Patryk Jaki i jego antyunijne oraz antyniemieckie obsesje. Akcji obrzydzania UE ciąg dalszy

            Zadziwia mnie upór, z jakim europarlamentarzysta z Suwerennej Polski Patryk Jaki bez żadnej żenady wypowiada się publicznie. Zadziwia mnie jego upór, ponieważ człowiek ten mało, że nie ma nic istotnego do powiedzenia, mało, że nie mówi nic mądrego, to opowiada brednie. Zadziwia mnie również to, że istnieje medium, które te brednie publikuje. Otóż ukazał się najnowszy numer tygodnika „Sieci”, a w nim wywiad ze wspomnianym Patrykiem Jakim, który stara się przekonać, że ogromnym zagrożeniem dla Polski są Niemcy i Francja, a kto wie, czy nie jeszcze większym zagrożeniem jest Unia Europejska ze swoimi poprawkami traktatowymi. Nie mówiąc już o politykach opozycji, którzy – gdy tylko przejmą w Polsce władzę – oddadzą się w ręce Zachodu.

            Patryk Jaki znany jest ze swoich antyniemieckich, antyunijnych i generalnie antyzachodnich poglądów. Powiedzieć, że jego poglądy są kontrowersyjne, to skomplementować tego – pożal się Boże – polityka. Bo jego poglądy są po prostu głupie i szkodliwe, co Jakiemu wcale nie przeszkadza w ich głoszeniu, a niektórym mediom w ich rozprzestrzenianiu. Do mediów tych należy między innymi prawicowy i popierający PiS tygodnik „Sieci”. Poglądy europosła z PiS są wprawdzie – jak już wspomniałem – głupie i szkodliwe, to jednak wpisują się doskonale w standardy ideologii polskiej tak zwanej prawicy, której przewodzi partia Jarosława Kaczyńskiego.

Patryk Jaki i tak zwana zjednoczona prawica mentalnie tkwią
w początkach XX wieku

            W wywiadzie udzielonym tygodnikowi „Sieci” Patryk Jaki powiedział między innymi, że „żaden Niemiec ani Francuz nie czuje fizycznego zagrożenia ze strony Rosji, a Polak już tak”. Jego zdaniem w przyszłości będzie to miało ogromne znaczenie dla Polski.

– W nowej Unii ta różnica będzie oznaczała, że Polska stanie się przedmiotem targów pomiędzy Berlinem a Moskwą – stwierdził autorytatywnie Patryk Jaki.

            Zastanawia mnie, skąd Jaki wie, że Niemiec lub Francuz nie czuje zagrożenia ze strony Rosji. Pewnie chodzi mu o to, że ani Niemcy, ani Francja nie są bezpośrednimi sąsiadami Rosji, tak jak Polska. Nie mają więc czego się bać. Ten wychowany w Opolu europarlamentarzysta zdaje się nie rozumieć, że fizyczna odległość nie ma dziś żadnego znaczenia, jeśli mówimy o zagrożeniu atakiem. Zdaje się nie rozumieć, że rakiety mają zasięg nawet kilka tysięcy kilometrów i cele – czy to w Berlinie, czy w Paryżu – są w ich zasięgu. Taki sposób myślenia wynika zapewne z faktu, że radykalna część polskiej prawicy mentalnie tkwi w początkach XX wieku, jeśli nie w wieku XIX.

Unia Europejska, czyli Francja i Niemcy, uparła się, aby zniszczyć Polskę.
Innych państw zmiany traktatowe nie dotykają

            Kuriozalne zaś jest już twierdzenie Jakiego, że „Polska stanie się przedmiotem targów pomiędzy Berlinem a Moskwą”. Ten człowiek jakby zapomniał, że razem Niemcami jesteśmy członkami NATO, a więc militarnymi sojusznikami. Oznacza to, że na jakiekolwiek zakusy Moskwy wobec Polski Niemcy zobowiązane są odpowiedzieć wsparciem naszego kraju. Zaś udział w jakichś targach, których przedmiotem byłaby Polska, oznaczałby sprzeniewierzenie się natowskim regułom, co mogłoby skończyć się wykluczeniem Niemiec z sojuszu. Nie sądzę, aby Niemcom to się opłacało. Jaki jednak sądzi inaczej.

