Posty

Wyświetlanie postów z października 4, 2022

Zakopane, Zakopane, czyli przeprosiny z Gubałówką

Obraz
               Poniedziałek w Zakopanem był – z punktu widzenia turysty – dniem zupełnie straconym, ponieważ przez cały dzień lało tak, że psa by człowiek nie wygonił. Pozostało więc siedzieć w pokoju willi Halama i czekać na lepszy czas. Nie będę oczywiście wspominał o wypadzie do jednej z karczm na grzane wino, jak tylko pojawiło się krótkie okno pogodowe. We wtorek wypogodziło się po południu, więc wyruszyliśmy na... Gubałówkę. Oczywiście kolejką.                Gubałówka to trudny dla mnie temat, bo przyjeżdżając do Zakopanego całe lata ignorowałem tę sympatyczną górką, przekonany, że nie jest warta mojej uwagi, skoro po przeciwnej stronie miasta rozciąga się prawdziwy i groźny masyw Tatr. Tam więc kierowałem swoje kroki, bo przecież nie pochwalę się znajomym, że wszedłem na Gubałówkę, ale o tym, że Orla Perć padłą u moich stóp, mogłem już trąbić na prawo i lewo, nie obawiając się, że narobię ...