Posty

Objazdowy Cyrk Kaczyńskiego. Szef PiS kontynuuje swoje tournée po Polsce i wciska kit

               Jarosław Kaczyński w sobotę, 29 kwietnia odwiedził Piekoszewo w województwie świętokrzyskim. Szef PiS bierze jest główną postacią Objazdowego Cyrku Kaczyńskiego, przez niego i jego ferajnę dla zmyłki nazywanego akcją „Polska jest jedna – inwestycje lokalne”. Jak zawsze, Kaczyński atakował opozycję i Donalda Tuska, a wychwalał tak zwaną zjednoczoną prawicę i dokonania rządu wywodzącego się z tej formacji. Oczywiście ludziom, którym udało się dostać na spotkanie z nim, wciskał kit, który ma mu zapewnić głosy i kolejną kadencję u władzy.                Pojawiły się w przestrzeni publicznej informacje, jakoby Jarosław Kaczyński miał trafić do szpitala po ostatnim spotkaniu ze swoimi wyznawcami, na którym omal nie upadł w pewnym momencie. Informacje te jednak okazały się nieprawdziwe, bo szef PiS przyjechał do Piekoszewa w województwie świętokrzyskim, gdzie spotkał się ze swoim elektorat...

Polaków dzieli Jarosław Kaczyński i jego ferajna. Widzą to zwykli Polacy, ale nie hipokryci z Klubu Ronina

               Tygodnik „Sieci” niedawno opublikował wywiad, przeprowadzony przez Jacka i Michała Karnowskich z Józefem Orłem, analitykiem politycznym i prezesem Klubu Ronina. Rozmówca tygodnika przekonywał, że opozycja stara si e rozbić Polaków na dwa narody, czego dowodem ma być – jak to Orzeł określił – niedawny medialny „atak na Jana Pawła II”. Tak jakby Polacy nie byli już dawno podzieleni, i to nie przez opozycję, a przez Jarosława Kaczyńskiego i jego ferajnę. Na szczęście zwykli Polacy to dostrzegają.                Dziwni są ludzie tak zwanej polskiej prawicy. Weźmy chociażby takiego Józefa Orła, prezesa i współzałożyciela Klubu Ronina, który skupia ludzi dawnego Porozumienia Centrum i Prawa i Sprawiedliwości. Zarówno pierwsze ugrupowanie – już nieistniejące – jak i drugie związane są z Jarosławem Kaczyńskim. Opozycja nie może podzielić, co już podzielone przez Kaczyńskiego  ...

Moja proza: Nie ujdziesz mi (cz. 24)

                 Do gabinetu kierownika Miś zbliżał się z duszą na ramieniu. Gdy stanął przed jego drzwiami, uderzyły na niego poty i na moment pociemniało mu w oczach. Przemógł się jednak i zapukał. Chwilę nasłuchiwał, ale spoza drzwi nie doszedł do niego żaden odgłos, więc wszedł do środka bez zaproszenia, ale za to z bijącym mocno sercem. Gutek siedział za biurkiem, pogrążony w lekturze jakichś dokumentów. Gdy Miś wszedł do środka, podniósł najpierw głowę, a potem resztę ciała. - To pan – stwierdził jakby nieco zdziwiony. – Witam pana, panie Miś – wyszedł zza biurka, aby uścisnąć Misiowi rękę. – Wczoraj nie miałem okazji, więc proszę dzisiaj przyjąć moje gratulacje. - Tak… Wiem… Dziękuję panu, dziękuję… - jąkał się Miś. - Proszę, niech pan siada – Gutek, uścisnąwszy mu rękę, wskazał fotel przy niewielkim stoliku. Sam usiadł w drugim, po przeciwnej stronie stolika. - Martwiliśmy się wczoraj o pana, panie Miś. Tak pan zniknął nagl...

