Posty

Trzeba się bać, bo grupa trzymająca władzę zapowiada kolejną reformę

                 Ogarnia mnie lęk, gdy dowiaduję się, że Prawo i Sprawiedliwość zamierza coś reformować. Teraz też mam poważne obawy, bo dowiedziałem się, że PiS chce zreformować immunitet poselski i sędziowski. Dlaczego się boję? Bo wiem, jakie są rezultaty pisowskich reform, przez niektórych zwanych deformami. Weźmy chociażby tak zwaną reformę systemy sądownictwa. Rezultaty są opłakane dla Polaków i kraju jako całości, czyli ostatecznie i tak dla Polaków. Przede wszystkim deforma ta spowodowała przedłużenie – i to znaczne – czasu trwania postępowań sądowych. A miała skrócić. Dzięki niej nie mamy także 36 miliardów euro na realizację Krajowego Planu Odbudowy i zagrożone jest ponad 75 miliardów euro, jakie mamy otrzymać w ramach polityki spójności. Wszyscy pamiętamy też krach reformy systemu podatkowego. Dlatego boję się, bo grupa trzymająca władzę znowu chce coś reformować.                Za...

Dyktatura zawsze upada. Gdy tylko skutecznie potknie się o własne nogi

              Większość Polaków nie życzy sobie reform systemu sądownictwa Zbigniewa Ziobry, jeśliby oznaczały utratę pieniędzy z Unii Europejskiej. Zwłaszcza że dotychczasowe reformy, przeprowadzone przez Ziobrę, raczej zdeformowały polskie sądownictwo, o czym świadczą twarde dane liczbowe. Tymczasem Jarosław Kaczyński podczas spotkań ze swoimi zwolennikami jak mantrę powtarza słowa o konieczności dokończenia reformy, czy raczej deformy, zapoczątkowanej przez Ziobrę. Przyznaje jednocześnie, że aby tego dokonać, grupie trzymającej władzę w Polsce potrzebna jest trzecia kadencja. Kaczyński prze do tych zmian w wymiarze sprawiedliwości, chociaż grozi to utratą miliardów euro.                Sondaż na temat tak zwanej reformy sądownictwa przeprowadziła dla „Rzeczpospolitej” firma SW Research. Swoim respondentom ankieterzy zadali pytanie: „Czy rząd powinien nadal realizować reformę sądownictwa pr...

PiS mataczy i zaciera ślady? Czego się boi?

               Może to już nieco nudne, ale wciąż w debacie publicznej dominuje sprawa przekazania służbom rosyjskim przez Marka Falentę – za pieniądze oczywiście – nagrań podsłuchanych w restauracji Sowa & Przyjaciele rozmów polityków Platformy Obywatelskiej. Z publikacji „Newsweeka” o tej sprawie wynika, że służby rosyjskie mogły i mogą mieć niemały wpływ na życie polityczne w naszym kraju. Istnieje również podejrzenie, że zmiana władzy w 2015 roku dokonała się za sprawą rosyjskich tajnych służb. W takiej sytuacji Koalicja Obywatelska wystosowała wniosek o powołanie komisji śledczej, która miałaby zbadać tę sprawę, bo – zdaniem jej przedstawicieli – trudno tego oczekiwać od dzisiejszej prokuratury. Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel rezolutnie stwierdził, że taka komisja nie ma sensu, bo przecież sprawa jest zbadana, a winni zostali ukarani. Nie dodał jednak, że ponieśli karę za inne przewinienia.    ...

