Posty

PiS liczy na głupotę swoich wyborców. Na razie sondaże pokazują, że dobrze postawił

               Wszyscy już wiedzą, że inflacja w lutym osiągnęła rekordowy wynik. Wyniosła aż 18,4 proc., podczas gdy w styczniu sięgnęła 17,2 proc. To znaczy, że jej wzrost przyśpieszył, ale może w marcu osiągnie ten już od dawna zapowiadany przez prezesa NBP Adama Glapińskiego zwanego Glapą „płaskowyż”, co oznacza, że nie będzie już rosnąć. Albo będzie rosnąć dalej, bo wiadomo, że prognozy Glapy Glapińskiego nie są warte funta kłaków. A może rosnąć dalej, bo rząd nie robi nic, aby ją zdusić. Czy ktoś się zastanawiał, dlaczego grupa rekonstrukcyjna zwana rządem nie walczy z inflacją? Odpowiedź jest prosta: PiS liczy na głupotę swoich wyborców i chyba stawia na dobrego konia, czego dowodzą sondaże. Tylko że koń może się znarowić, czyli zmądrzeć. Zobaczymy jesienią.                Inflacja oznacza – co wiedzą wszyscy – wzrost cen i spadek realnej wartości naszych dochodów. Inflacja za luty bieżąceg...

Pieniądze na KPO są bardzo potrzebne, ale tak zwana zjednoczona prawica ich nie chce. Woli lekką ręką tracić 1 milion euro dziennie i zadłużać kraj

               Wrócę do sprawy, która jest niezwykle ważna dla naszego kraju i jego mieszkańców, ale wciąż nie do załatwienia przez tak zwaną zjednoczoną prawicę przez nieudolność jej ludzi, a przede wszystkim brak kompetencji członków grupy rekonstrukcyjnej zwanej rządem. Chodzie o pieniądze z unijnego Funduszu Odbudowy, przeznaczone na realizację Krajowego Planu Odbudowy, których Polska do tej pory nie otrzymała, z winy rządu oczywiście, a których bardzo potrzebuje. Premier Mateusz Morawiecki zapewnia, że te pieniądze dostaniemy, ale wiadomo, ile jego słowa są warte. Jednocześnie wciąż płacimy karę 1 mln euro dziennie, nałożoną przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, ale rząd się tym nie przejmuje, chociaż twierdzi, że nie ma pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli, lub na podwyżkę świadczeń pielęgnacyjnych dla osób niepełnosprawnych i ich opiekunów, którzy wciąż protestują w Sejmie.            ...

PiS mości nam ponure miejsce do życia. I niewielu jest takich, którzy chcieliby to zmienić

               Jeśli ktoś twierdzi, że wyrok trybunału Julii Przyłębskiej na temat aborcji dotyczy tylko młodych kobiet, które zaszły w ciążę, a inni mogą o nim zapomnieć, tkwią w głębokim błędzie. Złe prawo, które pozornie dotyka tylko niewielką grupę ludzi rozlewa się jak rak i infekuje pozostałe dziedziny życia. Przykładem mężczyzna, który chciał kupić lek dla chorego konia i został zatrzymany przez policję, bo... efektem ubocznym tego leku są poronienia. Dodajmy do tego jeszcze wyrok w sprawie aktywistki Aborcyjnego Dream Teamu, oskarżonej o pomoc w dokonaniu aborcji, a także inne sprawy – jak na przykład śmierć kobiety w Pszczynie – a otrzymamy ponury obraz miejsca, jakie nam urządza do życia PiS. Najgorsze jest to, że niewielu jest takich, którzy chcieliby to zmienić, chociaż mogą.                Zdarzenie, do którego doszło w Nowej Hucie, może wydać się śmieszne, ale takie wcale nie jest. D...

Moja proza: Nie ujdziesz mi (cz. 19)

                 Już kwadrans temu minęła dziesiąta, a nadzwyczajne posiedzenia Rady Miasta jeszcze się nie rozpoczęło. Sala obrad była pełna ludzi. Poza radnymi, zaproszeni zostali także naczelnicy wydziałów Urzędu Miasta i ten fakt był wielce znaczący dla Misia, który siedział sobie spokojnie w jednym z dalszych rzędów i cierpliwie czekał na swą wielką, jak się spodziewał, chwilę. Nie zabrakło także reportera z „Kuriera Leśnego”. Podczas gdy inni gawędzili, plotkowali lub po prostu niecierpliwie spoglądali na zegarki, on nie marnował czasu, raz po raz błyskając fleszem. Było jasne, że zdjęcia, przynajmniej niektóre, ukażą się w gazecie, więc ci, na których skierowane było oko obiektywu, przerywali nagle rozmowę, poważnieli, robili mądre, zamyślone miny, aby za moment, gdy obiektyw kierował się w inną stronę, powrócić do beztroskiego luzu. Miś czuł się osamotniony, gdyż usiadł akurat wśród ludzi, których znał wprawdzie zwidzenia, ale z...

Moje wycieczki rowerowe. Jednośladem na warszawskie bulwary. Są zdjęcia

Obraz
               Dziś była prawdziwie wiosenna pogoda, więc otworzyłem sezon na moje wycieczki rowerowe. To była pierwsza moja pierwsza, dłuższa eskapada jednośladem w tym roku, więc jako cel wybrałem warszawskie bulwary, oddalone od mojego miejsca zamieszkania o 15 km. To w sam raz, bo kondycja jeszcze w powijakach.                Z Łomianek na warszawskie bulwary prowadzi wygodny trakt rowerowy, biegnący wzdłuż Wisły. Jak tylko zjechałem nad Wisłę, spotkałem mnóstwo spacerowiczów, niektórzy na rozległej łące starali się chwytać pierwsze, ciepłe promienie słońca. A na trasie rowerowej spotkałem mnóstwo miłośników jazdy na rowerze.                Na warszawskie bulwary natomiast wyległy tłumy. Otwarte były też niektóre kafejki, oczywiście pojawiło się mnóstwo cyklistów, rolkarzy i deskorolkarzy. A po Wiśle zaczęły kursować stateczki wycieczkowe. Warszaws...

Bez polityki, czyli o pewnym spotkaniu autorskim, rzece Eridanos, bursztynie i Mierzei

Obraz
               W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Skierniewicach miałem ogromną przyjemność uczestniczyć w promocji mojej książki „Opowiastki z Mierzei przez Bosego Antka spisane”. Spotkanie autorskie, poprowadził Łukasz Saptura, dziennikarz i historyk. Podczas tego spotkania spotkałem również Sinišę Kasumoviča, Chorwata mieszkającego w Skierniewicach, pisarza i tłumacza literatury bałkańskiej na polski oraz literatury polskiej (między innymi Andrzeja Stasiuka) na chorwacki. Siniša poprosił mnie o autograf, a w ramach rewanżu podarował mi swoją książkę „Raj utracony, raj odnaleziony”. Ze swoim autografem oczywiście. Książkę „Opowiastki z Mierzei przez Bosego Antka spisane” można dostać w MBP w Skierniewicach oraz kupić on-line tutaj Opowiastki z Mierzei Amazon . Dwa fragmenty książki opublikowałem na tym blogu. Oto dostęp do nich: Opowiastki z Mierzei 1   oraz Opowiastki z Mierzei 2 . Oczywiście głównym, niewidzialnym bohaterem książki...

Czy to, co robi Jarosław Kaczyński i jego ferajna, to już zdrada stanu?

               Nadal nie mamy pieniędzy na realizację Krajowego Planu Odbudowy. Komisarz Unii Europejskiej do spraw rolnictwa Janusz Wojciechowski z PiS winą za to obarcza prezydenta Andrzeja Dudę, który uchwaloną nowelę ustawy o Sądzie Najwyższym odesłał do Trybunału Konstytucyjnego. A podpisanie tej ustawy przez prezydenta – zdaniem Wojciechowskiego – na pewno odblokowałoby należne Polsce pieniądze z unijnego Funduszu Odbudowy. Teraz wiadomo również, że autorem kluczowych rozwiązań w noweli ustawy o SN był właśnie Janusz Wojciechowski. Wszystko wskazuje na to, że tych pieniędzy, bo Trybunał Konstytucyjny jest sparaliżowany wewnętrznymi sporami i nie jest w stanie zająć się sprawą. Koło nosa przelatuje nam prawie 170 mld złotych.                Z wywiadu, jaki Wirtualna Polska przeprowadziła z komisarzem Unii Europejskiej Januszem Wojciechowskim z PiS wynika, że to właśnie Wojciechowski jest auto...