Posty

Moje wycieczki rowerowe. Puszcza Kampinoska i jej fortyfikacje na zdjęciach

Obraz
                 Tym razem, czyli w Dzień Konstytucji 3 Maja, mój rower zawiódł mnie do Puszczy Kampinoskiej. Okazało się, że było warto, bo ta podwarszawska puszcza kryje wiele tajemnic. Natknąłem się mianowicie na potężne fortyfikacje, jak się później dowiedziałem należące do kompleksu Twierdzy Modlin. Jednak fortyfikacje, to źle powiedziane – były to raczej ich ruiny.             Przypadkiem trafiłem na Fort V Twierdzy Modlin, znajdujący się tuż przy miejscowości Dębina, ale już w Puszczy Kampinoskiej na terenie Kampinoskiego Parku Narodowego. Jeśli jedziemy przez Dębinę z zachodu na wschód, dojeżdżamy do ronda, tuż przed którym w prawo odchodzi uliczka, prowadząca w głąb Kampinoskiego Parku Narodowego. Gdy już wokół szumiała Puszcza Kampinoska, wystarczyło przejechać kilkadziesiąt metrów leśną i z zarośli wyłoniły się pierwsze ruiny dawnych fortyfikacji. Puszcza Kampinoska i Fort V Twierdzy M...

Dla MON i PiS wspólne czytanie Biblii przez żołnierzy jest ważniejsze niż obrona kraju

               Wspólne czytanie Biblii okazało się bardzo ważnym zadaniem dla żołnierzy Wojska Polskiego, zalecanym przez politruków z Ministerstwa Obrony Narodowej. To z tego resortu, z departamentu edukacji, kultury i dziedzictwa narodowego, wyszło pismo, kierowane do dowódców jednostek wojskowych, w którym zalecano zaangażowanie żołnierzy i pracowników wojska w akcję wspólnego czytania biblii. Miało to się odbyć 23 kwietnia, kiedy to miały miejsce obchody Narodowego Czytania Pisma Świętego. Wygląda na to, że czytanie Biblii to dla żołnierzy zadanie ważniejsze niż czuwanie nad bezpieczeństwem państwa i jego obywateli, skoro rosyjskiej rakiecie udało się przelecieć nad większością terytorium kraju. I przez kilka miesięcy nikogo to nie obeszło.                Do pisma, wysmarowanego przez dyrektora departamentu Edukacji, Kultury i Dziedzictwa Narodowego MON Pawła Dychtę dotarli dziennikarze Onetu....

PiS i rząd Morawieckiego płaczą, że nie chcą z nimi współpracować. Trudno się dziwić – do współpracy trzeba dorosnąć

               Rozbraja mnie premier Mateusz Morawiecki, gdy próbuje innych obarczać winą za własną nieudolność, nieumiejętność rozmawiania z ludźmi i próbę wciśnięcia wszystkiego i wszystkich pod swój but. Do tej pory rząd PiS nie doszedł do porozumienia z władzami Elbląga do porozumienia w sprawie pogłębienia odcinka rzeki Elbląg o długości 800 metrów, który prowadzi do elbląskiego portu. Bez przeprowadzenia tej inwestycji przekop Mierzei Wiślanej jest bez sensu. Kto jednak bierze się za inwestycję o wartości 2 mld złotych, jeśli nie ma uzgodnionych wszelkich szczegółów, które decydują o tym, że przedsięwzięcie ma sens? Tylko PiS, czyli Kaczyński i jego ferajna.                Rząd Morawieckiego, na polecenie Jarosława Kaczyńskiego oczywiście, doprowadził do przekopu Mierzei Wiślanej w miejscu zwanym Nowym Światem, dzięki czemu Zalew Wiślany zyskał połączenie z Zatoką Gdańską. Kaczyński i jego f...

Bursztynowe ciekawostki: Tam go szukaj, a na pewno znajdziesz

               Wciąż rośnie zainteresowanie eksploatacją polskich złóż bursztynu. Potrzebne są jednak rozwiązania prawne, które zachęcałyby, poprzez ułatwienia, do legalnego wydobycia bursztynu, z drugiej zaś miałyby zniechęcać do eksploatacji jego złóż pod osłoną nocy. Ale czy jest o co walczyć? Przecież udokumentowanych zasobów bursztynu na terenie Polski jest niewiele – doliczono się zaledwie 1.118 ton tego surowca w czterech rozpoznanych złożach.                 Pierwsze z nich i największe to Górka Lubartowska w północnej części Lubelszczyzny, gdzie według danych Państwowego Instytutu Geologicznego z końca 2012 roku znajduje się 1.088 ton bursztynu. W Możdżanowie koło Słupska doliczono się 10 ton, w Przeróbce na terenie Gdańska – 17 ton oraz w Wiślince, miejscowości położonej w delcie Wisły na południe od Gdańska – 3 tony. Bursztyn bałtycki występuje w dużych ilościach, ale głęboko ...

