Jarosław Kaczyński uznał, że prawo nie obowiązuje. A więc, w jego przekonaniu, PiS może robić, co tylko chce

            Klub PiS zorganizował dzisiaj w sali Kolumnowej sejmu seminarium pod nazwą „Stan praworządności w Polsce”. Wziął w nim udział również Jarosław Kaczyński, który został przedstawiony jako ten, który zawsze stawiał na praworządność. Już samo to wskazuje na ogrom hipokryzji, jaka opanowała obóz tak zwanej zjednoczonej prawicy. Ale z punktu widzenia PiS ma to sens, jeśli wziąć pod uwagę słowa wypowiedź szefa partii, w której Kaczyński podkreślił, że w tej chwili prawo nie obowiązuje. To oznacza, że PiS przygotowuje grunt pod działania, które niekoniecznie muszą być zgodne z prawem. Do takich działań zresztą już dochodziło.

            Dotychczasowe kroki, jakie podejmowali Kaczyński i jego ferajna – agresywne i nastawione na konfrontację z nową koalicją rządzącą – nie tylko nie przysporzyły chwały obozowi tak zwanej zjednoczonej prawicy, ale spowodowały, że poparcie dla niego zaczęło topnieć. W tej chwili na czele sondaży stoi już Platforma Obywatelska. Sam Kaczyński zdaje się nie rozumieć, że do katastrofy, do jakiej niechybnie zmierza PiS, przyczyniają się jego publiczne wypowiedzi, wywołujące konsternację nawet wśród otaczających go ludzi. Ale szef przegranej partii nie zamierza usuwać się w cień, co sugerują mu niektórzy. To dobrze dla Polski i rozwoju demokracji.

Tak zwana zjednoczona prawica zorganizowała kuriozalne seminarium.
Szczyt hipokryzji

            Podczas dzisiejszego posiedzenia sejmu posłowie tak zwanej zjednoczonej prawicy zebrali się w sali kolumnowej na seminarium pod nazwą „Stan praworządności w Polsce”. To swoiste kuriozum, polegające na tym, że stan praworządności próbuje oceniać ugrupowanie, które tę praworządność przez osiem lat swoich rządów konsekwentnie niszczyło. I są na to konkretne dowody.

            Wystarczy przypomnieć działania PiS zmierzające do upolitycznienia sądów, prokuratury, dewastacji Sądu Najwyższego, a w rezultacie zniszczenie jednej z podstaw demokracji, czyli trójpodziału władzy. Wiadomo, ze w trójpodziale władzy zasadniczą rolę odgrywa niezależność i niezawisłość wymiaru sprawiedliwości, co Kaczyńskiemu i jego ferajnie wybitne przeszkadzało.

            To właśnie brak praworządności spowodował, że Polska traciła ogromne kwoty pieniędzy. Chociażby z racji kary finansowej, nałożonej na nasz kraj przez TSUE, w kwocie 1 mln euro dziennie. Grupa PiS trzymająca władzę niewiele sobie z tego robiła – wprawdzie kar nie płaciła, ale Komisja Europejska potrącała je sobie z należnych nam dotacji.

            To przez brak praworządności wreszcie nie otrzymaliśmy ani centa z ponad 35 mld euro z europejskiego funduszu odbudowy, należnych nam na realizację KPO. Dodać trzeba, że chociaż rząd Mateusza Morawieckiego nie zamierzał robić cokolwiek, aby te pieniądze zdobyć dla Polski, to jeszcze cynicznie zwiększył należną nam kwotę o ponad 24 mld euro nisko oprocentowanych pożyczek. Chyba tylko po to, aby dać paliwo tym, którzy bagatelizowali pieniądze na KPO, argumentując, że to przede wszystkim pożyczki. Bo w pierwotnej kwocie ponad 35 mld euro dwie trzecie stanowiły bezzwrotne granty.

Szef PiS zawsze troszczył się o praworządność
i dbał o przestrzeganie prawa

            I teraz ludzie, którzy dewastowali praworządność, zbierają się po to, aby oceniać jej stan – po ośmiu latach swoich rządów. To wyjątkowy przejaw cynizmu i hipokryzji. Ale pójdźmy dalej – seminarium otworzył poseł ziobrysta Michał Woś, który wystawił Kaczyńskiemu słodką laurkę.