Polska to kraj miodem i mlekiem płynący, a mieszkańcy nie chcą w nim pracować. Wolą zbierać szparagi w Niemczech

               Za rządów PiS miało być przecież o niebo lepiej i Polacy – tak przynajmniej twierdził Mateusz Morawiecki – mieli masowo wracać z emigracji zarobkowej do Polski, bo w kraju bardziej im się opłacało pracować. Tymczasem fakty mówią same za siebie i wbrew politykom sprawującym władzę – w tym roku o wiele więcej mieszkańców naszego kraju szuka pracy za granicą. Najwięcej naszych rodaków planuje wyjechać do pracy do tych tak opluwanych przez ludzi z ferajny Kaczyńskiego Niemiec – być może nawet przy zbiorze tak wykpiwanych przez Morawieckiego szparagów. Widać Polacy inaczej oceniają polską rzeczywistość niż Morawiecki, czy Kaczyński i jego ferajna.                Co jakiś czas ludzie tak zwanej zjednoczonej prawicy ogłaszają wszem i wobec, że za rządów Kaczyńskiego i jego ferajny warunki pracy i życia tak się poprawiły, że Polacy masowo wracają do kraju z emigracji zarobkowej, na którą m...

Szymon Hołownia doigrał się. Nie chciał się dogadać z opozycją, więc Polska 2050 w rozłamie

               Okazuje się, że polityka Szymona Hołowni, jego osobiste ambicje i stawianie interesów partii ponad interesami Polski nie spodobały się członkom warszawskich struktur Polski 2050. Kilkunastu członków partii postanowiło zrezygnować z członkostwa. Na Twitterze wystąpiła pełnomocnik do spraw rozwoju struktur politycznych Polski 2050 Szymona Hołowni Monika Piątkowska i ogłosiła, że podjęła decyzję o rezygnacji z członkostwa w partii. Wraz z nią odeszła większość członków partii Polska 2050 z okręgu 20., a więc warszawskiego.                Większość warszawskich członków partii Polska 2050 Szymona Hołowni postanowiła opuścić organizację. Z oświadczenia, jakie na Twitterze opublikowali Monika Piątkowska – pełnomocnik do spraw rozwoju struktur politycznych Polski 2050 – oraz jej 11 kolegów wynika, że politycy mają dość prywatnych ambicji lidera Szymona Hołowni oraz stawiania przez niego in...

Witamy w czasach Peerelu. Tam nas prowadzi PiS, czyli Kaczyński i jego ferajna

               Oddaliśmy władzę w ręce PiS i im bardziej tak zwana zjednoczona prawica zmienia ustrój państwa – o czym mówi sam Jarosław Kaczyński – tym bardziej nasze państwo przypomina Peerel. Dziś niemal padłem ze śmiechu, gdy dowiedziałem się, że tegoroczni maturzyści otrzymują wezwania na komisje wojskowe, które odbywają podczas egzaminów maturalnych. Śmiech mnie ogarnął, bo jako maturzysta z czasów Peerelu doświadczyłem tego samego, czego doświadczają tegoroczni maturzyści. Gdy ja zdawałem maturę, takie akcje komunistycznych władz nikogo nie dziwiły, bo każdy wiedział przecież, że Peerel, to kraj absurdów. Ale teraz? Należy chyba przyjąć, że absurdalna rzeczywistość czasów komunizmu, to naturalny żywioł Kaczyńskiego i jego ferajny.                Choćby nie wiem jak bardzo Kaczyński i ludzie z jego ferajny zaklinali się, że nie mają nic wspólnego z Peerelem oraz ideologią komunistyczną lub...

Moje wycieczki rowerowe. Wzdłuż Wisły do pałacu w Jabłonnie

Obraz
               Słoneczna i ciepła niedziela wręcz zapraszała na rowerową przejażdżkę Jak to mam w zwyczaju, wyjechałem bez planu, a gdy dojechałem do głównej w Łomiankach ulicy Warszawskiej, skręciłem w ścieżkę rowerową w lewo. Miałem zatem dwie możliwości – albo nadwiślańskie bulwary w Warszawie, albo przeprawa na drugą stronę Wisły i ścieżką wzdłuż Wisły do pałacu w Jabłonnie. Na bulwarach niedawno byłem, więc pozostała Jabłonna, położona w powiecie legionowskim. Centralny budynek zespołu pałacowego w Jabłonnie                Jabłonna od średniowiecza należała do biskupów płockich. W drugiej połowie XVIII wieku posiadłość odkupił od kapituły płockiej biskup Michał Poniatowski, który natychmiast zlecił zaprojektowanie rezydencji pałacowej z parkiem. Projekt wykonał Dominik Merlini. Na projekt złożyły się trzy główne budynki – środkowy parterowy z mieszkaniem dla właściciela, lewego dwupiętrowego ...