Ziobro jest w desperacji i atakuje na oślep

               Zbigniew Ziobro – minister sprawiedliwości i prokurator generalny w jednej osobie – zwołał konferencję prasową. Miała ona oczywiście związek z aferą podsłuchową i ujawnionymi ostatnio przez „Newsweek” rewelacjami, którymi podzielił się kumpel Marka Falenty Marcin W. Ziobro zaatakował Donalda Tuska kpiąc, że lider największej partii opozycyjnej chciał zastawić sidła na kogoś, a wpadł w nie sam, i to w sposób spektakularny. Chodzi o ujawnione przez Ziobrę zeznania Marcina W., który jakoby miał wręczyć synowi Donalda Tuska reklamówkę, zawierającą 600 tys. euro. Panie Ziobro, to nie Tusk wpadł w sidła. Zdaje się pan nie zauważać, że to pan odsłonił nikczemne mechanizmy działania państwa, którego organa wykorzystywane są do niszczenia przeciwników politycznych. Nie zauważa pan tego, bo żaden z pana polityk.                Przypomnijmy, że afera podsłuchowa miała miejsce w 2014 roku. Tyg...

Morawiecki wciąż jeszcze może pocieszać, że płace rosną szybciej niż inflacja

               Wprawdzie nie mamy się z czego cieszyć, bo inflacja we wrześniu wyniosła 1,2 procent, ale Mateusz Morawiecki znowu może ogłosić radosną nowinę, że płace rosną szybciej niż wspomniana inflacja. Nie wspominając oczywiście, że dotyczy to jedynie trzech branż – górnictwa, energetyki oraz transportu i gospodarki magazynowej. Tymczasem średni wzrost wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw – porównując rok do roku – wyniósł we wrześniu 14,5 procent. A co z pracownikami tak zwanej budżetówki? Na razie łzy i zgrzytanie zębów.                Główny Urząd Statystyczny ogłosił, że we wrześniu przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 6.687,81 zł brutto, czyli o 14,5 procent więcej niż rok temu. Jeśli wziąć pod uwagę, że inflacja roczna we wrześniu wyniosła 17,2 procent, to wychodzi, że faktyczne wynagrodzenie pracowników tego sektora spadło o 2,7 procent.    ...

Gorący kartofel Ziobry

                 Trybunał Julii Przyłębskiej miał rozpatrzyć w środę (19 października) wniosek ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry o zbadanie zgodności orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, nakładających na Polskę kary finansowe, z polską Konstytucją. Rozprawa po raz kolejny została przełożona. Należy zatem przypuszczać, że gorący kartofel, podrzucony przez Ziobrę prawie rok temu, wciąż jeszcze nie wystygł. To nie pierwszy raz, kiedy rozprawa w tej kwestii jest przekładana.             Wprawdzie rozprawa Trybunału Konstytucyjnego rozpoczęła się, ale wniosek Zbigniewa Ziobry o sprawdzenie, czy przepisy, na podstawie których Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nałożył kary na Polskę za kopalnię Turów i Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, są zgodne z polską Konstytucją, nie został rozpatrzony. Prezeska TK Julia Przyłębska przełożyła rozprawę na 14 grudnia bieżącego roku....

Rząd sam usiłuje stworzyć wrażenie, że kupuje głosy

                 Grupa trzymająca władzę w Polsce zaczyna łasić się do seniorów – wszak to ogromna grupa Polaków, której preferencje polityczne mogą zdecydować o wynikach wyborów parlamentarnych w 2023 roku. Rząd podczas wtorkowego posiedzenia zdecydował, że najniższa emerytura wzrośnie o 250 złotych, zaś przyszłoroczna waloryzacja emerytur sięgnie poziomu prawie 14 procent. To oczywiście dobra wiadomość dla emerytów, problem jednak w tym, ilu z nich uwierzy, że rząd zadbał o nich bezinteresownie, chociaż to żadna łaska. Dla wielu jednak jest oczywiste, że chodzi o głosy, które będą dość drogie, bo koszt całej operacji wyniesie kilkanaście miliardów złotych.                Na wtorkowym (18 października) posiedzeniu rządu podjęto decyzję o zwaloryzowaniu emerytur w 2023 roku. Zgodnie z nimi świadczenia emerytalne wzrosną o 13,8 procent, ale nie mniej niż o kwotę 250 zł. W taki sposób najniższa...