– Lider obozu zjednoczonej prawicy zawsze stawiał na praworządność, pilnował tego, aby cały obóz działał praworządnie i zgodnie z prawem. Jest dla nas wszystkich wyjątkowym gościem – z zupełnie poważną miną stwierdził poseł Michał Woś.

            Jak Kaczyński i jego ferajna dbali o praworządność i jak troszczyli się, aby wszystkie ich działania przebiegały zgodnie z prawem, opisałem wyżej. Ale sam Kaczyński, pewnie zadowolony z charakterystyki swojej osoby, dokonanej przez Wosia, dzielnie i też z śmiertelnie poważną miną wszedł w rolę i postanowił ocenić, jak to z tą praworządnością jest w chwili obecnej.

– W ciągu kilkudziesięciu dni powstała sytuacja, w której należy sobie zadać pytanie, czy w ogóle w tej chwili w Polsce obowiązuje konstytucja – zatroskał się szef PiS Jarosław Kaczyński i kontynuował: – Czy w Polsce obowiązuje prawo? Poszczególne działania, ale także idące przed albo za tymi działaniami deklaracje ze strony rządu, niestety często wspierane także spoza granic stwierdzają, że nie ma w tej chwili obowiązku przestrzegania prawa.

            Tak powiedział człowiek, dla którego praworządność jest oczkiem w głowie i który zawsze dbał o to, aby przestrzegać prawa. Teraz stwierdza, że nie musi tego prawa przestrzegać, nie ma takiego obowiązku. Czyżby dlatego, że stracił władzę, co uznał za akt bezprawia? Najwyraźniej.

Hulaj PiS, hulaj Kaczyński – prawa nie ma, a konstytucja nie obowiązuje

            A więc bezprawnie pozbawiono go władzy, pozbawiono zabawek, które tak bardzo lubił, więc hulaj dusza, prawa nie ma. To nic innego, jak bezczelna próba uzasadnienia takich działań Kaczyńskiego i innych ludzi PiS, jak okupacja budynków publicznej TVP, po wyrwaniu jej z partyjnych łap PiS przez nową koalicję rządzącą. To także próba uzasadnienia wszelkich – pozbawionych podstaw prawnych – działań podejmowanych w obronie skazanych prawomocnym wyrokiem przestępców Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. To także próba uzasadnienia podjętego bezprawnie zamiary siłowego wprowadzenia wspomnianych wyżej przestępców do budynku sejmu.

            Ale słowa Kaczyńskiego świadczą także o tym, że na wymienionych wyżej przykładach bezprawnych działań się nie skończy. Wszak prawo nie obowiązuje, więc – jak już wspomniałem – hulaj dusza, prawa nie ma. Słowa Kaczyńskiego oznaczają, że szef PiS zamierza w dalszym ciągu inspirować działania pozostające w niezgodzie z prawem, prowadzące do destabilizacji państwa i chaosu. To powolne staczanie się się PiS w kierunku statusu zorganizowanej grupy przestępczej.

Jarosław Kaczyński nie ustąpi miejsca w partii, czyli będzie dobrze

            Na szczęście działania Kaczyńskiego i jego ludzi z PiS nie przypadają do gustu obywateli. Świadczą o tym wyniki sondaży, w których PiS już chyba trwale straciło pozycję lidera. Do serc Polaków nie trafiają już także brednie, wygadywane przez Kaczyńskiego podczas publicznych wystąpień. A wręcz przeciwnie. Dostrzegają to niektórzy ludzie PiS. Dostrzegł to także profesor Andrzej Nowak, uznawany za guru polskiej prawicy, który na łamach prawicowego pisma „Arcana” wytyka Kaczyńskiemu popełniane błędy i zachęca do ustąpienia.

            Kaczyński jednak, jak powiedział dzisiaj dziennikarzom, ustępować nikomu miejsca w PiS nie zamierza. I to jest dobra wiadomość, bo oznacza, że dalej będzie prowadził swoją destrukcyjną wobec PiS działalność. Pomimo tego nawet, że jego autorytet w ferajnie wyraźnie maleje. O ile bowiem niegdyś jego słowo było świętością, teraz jest ignorowane. Świadczą o tym da zdarzenia. Pierwsze to niepodanie się do dymisji komisarza UE Janusza Wojciechowskiego, chociaż zażądał tego sam Kaczyński. Drugie zdarzenie, to przyjęcie przez Monikę Pawłowską mandatu po Mariusz Kamińskim, chociaż wielki strateg PiS zakazał tego. To znaczy, że będzie dobrze.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne