Rząd sam usiłuje stworzyć wrażenie, że kupuje głosy

             Grupa trzymająca władzę w Polsce zaczyna łasić się do seniorów – wszak to ogromna grupa Polaków, której preferencje polityczne mogą zdecydować o wynikach wyborów parlamentarnych w 2023 roku. Rząd podczas wtorkowego posiedzenia zdecydował, że najniższa emerytura wzrośnie o 250 złotych, zaś przyszłoroczna waloryzacja emerytur sięgnie poziomu prawie 14 procent. To oczywiście dobra wiadomość dla emerytów, problem jednak w tym, ilu z nich uwierzy, że rząd zadbał o nich bezinteresownie, chociaż to żadna łaska. Dla wielu jednak jest oczywiste, że chodzi o głosy, które będą dość drogie, bo koszt całej operacji wyniesie kilkanaście miliardów złotych.

            Na wtorkowym (18 października) posiedzeniu rządu podjęto decyzję o zwaloryzowaniu emerytur w 2023 roku. Zgodnie z nimi świadczenia emerytalne wzrosną o 13,8 procent, ale nie mniej niż o kwotę 250 zł. W taki sposób najniższa emerytura z dzisiejszej kwoty 1.338,44 zł wzrośnie do poziomu 1.588,44 zł. Środowisko rządowe oczywiście już gardłuje, jak to dba o polskich seniorów i docenia ich wkład w rozwój Rzeczpospolitej.

            Z drugiej strony już pojawiły się głosy, że decyzja ta dzieli społeczeństwo na lepszych i gorszych, ponieważ transfery pieniędzy do kieszeni najstarszej części społeczeństwa odbywają się kosztem innych grup. Trzeba jednak pamiętać, że obowiązek rewaloryzacji emerytur wynika ze standardów określonych w konwencjach Międzynarodowej Organizacji Pracy i Rady Europy. A polskie prawo określa wskaźnik rewaloryzacji jako średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług w poprzednim roku kalendarzowym, zwiększony o 20 procent realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. A więc wskaźnik rewaloryzacji uwzględnia zarówno wzrost kosztów utrzymania, wynikający z inflacji, jak i średnich zarobków w gospodarce.

            Tak więc rząd, ogłaszając jaki to jest dobry dla seniorów, tak naprawdę nie robi żadnej łaski emerytom, rewaloryzując ich świadczenia. Gdyby tego nie zrobił, złamałby prawo. Ale mimo wszystko puszcza oko w kierunku seniorów. Stąd biorą się oskarżenia, że w ten sposób kupuje sobie głosy. Są one nieprawdziwe, ale rząd sam zadbał o to, aby to wyglądało, jak kupowanie głosów. Próbuje bowiem namieszać seniorom w głowach twierdząc, że stoi za nimi murem i nie będzie żałował dla nich kasy. A więc reasumując rzeczywiście te głosy kupuje.

            Pytanie, na ile emeryci dadzą się zwieść. Jeśli bowiem rewaloryzacja ma wynieść 13,8 proc., to jak to się ma do oficjalnego poziomu inflacji, wynoszącej 17,2 procent? Do tego jeszcze należałoby uwzględnić realny wzrost wynagrodzeń w gospodarce. Obecną inflację przewyższa rewaloryzacja dla seniorów zadowalających się najniższą emeryturą – dla nich wyniesie ona 18,7 procent. Pamiętajmy jednak, że znany ekonomista profesor Marek Belka twierdzi, że już w tej chwili inflacja sięga 20 procent. A w przyszłym roku z pewnością będzie jeszcze wyższa.

Tak więc – drodzy emeryci – nie klaskajcie za mocno grupie trzymającej władzę, bo tak czy inaczej, stracicie. I nie sugerujcie się tym, że za Tuska w ramach rewaloryzacji emerytura wzrastała o nędzne 5 zł, bowiem nie mieliśmy wtedy inflacji, a bywały nawet okresy deflacyjne, czyli inflacji ujemnej. W takich warunkach wasze emerytury nie traciły na realnej wartości, a nawet zyskiwały – chociażby o te nędzne 5 zł.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne