Posty

Albo władza jest prostacka, albo ci, którzy ją wybierają. A może i władza, i wyborcy?

             Choć tak zwana zjednoczona prawica rządzi w Polsce już ponad siedem lat, wciąż jestem zaskoczony tym, że jej przedstawiciele na proste pytania nigdy nie odpowiadają wprost, lecz w prostacki sposób kłamią, mataczą, odwracają kota ogonem, albo – jak już zostają zapędzeni w kozi róg – oskarżają opozycję. I robią to osoby nie byle jakie, bo te, które zgromadziły w swoich rękach ogromną władzę. W tym przypadku Mateusz Morawiecki i Daniel Obajtek. Strategia, jaką przyjmują w takich razach, świadczy aż nadto o ich – delikatnie mówiąc – niezwykle słabych kompetencjach komunikacyjnych.                W poniedziałek, 2 stycznia, premier Mateusz Morawiecki czatował na Fejsbuku z użytkownikami portalu i odpowiadał na ich pytania. Jedno z pytań musiało go zaskoczyć, bo nie tylko było niewygodne, ale wyraźnie oskarżało grupę trzymającą władzę. Brzmiało tak: „Czy przywrócenie kary śmierci za najcięż...

Polscy prawicowcy są jak niesforni chłopcy, na których wystarczy tupnąć nogą i stają się grzeczni

                 Niedawno pisałem o polskiej prawicy, że jest bezczelna, arogancka, pełna hipokryzji, bez honoru, pieniacka, niemoralna, a przede wszystkim przekonana o własnej nieomylności, co zwykle wynika z pospolitej głupoty. Okazuje się, że nie „dowartościowałem” polskich prawicowców, bo ponadto są jak niesforni chłopcy, na których wystarczy tupnąć nogą i stają się grzeczni. Byłoby trudno zatem traktować ich poważnie gdyby nie to, że ustępują tylko przed siłą, zaś słabszym od siebie potrafią dokuczać z perfidną zajadłością.                Mocno mnie zaskoczył fakt, że przestrzeń publiczną pierwszych dni roku zdominował Sylwester Marzeń w Zakopanem, ulubiona zabawka grupy trzymającej władzę w Polsce. A właściwie nie sama impreza, lecz to, co się podczas niej wydarzyło. Jakby akurat w tej chwili nie było ważniejszej sprawy dla naszego kraju, jakby nie było wojny w Ukrainie, wysokiej inflac...

Moja proza: Nie ujdziesz mi (cz. 8)

                 Deszcz ustał. Wiatr naruszył litą powłokę chmur. Wdarł się do środka i porwał je na strzępy, odsłaniając błękitne łachy nieba. Potem ucichł utrudzony wielogodzinną harówką, wyniósł się z miasta, zaległ w pobliskich lasach i tam ciężkim oddechem szumiał w koronach drzew.                Do kuchni pełnej terkotu maszyny do szycia zajrzało słońce. Misiowa przerwała pracę i popatrzyła przez okno na podwórze, następnie zerknęła na zegar wiszący na ścianie. Minęła już szesnasta. Zaraz powinni być, pomyślała, po czym podniosła się ciężko i zaczęła rozkładać naczynia na stole. Pierwszy pojawił się Stefan. Jak zwykle, zrobił zamęt swoim przyjściem. Gdyby mieszkanie było pokryte kurzem, niewątpliwie wzniecałby bure tumany, ale Misiowa dbała o porządek i skrupulatnie, niestrudzenie usuwała każdą drobinę pyłu, jaka wpadła jej w oczy. Toteż czuło się tylko zawirowania powietrza i jakby ...

