Posty

Kaczyński nie przejął się Konstytucją. On się wystraszył

             No i grupa trzymająca władzę w Polsce porzuciła pomysł, aby zarządy pięciu spółek skarbu państwa przyspawać do stanowisk chociaż na okres pięciu lat. Taki okres czasu bowiem miała trwać kadencja członków zarządów  oraz rad nadzorczych tych spółek. Radosław Fogiel, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, próbuje tłumaczyć, że zapisy projektu ustawy mogły być niezgodne z Konstytucją, dlatego został wycofany. Kto jednak mu uwierzy – powszechnie przecież wiadomo, gdzie tak zwana zjednoczona prawica ma Konstytucję. W tej kwestii nic się nie zmieniło. Czegoś się zatem wystraszyli. Tylko czego?                Projekt ustawy o zasadach zarządzania mieniem państwowym i o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami został złożony sejmie przez posłów PiS w poniedziałek, 24 października. Zasady owe miały dotyczyć tylko pięciu spółek: Polfy Tarchomin oraz czterech spółek...

Biedni to ludzie, których zewsząd atakują i złym słowem rażą

               Poseł Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Schreiber wystąpił dziś, 26 października, w Salonie Politycznym Trójki. Narzekał na obniżenie standardów etycznych w polskiej politycy, a poproszony przez Beatę Michniewicz o skomentowanie incydentu, jaki wydarzył się dzień wcześniej w siedzibie PiS na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie, zaskoczył swoją wypowiedzią. Incydent ten porównał bowiem do ataku, do jakiego w 2010 roku doszło w Łodzi na biuro europosła PiS Janusza Woyciechowskiego. Mężczyzna, który wtargnął do biura, zastrzelił jednego z jego pracowników, a drugiego ranił nożem. Schreiber zaczął też narzekać na mowę nienawiści w debacie politycznej, za co winą obarczał głównie polityków opozycji. Trudno nie uznać jego wypowiedzi za szczyt hipokryzji i bezczelności.                Przede wszystkim Łukasz Schreiber dość bezceremonialnie porównał dwa zdarzenia, których porównać się nie da w żaden...

Tak zwana zjednoczona prawica działa jak okupant

                 Jarosław Kaczyński i jego Prawo i Sprawiedliwość prawdopodobnie już wiedzą, że kolejnych wyborów parlamentarnych nie da się wygrać, a jeśli nawet to się uda, to raczej grupa trzymająca władzę w Polsce przestanie tę władzę trzymać. Tak zwana zjednoczona prawica postanowiła zatem zabezpieczyć swój stan posiadania, czyli okopać się w spółkach państwowych, zaliczonych do strategicznych, czyli w czterech spółkach działających w branży energetycznej oraz w Zakładach Farmaceutycznych Polfa. Wśród nich jest oczywiście także Orlen.                W poniedziałek (24 października) posłowie partii rządzącej złożyli w sejmie projekt ustawy o zasadach zarządzania mieniem państwowym i o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami. Projekt ustawy przewiduje, że władze oraz organy nadzorcze tych spółek przez okres kadencji trwającej pięć lat nie mogą być odwołane w...

Trzeba się bać, bo grupa trzymająca władzę zapowiada kolejną reformę

                 Ogarnia mnie lęk, gdy dowiaduję się, że Prawo i Sprawiedliwość zamierza coś reformować. Teraz też mam poważne obawy, bo dowiedziałem się, że PiS chce zreformować immunitet poselski i sędziowski. Dlaczego się boję? Bo wiem, jakie są rezultaty pisowskich reform, przez niektórych zwanych deformami. Weźmy chociażby tak zwaną reformę systemy sądownictwa. Rezultaty są opłakane dla Polaków i kraju jako całości, czyli ostatecznie i tak dla Polaków. Przede wszystkim deforma ta spowodowała przedłużenie – i to znaczne – czasu trwania postępowań sądowych. A miała skrócić. Dzięki niej nie mamy także 36 miliardów euro na realizację Krajowego Planu Odbudowy i zagrożone jest ponad 75 miliardów euro, jakie mamy otrzymać w ramach polityki spójności. Wszyscy pamiętamy też krach reformy systemu podatkowego. Dlatego boję się, bo grupa trzymająca władzę znowu chce coś reformować.                Za...

Dyktatura zawsze upada. Gdy tylko skutecznie potknie się o własne nogi

              Większość Polaków nie życzy sobie reform systemu sądownictwa Zbigniewa Ziobry, jeśliby oznaczały utratę pieniędzy z Unii Europejskiej. Zwłaszcza że dotychczasowe reformy, przeprowadzone przez Ziobrę, raczej zdeformowały polskie sądownictwo, o czym świadczą twarde dane liczbowe. Tymczasem Jarosław Kaczyński podczas spotkań ze swoimi zwolennikami jak mantrę powtarza słowa o konieczności dokończenia reformy, czy raczej deformy, zapoczątkowanej przez Ziobrę. Przyznaje jednocześnie, że aby tego dokonać, grupie trzymającej władzę w Polsce potrzebna jest trzecia kadencja. Kaczyński prze do tych zmian w wymiarze sprawiedliwości, chociaż grozi to utratą miliardów euro.                Sondaż na temat tak zwanej reformy sądownictwa przeprowadziła dla „Rzeczpospolitej” firma SW Research. Swoim respondentom ankieterzy zadali pytanie: „Czy rząd powinien nadal realizować reformę sądownictwa pr...

PiS mataczy i zaciera ślady? Czego się boi?

               Może to już nieco nudne, ale wciąż w debacie publicznej dominuje sprawa przekazania służbom rosyjskim przez Marka Falentę – za pieniądze oczywiście – nagrań podsłuchanych w restauracji Sowa & Przyjaciele rozmów polityków Platformy Obywatelskiej. Z publikacji „Newsweeka” o tej sprawie wynika, że służby rosyjskie mogły i mogą mieć niemały wpływ na życie polityczne w naszym kraju. Istnieje również podejrzenie, że zmiana władzy w 2015 roku dokonała się za sprawą rosyjskich tajnych służb. W takiej sytuacji Koalicja Obywatelska wystosowała wniosek o powołanie komisji śledczej, która miałaby zbadać tę sprawę, bo – zdaniem jej przedstawicieli – trudno tego oczekiwać od dzisiejszej prokuratury. Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel rezolutnie stwierdził, że taka komisja nie ma sensu, bo przecież sprawa jest zbadana, a winni zostali ukarani. Nie dodał jednak, że ponieśli karę za inne przewinienia.    ...

Ziobro jest w desperacji i atakuje na oślep

               Zbigniew Ziobro – minister sprawiedliwości i prokurator generalny w jednej osobie – zwołał konferencję prasową. Miała ona oczywiście związek z aferą podsłuchową i ujawnionymi ostatnio przez „Newsweek” rewelacjami, którymi podzielił się kumpel Marka Falenty Marcin W. Ziobro zaatakował Donalda Tuska kpiąc, że lider największej partii opozycyjnej chciał zastawić sidła na kogoś, a wpadł w nie sam, i to w sposób spektakularny. Chodzi o ujawnione przez Ziobrę zeznania Marcina W., który jakoby miał wręczyć synowi Donalda Tuska reklamówkę, zawierającą 600 tys. euro. Panie Ziobro, to nie Tusk wpadł w sidła. Zdaje się pan nie zauważać, że to pan odsłonił nikczemne mechanizmy działania państwa, którego organa wykorzystywane są do niszczenia przeciwników politycznych. Nie zauważa pan tego, bo żaden z pana polityk.                Przypomnijmy, że afera podsłuchowa miała miejsce w 2014 roku. Tyg...