kobiety w Pszczynie – a otrzymamy ponury obraz miejsca, jakie nam urządza do życia PiS. Najgorsze jest to, że niewielu jest takich, którzy chcieliby to zmienić, chociaż mogą.                Zdarzenie, do którego doszło w Nowej Hucie, może wydać się śmieszne, ale takie wcale nie jest. D...