Posty

Kaczyński i jego PiS nie nadają się do rządzenia krajem. To widać coraz wyraźniej

               No i wali się mit o bezpiecznej Polsce pod rządami PiS, mit, który miał ponieść kampanię wyborczą Kaczyńskiego i jego ferajny. No bo nie przecież być bezpieczny kraj, którego armię opuszcza dwóch jednych z najważniejszych dowódców? Do tego wicepremier do spraw bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński przy schodach smoleńskich zachowuje się, jak szalejący w pijackim amoku menel, który niszczy jeden z wieńców złożonych pod pomnikiem. A policja patrzy na to i nie reaguje. Mało tego – wściekły Kaczyński domaga się nazwisk osób, które telefonami filmują jego zachowanie. Czy Polacy mogą czuć się bezpiecznie, gdy funkcję wicepremiera do spraw bezpieczeństwa sprawuje człowiek nieprzewidywalny i niezrównoważony, który nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami? No i który wykorzystuje swoje stanowisko, aby ewentualnie dokonać aktu prywatnej zemsty...                Od dawna już było wiadomo, że Kacz...

Kaczyński bredzi, że dzięki PiS osiągniemy sukces, o jakim nam się nie śniło od tysiąclecia. Nie osiągniemy

               Wygląda na to, że Jarosław Kaczyński ma problem z samym sobą – na swoich spotkaniach przedwyborczych wygłasza niewiarygodne brednie i chyba nie zdaje sobie z tego sprawy. W stan – nazwijmy to delikatnie – odlotu, czyli odklejenia od rzeczywistości, zaczął wchodzić już w ubiegłym roku, ale w tym zaczęło mu się to, w mojej ocenie, pogłębiać. W sumie to dobrze, bo może wreszcie ludzie otumanieni przez PiS zdadzą sobie sprawę, że król jest nagi. A królowie nadzy nie wygrywają wyborów.                Jarosław Kaczyński, podobnie jak w ubiegłym roku, objeżdża kraj i spotyka się ze swoimi wyborcami. Spotkania te organizowane są według znanego schematu – mogą w nich uczestniczyć jedynie ludzie sprawdzeni, czyli gorący zwolennicy Kaczyńskiego i jego ferajny. Dbają o to lokalni działacze PiS. Bo przecież Kaczyński nie może być narażony na to, że ktoś zada mu niewygodne lub wprost skrytykuje p...

Opowiastki z Mierzei przez Bosego Antka spisane – fragment książki

               W świetle reflektorów zauważyli ciemny, podłużny kształt, częściowo zanurzony w wodzie. Mors wyskoczył z auta, Antek za nim. Wyciągnęli ciężką i grubą dechę o długości około półtora metra.                 Postawiliśmy ją pionowo, przeciągam po niej palcami, czuję jakieś ostre wypustki.                – Pewnie przywarły do niej pąkle, takie morskie żyjątka w muszelkach – wyrokuje Mors. – Ale to drewno, to na pewno czarny dąb. Zresztą w domu obejrzymy sobie dokładnie.                Zapakowali znalezisko do samochodu, co nie było łatwe z uwagi na jego gabaryty. Ale udało się. Wyjazd z plaży był tuż tuż, więc wydobyli się na leśny dukt, pięćset metrów jazdy wśród drzew i dotarli do asfaltówki. Wkrótce byli w Krynicy Morskiej, a potem prowadziła prosta droga do domu.      ...

Sondaż inny niż wszystkie daje też inne wyniki. Czy to oznaka zbliżającej się porażki PiS?

               Ciekawy sondaż przeprowadził zespół badawczy SW Research i dzięki temu uzyskał ciekawy i zastanawiający wynik. Pracownia ta nie zapytała, na kogo oddałbyś swój głos. Pytanie sondażu brzmiało: „Rządy którego ugrupowania byłyby Pani/Pana zdaniem najkorzystniejsze dla Polski?”. Okazuje się, że Polacy o wiele częściej wskazywali na KO, której rządy miałyby okazać się – według nich – bardziej korzystne dla Polski niż rządy PiS. Niewykluczone, że oznacza to srogą porażkę grupy trzymającej władzę w zbliżających się wyborach. Są też inne elementy dzisiejszej rzeczywistości, które źle wróżą PiS.                We wspomnianym wyżej sondażu zwyciężyła Koalicja Obywatelska, na którą wskazało 29,1 proc badanych. Potem mamy długo, długo nic i pojawia się PiS z wynikiem 19 proc. Trzecie miejsce zajęła Nowa Lewica, która uzyskała wynik 11 proc. Czwartą i piątą pozycję otrzymała Konfederacja i Trzec...

Moje podróże po Polsce i świecie: Kołobrzeg – centrum miasta FOTOREPORTAŻ

Obraz
              W czwartek na chwilę dałem spokój morzu i skupiłem się na centralnej części Kołobrzegu. Niewątpliwie jest to interesujące miejsce – jego centralną część zajmuje przepiękny, ogromny ratusz, jakim nie powstydziłyby się duże ośrodki miejskie. Ale to świecki akcent miasta, bo tuż obok – niby skromnie, a jednak z widoczną tendencją do dominacji – czai się przepiękna, gotycka kolegiata. Musimy pamiętać, że podczas bitwy o Kołobrzeg w 1945 roku 90 proc. miasta było zniszczone – zwłaszcza jego wschodnia część, po prawej stron ie Parsęty.

Moje podróże po Polsce i świecie – sztorm w Kołobrzegu nie przyniósł bursztynu

Obraz
               Na Bałtyku był wczoraj sztorm, więc plaża w Kołobrzegu zapełniła się turystami, którzy wyraźnie szukali bursztynu. Wiadomo przecież, że jedynie sztorm jest w stanie wyrwać bursztyn z bałtyckich złóż i wyrzucić na brzeg. Bursztynu jednak nie było i jest na to wytłumaczenie. Ale z wietrznej pogody korzystali kitesurferzy, którzy radośnie pomykali po spienionych falach.             Sztorm to najważniejszy wprawdzie, ale nie jedyny element, składający się na sukces plażowych poszukiwaczy bursztynu. Doświadczeni poławiacze złota Bałtyku wymieniają ich pięć. Pozostałe cztery to: tak zwana kontra, czyli wiatr od południa, który powoduje, że fale niosą bursztyn do brzegu; niska temperatura wody, co powoduje, że bursztyn łatwiej pływa w wodzie; wysokie ciśnienie powietrze oraz przypływ, który w Bałtyku jest ledwo zauważalny, ale występuje i pomaga grudkom bursztynu dobić do plaży.    ...

Moje podróże po Polsce i świecie – Kołobrzeg, perła zachodniego Wybrzeża FOTOREPORTAŻ

Obraz
               Chciałem pojechać do Kołobrzegu i oto jestem. Jestem w mieście, w którym byłem prawie 50 lat temu, ale na bardzo krótko – po to tylko, aby odwiedzić brata ciotecznego w wojsku. Jechałem z jego siostrą Magdą całą noc, widzieliśmy się z nim godzinę, później chwilka nad morzem i wio na pociąg do Łodzi. Tym razem było odrobinę łatwiej dojechać koleją, ale tylko odrobinę... Pociąg jechał grubo ponad 8 godzin, nie miał wagonu restauracyjnego i nie zadbano nawet o to, aby zabrać gościa z mobilnym barem, u którego można by kupić coś do picia, na przykład kawę. Na dodatek – chociaż kierownik pociągu korzystał z nowoczesnych technologii – to komunikacja z pasażerami byłą żadna. O ile ktoś tam opowiadał jakieś nieistotne brednie, to jeśli pociąg zatrzymywał się i długo nie ruszał w dalszą drogę, głośniki milczały – ani odrobiny jakiejkolwiek informacji dla pasażera.                Ale dojechal...