Posty

Bursztynowe ciekawostki: Po II wojnie światowej bursztyn nie miał wartości – było go dużo i służył jako opał

             Kilka lat temu na Mierzei Wiślanej poznałem człowieka, zajmującego się połowem bursztynu i wytwarzaniem z niego biżuterii. Zajmuje się tym od lat i w zasadzie wszystkie kwestie związane z bursztynem nie mają dla niego tajemnic, zwłaszcza że to, czym się zajmuje, jest jednocześnie jego największą pasją. Na dodatek chętnie się dzieli swoją wiedzą. Ale chce jednocześnie pozostać anonimowy, więc nazywam go po prostu bursztynnikiem. Tym razem opowiadał o upadku rzemiosła bursztynniczego po zakończeniu II wojny światowej i o tym, jak się odradzał. Dzielił się swoją wiedzą o tym, jak to przesiedleńcy, zwłaszcza z Ukrainy, traktowali bursztyn jako doskonały opał służący do ogrzewania. Opowiadał ze swadą i gawędziarskim talentem. Czytajcie, bo warto.                Trzeba pamiętać, że po wojnie rynek wyrobów z bursztynu przestał istnieć z wiadomych względów. Władza ludowa w zarodku dusiła wsze...

PiS na gwałt szuka poparcia przed wyborami. Zmiękł i za własne pieniądze wykona prace, jakie wymusza przekop Mierzei Wiślanej FOTOREPORTAŻ

Obraz
             Przekop Mierzei Wiślanej został oddany do użytku we wrześniu ubiegłego roku. Inwestycja ta, warta 2 mld zł nie spowodowała jednak ożywienia elbląskiego portu, ponieważ trzeba było jeszcze pogłębić prawie kilometr rzeki Elbląg, prowadzącej do portu. PiS chciał tę inwestycję przerzucić na barki elbląskiego samorządu, ten jednak uznał, że to nie jego sprawa, a poza tym – według wykonanej ekspertyzy nie jest to zgodne z prawem, bo wykracza poza kompetencje samorządu. Doszła jeszcze jedna, przyziemna kwestia – inwestycja ma kosztować 100 mln zł, co – zdaniem samorządowców – przekracza możliwości finansowe miasta. Spór trwał aż do tej pory. Nagle rząd PiS obwieścił, że wykona inwestycję za pieniądze ze sprzedaży papierów wartościowych. Widać, że rozpaczliwie szuka poparcia przed zbliżającymi się wyborami.                O tym, że odcinek toru wodnego o długości ponad 900 metrów, biegnącego ...

Eurodeputowani PiS przygotowują nas na polexit. Jeśli Kaczyński i jego ferajna wygrają wybory, mamy to jak w banku

               Wszystko wskazuje na to, że każdy, kto sądzi, że PiS dąży do wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej, ma rację. Wciąż bowiem ludzie ferajny Kaczyńskiego atakują wspólnotę europejską, wskazując na to, że zmierza w kierunku ograniczenia suwerenności poszczególnych krajów członkowskich. Eurodeputowany prof. Ryszard Legutko wręcz grzmi, że w 30 lat po odzyskaniu niepodległości znowu ją utracimy. Kolejny eurodeputowany z formacji Kaczyńskiego Jacek Saryusz-Wolski snuje groteskowe wręcz rozważania na temat przyszłości UE i podkreśla szczególną podobno rolę Polski, na którą skierowane są oczy wielu państw członkowskich. Polska bowiem – w chorej wyobraźni Saryusza-Wolskiego – znajduje się w awangardzie „europejskiego eurorealizmu”. Obaj panowie wydają się znajdować w szczególnym stanie świadomości, charakteryzującą tak zwaną zjednoczoną prawicę.                To dwa szczególne przypadki e...

Moja proza: Nie ujdziesz mi (cz. 35)

                 Kopczykowa skończyła zamiatać podwórko. Zostawiła miotłę i szufelkę przy klatce schodowej, sama zaś powoli, zmęczonym krokiem, podążyła w kierunku śmietnika, majtając w prawej ręce kubłem wypełnionym śmieciami. Wysypała je, po czym równie wolno ruszyła w powrotną drogę. Dotarłszy do klatki schodowej, w której mieszkała, postawiła kubeł na ziemi i schyliła się z wysiłkiem. Podniosła szufelkę i wrzuciła ją z brzękiem do kubła. Wyprostowała się ostrożnie, lewą ręką podtrzymując kręgosłup. Aby nie schylać się po raz drugi, po drodze chwyciła w prawą rękę kubeł. Przez chwilę lustrowała podwórko uważnym spojrzeniem. Potem wzięła w lewą dłoń opartą o mur miotłę i weszła w drzwi klatki.                 Aby dostać się do swojego mieszkania na parterze, musiała wspiąć się nieco po schodach. Pokonawszy z mozołem dziewięć stopni nie zauważyła nawet, że uchyliły się drzwi mieszkania K...

Moje podróże po Polsce i świecie: Żiżkowo – sławna dzielnica czeskiej Pragi FOTOREPORTAŻ

Obraz
               Zwiedzając Pragę, piękną stolicę Czech, nie można pominąć położonej po prawej stronie Wełtawy na wzgórzu Witkowa Góra i górującej nad Pragą dzielnicy Żiżkowo. Podobno w dawnych czasach na wzgórzu tym wieszano przestępców. Nazwa dzielnicy pochodzi od Jana Żiżki, który podczas wojen husyckich w bitwie o Witkową Górę pokonał krzyżowców. W Ziżkowie mieszkali niegdyś głównie robotnicy i biedota miejska, teraz chętnie pomieszkują tam studenci, artyści itp. Tam też mieszkał poeta Jarosław Seifert, laureat nagrody Nobla. Jedną z atrakcji Żiżkowa jest wysoka na 216 metrów futurystyczna wieża telewizyjna, której budowa skończyła się w 1992 roku. W 2000 roku na wieży pojawiły się rzeźby raczkujących dzieci, które stworzył artysta Dawid Czerny. Na wysokości 66 metrów znajduje się w wieży modna restauracja i kawiarnia, na 70 metrze – jeden pokój hotelowy, na wysokości 93 metrów zbudowano punkt widokowy.

Opowiastki z Mierzei przez Bosego Antka spisane – fragment książki

               Weszliśmy do sklepu i kupiliśmy, co było potrzebne. Gdy wyszliśmy, mężczyźni nadal dyskutowali. Zapakowaliśmy jedzenie do bagażnika i wsiedliśmy do nissana.                – O co chodziło z tym bursztynem Mrówy?                – Mówiłem ci już, że bursztynowa gorączka ludzi ogarnia i zmyślają różne rzeczy, Bóg jeden wie, po co – westchnął Mors. – Pewnie nie radzą sobie z emocjami, nadziejami, oczekiwaniami… Bo tutaj wiele ludzi żyje z bursztynu, nawet straż graniczna…                – Tylko z bursztynu?                – Różnie to bywa – ciągnie Mors. – Jedni robią coś innego i bursztynem sobie dorabiają, inni wszystko poświęcili bursztynowi i klepią biedę w przeciwieństwie do tych, którzy dorobili się ogromnych majątków. Są też tacy, których b...

PiS nie cofnie się przed niczym, bo chce wygrać wybory parlamentarne. Stan nadzwyczajny jak najbardziej jest realny

             Wszyscy zadają sobie pytanie, dlaczego prezydent Andrzej Duda zwleka z ogłoszeniem terminu wyborów. Zgodnie z prawem powinien to zrobić najpóźniej 14 sierpnia, więc ma jeszcze czas na to, ale jednocześnie wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli najkrótszą oficjalną kampanię wyborczą. Sam Duda wspominał, że dobrą datą na wybory będzie 15 października, w wigilię Dnia Papieskiego, ale coraz częściej mówi się, że PiS zdecydował już, że przesunie ten termin na 5 listopada, byle tylko możliwie najwięcej czasu upłynęło od Marszu Miliona Serc, zapowiedzianego przez Donalda Tuska na 1 października. Rzadziej mówi się o wprowadzeniu przez Kaczyńskiego i jego ferajnę jednego ze stanów nadzwyczajnych, aby przedłużyć kadencję Sejmu. Nie wiem dlaczego, bo z kolei powtarza się jak mantrę, że PiS nie cofnie się przed niczym, aby tylko wygrać. I może tak być.                Zgodnie z prawem możliwe ...