Posty

Spacerując po nadbałtyckiej plaży, każdy szuka bursztynu. Ale nie każdy wie, skąd się tam złoto Bałtyku wzięło

               Sam, gdy tylko jestem nad Bałtykiem, spaceruję po plaży z wzrokiem wbitym w piasek omywany falami. A nuż się zdarzy ładna grudka skarbu, jakim jest bursztyn? Tak robi większość turystów, spędzających urlop nad Bałtykiem. Chociaż muszę przyznać, że lato nie jest najlepszym okresem na poszukiwanie bursztynu. Największe szanse na jego znalezienie mamy późną jesienią, zimą i wczesną wiosną, a więc wtedy, gdy woda jest zimna, bo w takiej bursztyn łatwiej pływa. Warto też pamiętać, że – bez względu na porę roku – najłatwiej go znaleźć w „śmieciach”, wyrzucanych przez morze, na które składają się pęki wodorostów, patyki itp. Rzadko bursztyn pływa samodzielnie. Gdzie zatem morze wyrzuca tak zwany śmieć, warto go przetrząsnąć. Ale przede wszystkim warto wiedzieć, skąd bursztyn wziął się nad Bałtykiem. A to bardzo ciekawa historia.                Zacznijmy może od tego, że bursztyn bałtycki, ...

Inflacja to dla PiS polityczne złoto. Morawiecki i Glapiński będą ją hodować jak najdłużej

               Eurostat podał dane na temat majowego odczytu inflacji w Unii Europejskiej. Z informacji tych wynika, że majowa inflacja w Polsce wyniosła 12,5 procent. To wynik niższy od kwietniowego, kiedy to borykaliśmy się z inflacją czternastoprocentową. Prezes NBP Adam Glapa Glapiński pewnie się cieszy, ponieważ według obliczeń GUS inflacja w maju wyniosłą w Polsce 13 procent. Ale nie wiem, czy ma się z czego cieszyć, bo Polskę pod względem inflacji przebijają tylko Węgry, gdzie wyniosła ona 21,9 procent.. Na dodatek inflacja o wiele szybciej niż u nas spada w krajach nadbałtyckich, które w ubiegłym roku pod względem inflacyjnym biły nas na głowę. Czyżby nasze władze otaczały naszą inflację opieką, nie pozwalając jej zbyt szybko topnieć?                Według Eurostatu średnia inflacja w całej Unii Europejskiej wyniosła 7,1 procent, zaś w strefie euro – 6,1 procent. Najwyższy wynik w Unii odn...

Ceny paliw powinny być niższe. PKN Orlen i Daniel Obajtek obdzierają nas z pieniędzy

               Zadziwia mnie, jak grupa trzymająca władzę w Polsce próbuje manipulować opinią publiczną, wciskając jej smutne kawałki niemal na każdy temat. Wczoraj pisałem o naszym premierze Mateuszu Morawieckim, który kłamał, że wzrost minimalnego wynagrodzenia to przejaw empatii rządu i jego troski o godne życie Polaków. To samo robił w lutym, gdy ogłaszał skalę rewaloryzacji emerytur. To było też tylko kolejne kłamstwo. Ostatnio przemknęła mi w mediach wypowiedź prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka, który chwalił się, że w Polsce mamy jedne z najtańszych paliw w Europie, co również jest kłamstwem i manipulacją. Zadziwia mnie, że ci, którzy otrzymali od kumpli partyjnych nieco władzy, są przekonani, że reszta społeczeństwa jest na tyle nierozgarnięta, że można jej wcisnąć każdy kit.                Jeśli chodzi o ceny paliw w Polsce, to trzeba zaznaczyć – o czym Daniel Obajtek pewnie nie pamięta, b...

Rząd PiS nie robi żadnej łaski nikomu, podwyższając minimalne wynagrodzenie. Morawiecki oczywiście kłamie

               Rząd ogłosił wczoraj, o ile w najbliższym czasie wzrośnie płaca minimalna. Oczywiście nie jest to żaden news, ale bardzo interesująca jest forma, w jakiej premier Mateusz Morawiecki przekazał te informacje mediom. Już trudno nazwać tego człowieka propagandystą, chociaż niewątpliwie nim jest – trzeba go nazwać po imieniu, czyli kłamcą. Chwalił się bowiem, że podwyżka płacy minimalnej to przejaw troski rządu – tego rządu – o godną płacę dla Polaków. Tymczasem rząd nikomu łaski w tej kwestii nie robi, tak samo jak nie robi łaski emerytom, rewaloryzując ich emerytury. Wszystko zależy od poziomu inflacji, którą rozpętał właśnie rząd. W przypadku podwyżki płacy minimalnej, wszystko jest szczegółowo określone w ustawie o minimalnym wynagrodzeniu, uchwalonej w 2002 roku. Gdyby rząd nie zarządził tych podwyżek, złamałby prawo.                Od 1 lipca minimalne wynagrodzenie w Polsce wzrośn...

PiS wyraźnie szkodzi państwu. To widać, słychać i czuć

          Władza z grupy tak zwanej zjednoczonej prawicy zajmuje się różnymi dziwnymi sprawami i – z punktu widzenia państwa – zupełnie nieistotnymi. Kaczyński i jego ferajna całkowicie odpuścili sobie ogromny zastrzyk pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy, należne Polsce na realizację Krajowego Planu Odbudowy. W kasie unijnej czeka na nas 35,4 miliardy euro, a więc po przeliczeniu może to być nawet ponad 160 miliardów złotych. Brak tych pieniędzy ma już policzalny wpływ na gospodarkę, oczywiście negatywny. A najbardziej obrywa się branży budowlanej. Brak jakiejkolwiek reakcji ze strony rządu Mateusza Morawieckiego zakrawa już na świadome działanie na szkodę państwa. Tym bardziej, że kroki jakie podejmują Kaczyński i jego ferajna jeszcze bardziej komplikuje sytuację i oddala – a może nawet rozwiewa całkowicie – wizję dużych pieniędzy, nie tylko tych na KPO.                Pieniądze na realizację KPO w Polsce p...

Czy przedwczesne osądy to to samo co przedwczesne śmierci? Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników zajęło stanowisko

               Pod koniec maja dowiedzieliśmy się o kolejnej śmierci ciężarnej kobiety. Tym razem byłą to 33-letnia Dorota, która była w piątym miesiącu ciąży i zmarłą w Szpitalu w Nowym Targu. Z informacji przekazanym mediom przez rodzinę kobiety oraz adwokatkę, zaangażowaną w tę sprawę wynika, że lekarze nie zdecydowali się na wykonanie aborcji, chociaż – według oceny rodziny zmarłej i adwokatki – życie kobiety było zagrożone. Oczywiście rozpętała się medialna dyskusja na ten temat, w której nie brakowało głosów, że winę ponoszą lekarze, którzy są nazbyt zachowawczy, wobec istniejącego w państwie PiS prawa aborcyjnego. Stanowisko w tej sprawie zajęło Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników. Każdy mógłby się pod nim podpisać, gdyby przyjąć – błędne przecież – założenie, że żyjemy w normalnym państwie. A poza tym, chociaż wspomniane stanowisko jest długie i nieco patetyczne, unika pewnych prawd.           ...

Moja proza: Nie ujdziesz mi (cz. 30)

Miś był zadowolony, bo dzień minął mu dobrze. Wprawdzie rano wzburzyła go trochę niespodzianka, jaką zgotował mu redaktor Kręcik, ale później sprawy układały się już pomyślnie. Nie oznacza to oczywiście, że miał święty spokój. Co rusz bowiem odwiedzał go ktoś z pracowników urzędu i wypytywał o szczegóły, dotyczące jego pokrewieństwa z Grzelą Zwanym Niedźwiedziem. Momentami bywało tak, że niewielki przecież pokój pełen był gości, dyskutujących zawzięcie na temat przeszłości Ostępu Leśnego, o Grzeli i nieoczekiwanym odkryciu, dokonanym przez Misia. Zaznaczyć trzeba jednocześnie, że wszyscy odnosili się do Misia z szacunkiem i sympatią i nikt nawet przez chwilę nie dał mu do zrozumienia, że wątpi w jego pokrewieństwo z Grzelą.  Miś więc był szczęśliwy jak rzadko, chociaż strasznie nie lubił wariackich dni w pracy, a ten niewątpliwie do takich należał. Ruda i Blondyn również byli zadowoleni, bo zawsze to przyjemniej spędzić osiem godzin na strzępieniu języka, niż nudnej dłubaninie w pa...