Objazdowy Cyrk Kaczyńskiego. Szef PiS kontynuuje swoje tournée po Polsce i wciska kit

               Jarosław Kaczyński w sobotę, 29 kwietnia odwiedził Piekoszewo w województwie świętokrzyskim. Szef PiS bierze jest główną postacią Objazdowego Cyrku Kaczyńskiego, przez niego i jego ferajnę dla zmyłki nazywanego akcją „Polska jest jedna – inwestycje lokalne”. Jak zawsze, Kaczyński atakował opozycję i Donalda Tuska, a wychwalał tak zwaną zjednoczoną prawicę i dokonania rządu wywodzącego się z tej formacji. Oczywiście ludziom, którym udało się dostać na spotkanie z nim, wciskał kit, który ma mu zapewnić głosy i kolejną kadencję u władzy.                Pojawiły się w przestrzeni publicznej informacje, jakoby Jarosław Kaczyński miał trafić do szpitala po ostatnim spotkaniu ze swoimi wyznawcami, na którym omal nie upadł w pewnym momencie. Informacje te jednak okazały się nieprawdziwe, bo szef PiS przyjechał do Piekoszewa w województwie świętokrzyskim, gdzie spotkał się ze swoim elektorat...

Polaków dzieli Jarosław Kaczyński i jego ferajna. Widzą to zwykli Polacy, ale nie hipokryci z Klubu Ronina

               Tygodnik „Sieci” niedawno opublikował wywiad, przeprowadzony przez Jacka i Michała Karnowskich z Józefem Orłem, analitykiem politycznym i prezesem Klubu Ronina. Rozmówca tygodnika przekonywał, że opozycja stara si e rozbić Polaków na dwa narody, czego dowodem ma być – jak to Orzeł określił – niedawny medialny „atak na Jana Pawła II”. Tak jakby Polacy nie byli już dawno podzieleni, i to nie przez opozycję, a przez Jarosława Kaczyńskiego i jego ferajnę. Na szczęście zwykli Polacy to dostrzegają.                Dziwni są ludzie tak zwanej polskiej prawicy. Weźmy chociażby takiego Józefa Orła, prezesa i współzałożyciela Klubu Ronina, który skupia ludzi dawnego Porozumienia Centrum i Prawa i Sprawiedliwości. Zarówno pierwsze ugrupowanie – już nieistniejące – jak i drugie związane są z Jarosławem Kaczyńskim. Opozycja nie może podzielić, co już podzielone przez Kaczyńskiego  ...

Moja proza: Nie ujdziesz mi (cz. 24)

                 Do gabinetu kierownika Miś zbliżał się z duszą na ramieniu. Gdy stanął przed jego drzwiami, uderzyły na niego poty i na moment pociemniało mu w oczach. Przemógł się jednak i zapukał. Chwilę nasłuchiwał, ale spoza drzwi nie doszedł do niego żaden odgłos, więc wszedł do środka bez zaproszenia, ale za to z bijącym mocno sercem. Gutek siedział za biurkiem, pogrążony w lekturze jakichś dokumentów. Gdy Miś wszedł do środka, podniósł najpierw głowę, a potem resztę ciała. - To pan – stwierdził jakby nieco zdziwiony. – Witam pana, panie Miś – wyszedł zza biurka, aby uścisnąć Misiowi rękę. – Wczoraj nie miałem okazji, więc proszę dzisiaj przyjąć moje gratulacje. - Tak… Wiem… Dziękuję panu, dziękuję… - jąkał się Miś. - Proszę, niech pan siada – Gutek, uścisnąwszy mu rękę, wskazał fotel przy niewielkim stoliku. Sam usiadł w drugim, po przeciwnej stronie stolika. - Martwiliśmy się wczoraj o pana, panie Miś. Tak pan zniknął nagl...