Posty

Z pisem kariera na skróty. Dla wielu to jedyna szansa

                Dziwimy się, dlaczego niektórzy współpracują z grupą trzymającą władzę w Polsce, chociaż – przynajmniej według nas – grupa ta szkodzi krajowi i jego obywatelom. Domyślałem się, dlaczego tak jest, ale pewności nabrałem, gdy w miniony piątek zadzwonił do mnie znajomy, nieco podchmielony i podekscytowany sytuacją, w jakiej się ostatnio znalazł. Otóż otrzymał ofertę objęcia dość wysokiego, kierowniczego stanowisko redaktorskiego w spółce medialnej, współpracującej z obecną władzą. Zadania, jakie mu wyznaczono, miały polityczny charakter i związane były ze zbliżającymi się wyborami do parlamentu. Miał również podjąć pewne decyzje kadrowe, czyli – mówiąc krótko – wykonać mokrą robotę.                Znajomek, którego znam od prawie ćwierćwiecza, miał niby to ogromny dylemat i rozważał wszystkie za i przeciw. Zapytał mnie oczywiście, co ja bym zrobił na jego miejscu.    ...

Oberwanie chmury

                 Rzeka, niegdyś strumyczek zaledwie, dziś dwieście metrów dalej spiętrzona tamą, rozlewała się tutaj szeroko, pokrywając srebrzystą taflą rozległe łąki i podchodziła aż pod wysoką skarpę z jednej strony, na której szumiał sosnowy las.                Drugi brzeg wznosił się łagodnie aż do miejsca, gdzie wiła się równolegle do biegu rzeki kręta dróżka. Potem wznosił się nagle, choć nie tak stromo jak przeciwległy, ażeby w końcu przejść w płaski, poziomy pas ziemi. Wzdłuż tej skarpy ciągnęła się asfaltowa droga. W tym miejscu równoległa do rzeki, z dróżki niewidoczna, ale dająca się rozpoznać dzięki szumowi przejeżdżających samochodów.                Przeciwległa skarpa, ta z szelestem sosen, była urwista – wyglądała jakby obsunął się nagle kawał brzegu odkrywając ludzkim oczom obraz przekroju wierzchnich warstw ziemi. A więc była...

Ciemność widzę, ciemność... Na szczęście dopiero nadchodzi

                 W 1989 roku cieszyłem się razem z innymi, że skończył się system polityczny, którego szczerze nienawidziliśmy. System, w którym inwigilacja zwykłych obywateli była na porządku dziennym, służby mundurowe – wojsko, policja itp. – na każde skinienie kacyka partyjnego, któremu coś się nie spodobało, były gotowe zaatakować obywatela lub grupę obywateli, chociaż był przez nich utrzymywany. Ostatnio mam dziwne wrażenie, że historia zaczyna domykać koło i powoli wchodzimy w mroczne czasy, tak dobrze mi znane. Jeszcze jest czas, aby się otrząsnąć.                Do takiej refleksji skłoniła mnie informacja, jaką przekazał portal Gazeta.pl. Otóż 7 października na publicznym zgromadzeniu, zorganizowanym przez Roberta Bąkiewicz, szefa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, policjant zażądał od dziennikarza TVN24, aby ten opuścił zgromadzenie. Policjanta poprosił o to sam Bąkiewicz.  ...

Od Sasa do lasa. A czemu nie?

            Podobno – tak przynajmniej przekonują członkowie grupy trzymającej władzę w naszym pięknym kraju – Polacy obydwiema rękami podpisują się pod pomysłem odbudowania Pałacu Saskiego w Warszawie, Pałacu Br ühla oraz kamienic przy ul. Królewskiej. Ogłoszono nawet narodową zbiórkę na ten cel, z możliwością odpisania darowizny od podatku. Jak informuje portal Wirtualna Polska, na apel odpowiedziało 95 osób, które ofiarowały w sumie 150 tys. zł. 95 osób to nawet nie połowa posłów tak zwanej Zjednoczonej Prawicy, nie licząc senatorów oraz europarlamentarzystów i nie wspominając o lokalnych działaczach PiS. Zatem inicjatywa nie zyskała poparcia w obozie władzy. A może po prostu członkowie grupy trzymającej władzę wiedzą coś, czego inni się tylko domyślają.                Warto dodać, co ustalili dziennikarze Wirtualnej Polski – ano to, że sama kampania, która miała wypromować inwestycję, kos...

Zakopane, Zakopane, czyli wędrówka Drogą Nad Reglami

Obraz
             I to byłby ostatni dzień w Zakopanem po prawie dwudziestoletniej przerwie. Dzisiaj, czyli w czwartek 6 października, wybraliśmy się z Pawłem na wędrówkę Drogą Nad Reglami z zejściem do doliny Strążyskiej. Ponad dwadzieścia lat temu trasę tę zrobiłem z Johnym, moim kumplem, z którym przyjechaliśmy na Jazz Camping Kalatówki. Gdybym miał iść sam, nigdy wtedy nie poszedłbym tą trasą, ale Johny był bardzo wrażliwy na ekspozycje, więc wybrałem dla niego Drogę Nad Reglami. Wtedy ruszyliśmy tą trasą z Kuźnic, dziś z Doliny Białego.                           Powiem jedno, ponad dwadzieścia lat temu przeszedłem całą Orlą Perć w siedem i pół godziny, rozpoczynając od Kasprowego Wierchu, na który wjechałem kolejką, aby ni tracić czasu, bo dzień październikowy jest krótki. Pogoda trafiła mi się znakomita – w tatrach wysokich nie było śniegu, temperatura...

Zakopane, Zakopane, czyli przeprosiny z Gubałówką

Obraz
               Poniedziałek w Zakopanem był – z punktu widzenia turysty – dniem zupełnie straconym, ponieważ przez cały dzień lało tak, że psa by człowiek nie wygonił. Pozostało więc siedzieć w pokoju willi Halama i czekać na lepszy czas. Nie będę oczywiście wspominał o wypadzie do jednej z karczm na grzane wino, jak tylko pojawiło się krótkie okno pogodowe. We wtorek wypogodziło się po południu, więc wyruszyliśmy na... Gubałówkę. Oczywiście kolejką.                Gubałówka to trudny dla mnie temat, bo przyjeżdżając do Zakopanego całe lata ignorowałem tę sympatyczną górką, przekonany, że nie jest warta mojej uwagi, skoro po przeciwnej stronie miasta rozciąga się prawdziwy i groźny masyw Tatr. Tam więc kierowałem swoje kroki, bo przecież nie pochwalę się znajomym, że wszedłem na Gubałówkę, ale o tym, że Orla Perć padłą u moich stóp, mogłem już trąbić na prawo i lewo, nie obawiając się, że narobię ...