Tusk musi zdecydować, czy warto współpracować z kimś, komu nie można ufać

            Niedobrze dzieje się w szeregach opozycji, która – jak się wydaje – nie trzyma jednego frontu w walce o władzę w kraju, w walce przeciwko groźnemu przeciwnikowi, jakim jest tak zwana zjednoczona prawica. A tę walkę trzeba wygrać przy urnach jesienią tego roku, bo – jak twierdzą niektórzy politycy oraz wyborcy – Polska nie wytrzyma kolejnej kadencji rządów obecnej grupy trzymającej władzę. Sondaże wskazują, że najlepszy wynik opozycja może uzyskać idąc do wyborów jednym blokiem. Ale przed koalicją z najsilniejszą partią opozycyjną broni się Polska 2050 Szymona Hołowni. Sam lider tej partii ostatnio udowodnił, że nie jest człowiekiem godnym zaufania.

            Do zjednoczenia i zbudowania jednej listy próbuje namówić partie opozycyjne lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Z miernym skutkiem, bo zdominowania przez największą i najsilniejszą partię opozycyjną boją się słabsze ugrupowania, jak Polskie Stronnictwo Ludowe i Polska 2050 Szymona Hołowni. Mariażu z PO nie boi się jedynie Lewica, która deklaruje, że może iść do wyborów razem z ugrupowaniem Tuska.

            Prawdopodobnie skończy się na tym, że opozycja pójdzie w dwóch blokach koalicyjnych – PO z Lewicą oraz PSL z Polską 2050. Konfederacja – jako nie pasująca do żadnej partii – do wyborów pójdzie chyba sama. Może też zdarzyć się, że nie będzie żadnych koalicji, co byłoby już dramatem z punktu widzenia wyniku wyborczego.

            Wszystko wskazuje na to, że bez względu na konfigurację opozycja jednak wygra te najbliższe wybory parlamentarne. Ale sondaże wskazują, że najlepszy wynik osiągnie budując wspólną listę. Jak szacuje Marek Borowski w wywiadzie udzielonym portalowi Wyborcza.pl, wspólna lista pozwoli opozycji wprowadzić do Sejmu 278 posłów. Ma to ogromne znaczenie, bo trzeba pamiętać, że prezydentem nadal będzie Andrzej Duda, na którego współpracę z nową ekipą rządzącą raczej nie ma co liczyć. Trzeba zakładać, że będzie wetował uchwalone ustawy, a żeby odrzucić weto prezydenta nie wystarczy zwyczajna większość w Sejmie – potrzeba na to 276 głosów.

            Wspólnej listy chyba nie będzie na pewno, bo na „nie” zdeklarowało się już PSL, dawny koalicjant Platformy. A Hołownia unika jednoznacznej odpowiedzi na apele Tuska. Zresztą dziwiłbym się, gdyby Tusk nadal zabiegał o współpracę z Hołownią po głosowaniu nad nowelą ustawy o Sądzie Najwyższym. Przypomnijmy, że opozycja – poza Konfederacją – umówiła się, że zachowa jedność podczas tego wydarzenia i wstrzyma się od głosu. Przed samym głosowaniem jednak Polska 2050 Hołowni ogłosiła znienacka, że zagłosuje przeciwko tej ustawie.

            Podczas pierwszego zjazdu krajowego Polski 2050, który rozpoczął się w sobotę, 21 stycznia, Hołownia nawiązał do tego głosowania w swoim przemówieniu. Powiedział, że poprzez wystąpienie przeciwko ustawie o SN Polska 2050 udowodniła, że „można zagłosować w Sejmie zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, sumieniem, wartościami”. Wygląda więc na to, że zwyczajne dotrzymywanie danego słowa, odpowiedzialność za słowo nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem, sumieniem i wartościami, według Hołowni oczywiście. A tak naprawdę głosowanie to udowodniło, że Hołownia nie jest człowiekiem wiarygodnym i godnym zaufania.

            W co zatem gra Hołownia? Niektórzy oceniają, że jest egocentrykiem, dla którego nie liczy się los kraju a jedynie jego osobisty sukces. Gra zatem przede wszystkim dla siebie. Ale są też i tacy, którzy czarno widzą rzeczywistość i przewidują, że może dojść do sytuacji, gdy w wyborach to PiS osiągnie najlepszy wynik, ale nie będzie miał większości. Wówczas Hołownia za posady dla siebie i swoich ludzi wejdzie w koalicję ze złą strona mocy. Do złudzenia przypomina to teorię spiskową, ale każdy chyba przyzna, że koszmary czasem się spełniają.

Bądźmy jednak dobrej myśli i wierzmy, że największe ugrupowanie opozycyjne – z Hołownią lub bez niego – wygra wybory i zbuduje w Sejmie większość, która będzie w stanie obalić weto prezydenta.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne