Posty

Moja proza: Nie ujdziesz mi (cz.11)

                 Knotowski siedział za swoim ogromnym biurkiem. Był sam w gabinecie. Ale zdaje się, że nawet gdyby nawiedziła go nagle grupa artystów cyrkowych, którzy poprzedniego dnia rozbili się obozem tuż na skraju miasta, nie wywarło by to na nim większego wrażenia, tak był pochłonięty pracą. Przeglądał jakieś papiery, notował coś na marginesach, odkładał na bok, potem sięgał po następne. Jednakże uniósł czujnie głowę, gdy drzwi się otworzyły i stanęła w nich sekretarka z tacą, na której stała filiżanka parującej kawy i cukiernica.                 Niosła też plik gazet pod pachą. Odpowiedział uśmiechem na uśmiech. Lekko poderwał się z fotela. - O, jest prasa – ucieszył się. - Kurier też? Zbliżył się do niej. Wyjął gazety spod pachy. - I kawa też – odrzekła lekko obrażonym tonem. - Widzę, widzę przecież. Ty zawsze wiesz, czego mi potrzeba. Zwichrzył jej nieco włosy miękkim ruchem...

Tusk musi zdecydować, czy warto współpracować z kimś, komu nie można ufać

               Niedobrze dzieje się w szeregach opozycji, która – jak się wydaje – nie trzyma jednego frontu w walce o władzę w kraju, w walce przeciwko groźnemu przeciwnikowi, jakim jest tak zwana zjednoczona prawica. A tę walkę trzeba wygrać przy urnach jesienią tego roku, bo – jak twierdzą niektórzy politycy oraz wyborcy – Polska nie wytrzyma kolejnej kadencji rządów obecnej grupy trzymającej władzę. Sondaże wskazują, że najlepszy wynik opozycja może uzyskać idąc do wyborów jednym blokiem. Ale przed koalicją z najsilniejszą partią opozycyjną broni się Polska 2050 Szymona Hołowni. Sam lider tej partii ostatnio udowodnił, że nie jest człowiekiem godnym zaufania.                Do zjednoczenia i zbudowania jednej listy próbuje namówić partie opozycyjne lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Z miernym skutkiem, bo zdominowania przez największą i najsilniejszą partię opozycyjną boją się słabsze ...

Duże transfery finansowe na konto partii rządzącej rodzą podejrzenie o korupcję

               W mediach głośno jest o wpłatach, jakich na konto Prawa i Sprawiedliwości dokonują członkowie zarządów państwowych spółek. Trzeba pamiętać, że dobrowolne darowizny na rzecz partii politycznej są zgodne z prawem, jednak sytuacja, z jaką mamy do czynienia rodzi pewne podejrzenia. Zwłaszcza że od lipca ubiegłego roku zasoby finansowe PiS wzrosły w ten sposób o 1,6 mln zł. Jakoś trudno z tym zjawiskiem nie skojarzyć faktu, że wydatki urzędów wojewódzkich, które podlegają premierowi, wzrosły o ponad 100 procent, odnotowuje się także znaczący wzrost zatrudnienia w tych jednostkach. Ciekawe, czy ich pracownicy również dobrowolnie wpłacają pewne kwoty na konto PiS.                O zjawisku polegającym na wpłacaniu przez kierownictwo spółek Skarbu Państwa znacznych kwot pieniędzy na konto Prawa i Sprawiedliwości media donosiły już w ubiegłym roku. Oczywiście dobrowolne wpłaty na rzecz tej l...

Gdyby chcieli zostać w Unii, zabiegaliby o wprowadzenie euro

               Jadwiga Emilewicz, posłanka i była minister rozwoju odpowiadała w czwartek, 1 stycznia na pytania Jacka Gądka w „Porannej rozmowie” Gazety.pl. Stwierdziła tam, że Prawo i Sprawiedliwość nigdy nie powiedziało, że nie będzie w Polsce zamiany złotego na euro. Wprost oczywiście nikt tego nie powiedział, ale w sposób zakamuflowany już tak. Podobnie zresztą jak nikt z tak zwanej zjednoczonej prawicy nie powiedział, że chce wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej. Wręcz przeciwnie. Ale jednocześnie grupa trzymająca władzę usilnie przekonuje Polaków, że Unia to samo zło.                Podczas „Porannej rozmowy” w Gazecie.pl Jacek Gądek zapytał Jadwig Emilewicz, posłankę z byłej partii Razem Jarosława Gowina, byłą minister rozwoju w rządzie Mateusza Morawieckiego o wprowadzenie w Polsce europejskiej waluty. Odpowiedziała, że na pewno nie nastąpi to dzisiaj, ale tak zwana zjednoczona prawica ...

Sasin dał głos w zaprzyjaźnionej gazecie. Manipulacja goni manipulację

               Minister aktywów państwowych i wicepremier Jacek Sasin udzielił wywiadu tygodnikowi „Sieci”. Chwalił się, że za rządów tak zwanej zjednoczonej prawicy Polakom żyje się o wiele lepiej, zaś grupa trzymająca władzę od 2015 roku charakteryzuje się niebywałą skutecznością. Jego zdaniem rządy Jarosława Kaczyńskiego i jego ferajny to niekończące się pasmo sukcesów. Moglibyśmy się cieszyć i pękać z dumy czytając, co też ten człowiek ma do powiedzenia, gdyby nie było dokładnie odwrotnie. Na dodatek Sasin straszył, że gdy opozycja przejmie władzę, to dojdzie do grabieży majątku narodowego, a poza tym oskarżył ją o rozpętanie wojny kulturowej. Tutaj mamy już do czynienia z klasycznym – opisanym przez psychologów – mechanizmem projekcji.                Jeśli ktoś nie pamięta – w co nie wierzę – to przypomnę, że Jacek Sasin to ten człowiek, który organizował tak zwane wybory kopertowe w 2020 rok...

Rozklekotany wóz pędzący po wybojach musi się rozpaść. To jak zjednoczona prawica

               Od samego początku było wiadomo, że nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym nie odblokuje automatycznie pieniędzy dla Polski z europejskiego Funduszu Odbudowy. Zresztą i tak nie wiadomo, co z nią zrobi Andrzej Duda. Ale premier Mateusz Morawiecki nabrał nagłego przyśpieszenia i nerwowo rozmraża ustawę wiatrakową, która ma zmienić ustawę tak zwaną antywiatrakową z 2016 roku i spowodować wypłatę pieniędzy unijnych. Ale już nowela ustawy o SN podzieliła mocno tak zwaną zjednoczoną prawicę, a ustawa wiatrakowa podział ten pogłębi. Zwłaszcza że skorzystają na niej znienawidzone przez władzę centralną samorządy. Morawiecki jednak prze do przodu, bo chce złożyć do Komisji Europejskiej wniosek o wypłatę pierwszej transzy pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy.                Nieoczekiwanie pieniądze unijne na realizację Krajowego Planu Odbudowy nabrały znaczenia dla Mateusza Morawieckiego. A jes...

Państwo, jak pospolity rozbójnik, chce złupić kolejną grupę obywateli

               Nieudolność grupy trzymającej władzę w Polsce jest wręcz porażająca. Rządzi już ósmy rok, a nie zdołała stworzyć skutecznego programu mieszkaniowego. Ale pomysły ma, tylko że wyjęte z pewnej dziury. Ostatni z nich, to specjalny podatek dla firm i osób fizycznych, które kupują mieszkania na wynajem. Podatek ten ma ułatwić innym kupno własnego mieszkania, bo – zdaniem władzy –spowoduje, że ceny lokali będą niższe. Jednak rezultat będzie taki, że państwo, jak rozbójnik, będzie łupiło kolejną grupę obywateli. A przecież, żeby ułatwić Polakom kupowanie mieszkań, wystarczy rozwinąć ich budowę. Niby proste, ale dla tak zwanej zjednoczonej prawicy to zadanie powyżej jej możliwości – intelektualnych, organizacyjnych i biznesowych.                Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział wprowadzenie kolejnego podatku, który obciąży kieszenie niektórych właścicieli nieruchomości. Chodzi o firmy...