Czego nam życzyć w Nowym Roku? Niech z przestrzeni publicznej odejdą ludzie źli i podli

               O północy przywitamy Nowy Rok – z nadzieją, że będzie lepszy, że poradzimy sobie z wszelkimi zagrożeniami i koszmarami, które spędzają nam sen z powiek, że będzie nam się lepiej żyć w bezpiecznym i przewidywalnym świecie. Musimy jednak pamiętać, że każdy los, jaki by nie był – dobry czy zły – gotują sobie ludzie. To my tworzymy świat, w jakim żyjemy. Najważniejsze zatem, aby wpływ na ten świat stracili ludzie podli i źli, a najlepiej niech znikną z przestrzeni publicznej.                Istnieje w naszym polskim świecie taki człowiek, jak Antoni Macierewicz, jedna z bardziej mrocznych postaci tak zwanej zjednoczonej prawicy, od lat starająca się udowodnić opinii publicznej, że w na lotnisku wojskowym w Smoleńsku doszło do zamachu, w którym życie straciło 96 osób, piastujących ważne funkcje państwowe. Od 2010 roku człowiek ten przewodniczy tak zwanej podkomisji smoleńskiej, za pomocą...

Zacne grono ludzi wolności. Uwolnią nas od wszystkiego

               Prawicowy i sprzyjający grupie trzymającej władzę w Polsce tygodnik „Sieci” już po raz 10. przyznał nagrodę i tytuł Człowieka Wolności. Za rok 2022 to wyróżnienie zaprzyjaźnionego medium przypadło Mariuszowi Błaszczakowi – wicepremierowi i ministrowi obrony narodowej. Choć nagroda ta została przyznana już po raz 10., to za każdym razem jej laureatem był polityk związany z ekipą rządzącą od 2015 roku. Biorąc pod uwagę dokonania tej ferajny trzeba przyznać, że redakcja „Sieci” w sposób szczególny pojmuje wolność.                Wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak jest już 10. laureatem tytułu i nagrody Człowiek Wolności, przyznawanej od 2013 roku przez tygodnik Sieci, należący do braci Karnowskich i od samego początku swej działalności zaprzyjaźniony z partią Jarosława Kaczyńskiego. Zresztą czynnie też wspierający grupę trzymającą władzę.      ...

Co to za demokracja, skoro decyzje podejmuje jeden człowiek spoza rządu

            Grupa trzymająca władzę w Polsce wciąż się kłóci sama z sobą o to, czy brać pieniądze z Unii Europejskiej na realizację Krajowego Planu odbudowy. Część członków rządu uważa, że powinniśmy zasilić nasze finanse miliardami euro, inni z kolei twierdzą, że w ten sposób nie pomożemy sobie, a jedynie wzmocnimy niemiecką gospodarkę. Ci drudzy to – oczywiście – poinformowani inaczej członkowie mikro partyjki znanej jako Solidarna Polska. Tak zwana zjednoczona prawica dyskutuje, a pieniędzy jak nie było, tak nie ma. Wygląda na to, że wszelkie dyskusje utnie decyzja jednego człowieka – szeregowego posła Jarosława Kaczyńskiego. Od kilku lat bowiem jest to normą polskiej demokracji.                Na realizację Krajowego Planu Odbudowy Polska może otrzymać z Unii Europejskiej ponad 35 mld euro, pod warunkiem jednak, że spełni tak zwane kamienie milowe, a przede wszystkim tak zreformuje polsk...

Teraz łupi nas koncern, a od Nowego Roku ten przywilej przejmie państwo

               Niewielu jest chyba Polaków, którzy by nie słyszeli Daniela Obajtka lub przedstawicieli grupy trzymającej władzę w kraju, jak chwalili się, że mamy z czego się cieszyć, bo za paliwo do samochodów płacimy najtaniej w Europie. Otóż okazuje się, że kłamali, bo jest dokładnie odwrotnie. Z analiz wynika bowiem, że benzynę mamy najdroższą w Europie, zaś olej napędowy jest droższy od naszego tylko w Szwecji. Wniosek stąd, że państwowy koncern paliwowy łupi nas, jak najeźdźca.             Jeśli od ceny, jaką za paliwa płacimy na stacjach, odejmiemy podatki, otrzymamy rzeczywistą cenę jednego litra benzyny czy oleju napędowego. Idąc tą drogą dowiemy się, że litr benzyny Pb95, kosztujący u nas bez podatku 4,47 zł jest najdroższy w całej Unii Europejskiej, zaś litr oleju napędowego ( 5,65 zł bez podatku) jest tańszy tylko od litra tego samego paliwa w Szwecji o 49 groszy. Na przykład Niemcy m...