            Dalej Jaki komentuje poprawki traktatowe, przegłosowane przez Komisję Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego.

– Nowy traktat zabiera Polsce uprawnienia w 65 dziedzinach i przenosi je do biurokracji europejskiej. Polsce będzie można narzucić wszystko wbrew jej woli – snuje swoje opowieści Patryk Jaki. – Cały ten plan jest propozycją likwidacji państwa polskiego. Ono formalnie będzie istniało, ale samodzielną decyzję będzie mogło podjąć co najwyżej na temat na przykład organizacji jakiegoś festynu.

            W tej wypowiedzi Jaki wyraźnie daje do zrozumienia, że zmiany traktatowe UE są po to, aby zniszczyć naszą państwowość. Udaje, że na UE składa się jedynie Polska, Niemcy i Francja, udaje, że nie ma innych członków... Jaki udaje, że na UE nie składa się 27 państw europejskich i że ewentualne zmiany traktatowe nie dotyczą każdego z tych państw członkowskich. Jaki udaje, że te zmiany traktatowe dotyczą tylko Polski i ich celem jest Polskę zniszczyć. Takie to są wytwory umysłu Jakiego.

Patryk Jaki, podobnie jak tak zwana zjednoczona prawica uważają,
że wybory wygrywa się przez machinacje

            W dalszej części wywiadu polityk Suwerennej Polski dokonuje epokowego odkrycia przypuszczając, że „ekipa Tuska wspomagana przez zagranicę liczy na to, że za dwa lata w Polsce będzie prezydent z ich obozu”. Takie przypuszczenie mogło zrodzić się w umyśle człowieka pokroju Jakiego... Nie wiem bowiem, z jakiego to powodu obóz demokratycznej opozycji miałby nie liczyć na to, że prezydenturę po Andrzeju Dudzie przejmie jej kandydat. Z pewnością na to liczy i te rachuby mają ogromną szansę się ziścić. Przecież PiS i jego przystawki też mają nadzieję, że prezydentem zostanie ich kandydat.

            Ale Patryk Jaki przerósł już samego siebie przewidując, w jaki to sposób demokratyczna opozycja sprawi, że w pałacu prezydenckim zasiądzie jej kandydat.

– Uważam, że będą próbowali przeprowadzić tę operację przez zmianę podstawy prawnej. Mają już precedensy, przez ostatnie osiem lat ręka w rękę z Unią wyczyniali już nie takie cuda. Musimy więc być czujni i pilnować całego procesu – zwierzał się ze swoich obaw Patryk Jaki.

            Panie Jaki, może pan nie wiesz, ale przez ostatnie osiem lat władzę w Polsce sprawowała wasza ferajna z Kaczyńskim na czele, a cuda wyczyniała wasza tak zwana zjednoczona prawica, gdyż tylko ona miała narzędzia do tego i możliwości. Nie wiem, jednak, czy ta oczywista prawda jest w stanie dotrzeć do umysłu Jakiego. No i jeszcze zdanie o prezydenturze... Aby w pałacu prezydenckim mieć człowieka ze swojego obozu politycznego nie potrzeba zmieniać żadnych podstaw prawnych – wystarczy po prostu wygrać wybory. Ale to też się chyba nie mieści w umyśle Jakiego, bowiem według niego i jego prawicowych kumpli wygrywa się tylko przez jakieś tam machinacje.

Akcji obrzydzania UE ciąg dalszy

            Chociaż Patryk Jaki wygaduje oczywiste brednie i próbuje nas przekonać, że powinniśmy bać się strachów na wróble, wytwory jego wątpliwej jakości umysłu są jednak powielane w niszowym, bo niszowym, ale jednak jakimś tam medium. Medium, które nie obawia się obciachu, nie obawia się, że stanie się pośmiewiskiem, tak jak pośmiewiskiem stał się sam Jaki.

            Dlaczego? Wynika to pewnie z tego, jak kierownictwo tego medium ocenia swoich odbiorców, swoich czytelników, który jest elektoratem tak zwanej zjednoczonej prawicy. A ocenia bardzo nisko. Na tyle nisko, że chwyta się tak prymitywnych metod, aby obrzydzić elektoratowi przede wszystkim UE, a przy okazji i demokratyczną opozycję. Ale w pierwszym rzędzie to dalszy ciąg akcji obrzydzania UE.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne