Jarosław Kaczyński i jego ludzie szykowali grunt pod polexit. I prawie im się udało

            Trudno przecenić to, że 15 października ubiegłego roku Polacy odsunęli PiS od władzy. Gdyby tak się nie stało, z pewnością byłoby już z górki na naszej drodze do polexitu. Mówią o tym badania sondażowe, które wyraźnie wskazują, że rośnie liczba mieszkańców Polski o postawach eurosceptycznych. Jest to oczywisty rezultat propagandy, jaką wobec Polaków stosowali Jarosław Kaczyński i jego ferajna z PiS. Przy czym PiS wiedziało, co robi, atakując Unię Europejską, na co są przecież dowody.

            Badania sondażowe dla dziennika „Rzeczpospolita” przeprowadził IBRiS. Badanym zadano pytanie o to, czy nasze członkostwo w UE ma więcej zalet, czy też wad. Poproszono też o określenie i zalet, i wad naszej przynależności do wspólnoty. Dane te zestawiono z badaniami, które zostały przeprowadzone w 2020 roku. Wynik tego porównania nie napawa optymizmem. Miejmy jednak nadzieję, że trend w postawie Polaków wobec UE się zmieni – wszak PiS już nie rządzi i nie jest w stanie narzucić swojego przekazu.

Polacy ulegli propagandzie PiS – mamy mniej zwolenników UE

            Z sondażu IBRiS wynika, że Polacy traktują UE nieco mniej entuzjastycznie niż kiedyś. Dla 53,5 procent badanych wciąż przeważają zalety naszej przynależności do wspólnoty. Więcej wad niż zalet dostrzega zaś 16,7 procent. Co czwarty badany (24,7 proc.) twierdzi, że uczestnictwo Polski w UE ma tyle samo zalet, co wad.

            Podobne badania wykonane zostały w 2020 roku. Są one na tyle podobne, że da się porównywać wyniki. Gdy to zrobimy okazuje się, że przez cztery ostatnie lata zaszły niepokojące zmiany w naszych postawach wobec UE. Na przykład euroentuzjastów, czyli tych, którzy byli przekonani, że członkostwo w UE ma więcej zalet niż wad, było aż o 11 procent więcej. Prawie w ogóle nie zmienił się odsetek eurosceptyków, ale o 9 punktów procentowych zwiększył się odsetek tych, którzy uważają, że przynależność do UE ma tyle samo zalet, co wad.

Hipokryzja PiS i rządu Mateusza Morawieckiego

            Trudno oprzeć się wrażeniu, że nad takim właśnie kursem zmian w postawach Polaków z zaangażowaniem i – trzeba przyznać – dość skutecznie pracowali ludzie PiS. Jarosław Kaczyński i jego ferajna z uporem dążyli do sytuacji społecznej, która będzie sprzyjać przeprowadzeniu polexitu. Pamiętamy przecież ataki ludzi z rządu Mateusza Morawieckiego na UE z powodu blokady wypłaty pieniędzy na KPO. Tymczasem do PiS blokowało wypłatę, łącznie z prezydentem Andrzejem Dudą. Przecież premier Morawiecki nawet nie złożył wniosku o wypłatę jakichkolwiek pieniędzy przekonując, że doskonale poradzimy sobie bez tych unijnych drobniaków.

            Jednocześnie atakowano UE dowodząc, że wspólnota dąży do odebrania nam suwerenności, zaś Jarosław Kaczyński bredził wręcz o anihilacji państwa polskiego. Kaczyński posunął się nawet do tego, że utożsamił UE z państwem niemieckim. W sposób oczywisty próbował w ten sposób zagrać na antyniemieckich resentymentach Polaków. I trzeba przyznać, że w części mu się to udało.

Eurodeputowani straszą, że UE zlikwiduje państwo polskie

            Kaczyńskiemu wtórowali inni politycy – zwłaszcza europarlamentarzyści tak zwanej zjednoczonej prawicy. Patryk Jaki lata temu zbłaźnił się, przekazując fałszywe dane na temat tego, ile Polska wpłaca do budżetu unijnego, a ile z niego zyskuje. Oczywiście bilans był według niego bardzo niekorzystny dla Polski. Ale dużo też człowiek ten wypowiadał się na temat tego, co też UE szykuje szereg niekorzystnych zmian w traktacie europejskim, które doprowadzą do likwidacji Polski. Więcej na ten temat pisałem w artykule Patryk Jaki i jego antyunijne i antyniemieckie obsesje....

            Wiele kłamstw na temat UE i jej stosunku do Polski przekazywali inni europarlamentarzyści z PiS, wyraźnie szykując grunt pod polexit. Prof. Ryszard Legutko na przykład straszył, że UE niszczy europejski konserwatyzm, a szczególnie jest źle nastawiona do Polski, a dominuje w niej lewicowa ideologia z wszelkimi negatywnymi konsekwencjami. Zaś eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski próbował przerazić Polaków centralizacyjnymi tendencjami w zmianach ustrojowych UE, a jednocześnie przekonać, że Polska z jej prawicowymi siłami należy do awangardy europejskiego realizmu. Szczegółowo te kwestie opisywałem w artykule Eurodeputowani PiS przygotowują nas na polexit....

Odbierając władzę PiS, uchroniliśmy się przed katastrofą
o nazwie polexit

            Z przytoczonych sondaży wyraźnie zresztą wynika, że niekorzystne zmiany w postawach Polaków wobec UE dotyczą przede wszystkim elektoratu PiS. W 2020 roku 47 procent wyborców tak zwanej zjednoczonej prawicy uważało, że przynależność do UE ma więcej zalet niż wad, zaś w tej chwili grupa ta stopniała do 17 procent. Zupełnie inaczej przedstawia się wśród elektoratu Koalicji Obywatelskiej. Więcej zalet w członkostwie w UE dostrzegało w 2020 roku 95 procent tej grupy, zaś w tej chwili – 94 procent. Zmiana zatem nieistotna, bo mieszcząca się w granicach błędu statystycznego.

            Widzimy zatem, że propaganda PiS skuteczna była w zasadzie w grupie wyborców ferajny Kaczyńskiego. Trzeba jednak zauważyć, że dalsze uprawianie propagandy nacelowanej na obrzydzenie Polakom UE mogłoby doprowadzić do katastrofy, czyli do sytuacji, w której mniej niż połowa Polaków dostrzegałaby przede wszystkim zalety naszej przynależności do europejskiej wspólnoty. A wtedy ewentualne referendum, dotyczące naszego wyjścia z UE, mogłoby wypaść po myśli Kaczyńskiego i jego ferajny.

            Trudno zatem przecenić fakt, że 15 października 2023 roku odebraliśmy Kaczyńskiemu władzę i dzięki temu mamy pewność, że pozostaniemy we wspólnocie. A niekorzystne trendy w postawach Polaków wobec UE ulegną odwróceniu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne