Ludzie PiS stracili władzę, ale nadal robią to, co potrafią najlepiej – czyli kłamią, manipulują i pomawiają przeciwników politycznych

            Wczoraj upadł w sejmie rząd Mateusza Morawieckiego i tego samego dnia sejm wybrał Donalda Tuska, jako kandydata na premiera rządu, w skład którego wejdą przedstawiciele zwycięskiej większości parlamentarnej. Dziś Donald Tusk wygłosił expose. Wczorajsze i dzisiejsze wydarzenia w sejmie były okazją do wystąpień i oświadczeń, wygłaszanych przez posłów. Zarówno wczoraj, jak i dziś wystąpił poseł PiS Mariusz Błaszczak, który wygłosił wiele kłamstw i starał się przedstawić zmanipulowaną rzeczywistość. Jedno z jego kłamstw – sławiące osiągnięcia PiS w zwalczaniu bezrobocia – było zresztą powtarzane przez innych posłów PiS. Warto więc przedstawić, jak to naprawdę jest z tym bezrobociem. Ale to nie wszystkie kłamstwa Błaszczaka.

            Prawdziwy obraz bezrobocia w Polsce za rządów PiS starałem się przedstawić wcześniej w co najmniej dwóch tekstach, więc to, co napiszę dzisiaj, będzie jedynie przypomnieniem. Ale nie tylko o bezrobocie chodzi. Błaszczak bowiem poruszył między innymi kwestię spodziewanego zawłaszczenia przez nową koalicję mediów, nazwanych przez niego mediami wolnymi, co jest o tyle kuriozalne, że – jak sądzę – miał na myśli media publiczne. Ponadto poseł Błaszczak przeciwstawił niewiarygodność Donalda Tuska wiarygodności... Mateusza Morawieckiego. No i opowiadał o konglomeracie nienawiści wobec PiS, jaki zbudowała zwycięska koalicja. A jak jest naprawdę, okazało się już pod koniec wczorajszych obrad.

Tusk trzy razy lepiej radził sobie z bezrobociem niż PiS

            Od dawna słyszę, jak to Mateusz Morawiecki, a także wielu jego kumpli z PiS, chwalą się niską stopą bezrobocia w Polsce, podkreślając oczywiście, że jest to niewątpliwą zasługą rządów tak zwanej zjednoczonej prawicy. Tymczasem stopa bezrobocia jest tylko pewnym wskaźnikiem, pokazującym jedynie stosunek liczby bezrobotnych, zarejestrowanych w urzędach pracy, do ogółu czynnych zawodowo Polaków. Stopa bezrobocia nie rysuje pełnego obrazu bezrobocia, zwłaszcza że można nią w dość prosty sposób manipulować. Ale do tego jeszcze wrócę.

            Skupmy się na tym, co mówią ludzie PiS, chwaląc się – jak wspomniałem już – niską stopą bezrobocia – i podkreślając, że jest to zasługą rządów tak zwanej zjednoczonej prawicy. A przy okazji starając się zdyskredytować czas rządów koalicji PO-PSL, podczas których rzeczywiście stopa bezrobocia byłą dość wysoka, w kulminacyjnym momencie sięgając 14,4 proc. Ale bezrobocia nie wolno ograniczać jedynie do jego stopy. Bezrobocie bowiem wynika z liczby miejsc pracy w gospodarce narodowej. Wystarczy przypomnieć, że podczas dwóch kadencji rządów Donalda Tuska w gospodarce powstało ponad 1 milion miejsc pracy, podczas gdy podczas dwóch kadencji rządów PiS powstało nieco ponad... 300 tys. miejsc pracy, a więc ponad trzykrotnie mniej. Szerzej na ten temat pisałem w artykule Tusk trzy razy lepiej radził sobie z bezrobociem....

            Dodam jeszcze, że tak zwana zjednoczona prawica przejęła w 2015 roku władzę w okresie, kiedy bezrobocie spadało dość intensywnie, a więc PiS korzystało i chwali się dokonaniami w kwestii tworzenia miejsc pracy za czasów koalicji PO-PSL. Przecież osiągnięcia tak zwanej zjednoczonej prawicy w tym zakresie praktycznie nie istnieją.

O tym ludzie PiS wolą nie wspominać

            Ale istnieją jeszcze co najmniej dwie twarze obecnego bezrobocia w Polsce, o których ludzie PiS nie mówią ani słowa. Jest to bezrobocie wśród osób młodych, które jest bardzo wysokie w stosunku do ogólnej stopy bezrobocia. Ludzie tak zwanej zjednoczonej prawicy ani słowa nie mówią również o prawie 4 mln osób, które z różnych przyczyn pozostają poza rynkiem pracy. Dzięki polityce społecznej PiS oczywiście. Więcej na ten temat napisałem w tekście Rząd PiS chwali się niskim bezrobociem....

            No i jeszcze kilka słów o stopie bezrobocia i możliwością manipulacji tym wskaźnikiem. Otóż wystarczy tylko zaostrzyć urzędach pracy wymagania dotyczące bezrobotnych. Karą za ich niespełnienie jest wykreślenie z ewidencji bezrobotnych. Zaostrzenie tych rygorów jest dość powszechną praktyką, gdy tylko do ewidencji zaczyna trafiać więcej bezrobotnych. Mało tego – kiedyś za karę „wypaść” z listy bezrobotnych można było na 90 dni, za rządów PiS ten okres zwiększono do 180 dni, a później nawet do 270. Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, że takie praktyki mają ogromny wpływ na stopę bezrobocia.

PiS będzie bronił „wolnych mediów”, jak niepodległości

            Poseł Mariusz Błaszczak poruszył również kwestię spodziewanego zawłaszczenia przez nową koalicję rządzącą tak zwanych wolnych mediów, do których poseł PiS zaliczył media publiczne. Zapowiedział przy okazji, że jego formacja będzie bronić tychże mediów do końca. To wyjątkowa bezczelność ze strony Błaszczaka, bo skala, w jakiej media publiczne zostały zawłaszczone przez PiS i to, co te właśnie media wydalały w przestrzeń publiczną, jest powszechnie znane.

            Jest to wyjątkowa bezczelność, bo każdego dnia Polacy widzieli, jak pracują „wolne media”. Kłamstwo Błaszczaka jest zatem oczywistym splunięciem Polakom w twarz. A obrona tych „wolnych mediów”, to będzie obrona przed wydarciem ich z rąk PiS i oddaniem w ręce Polaków.

Mowa pogardy i nienawiści PiS w wykonaniu Kaczyńskiego
 i wiarygodność Morawieckiego

            Tenże poseł Błaszczak nie omieszkał również oskarżyć Donalda Tuska i KO o rozpętanie „konglomeratu nienawiści” wobec PiS i tak zwanej zjednoczonej prawicy. Kolejna bezczelność człowieka upadłego rządu, ponieważ pogardę i nienawiść nie tylko wobec przeciwników politycznych, ale i różnego rodzaju mniejszości, siali właśnie ludzie PiS i tak zwanej zjednoczonej prawicy. I to ludzie sprawujący poważne funkcje w państwie, jak prezydent Andrzej Duda, czy wicepremier Jarosław Kaczyński.

            Rezultatem tej PiS-owskiej mowy pogardy i nienawiść była śmierć prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, zamordowanego podczas finału WOŚP. Rezultatem tejże nowy nienawiści w wykonaniu ludzi PiS i tak zwanej zjednoczonej prawicy była śmierć nastoletniego syna posłanki Magdaleny Filiks. Chłopiec targnął się na swoje życie zaszczuty przez hejterów, z których jeden uciekł po wyborach do do Afryki, zaś drugi został posłem z ramienia PiS.

            Wkrótce po kłamliwej wypowiedzi posła Błaszczaka, już pod koniec wczorajszego posiedzenia sejmu, na mównicę wdarł się bez żadnego trybu Jarosław Kaczyński i zwrócił się do Donalda Tuska:

– Nie wiem, kim byli pana dziadkowie. Wiem jedno, że jest pan niemieckim agentem – z właściwym sobie grymasem wychrypiał szef PiS.

            Kaczyński powiedział i stało się jasne – wbrew temu, co twierdził Błaszczak – kto sieje mowę pogardy i nienawiści.

            I ostatnia manipulacja Błaszczaka, który z zupełnie poważną miną stwierdził, że oto wiarygodnej wypowiedzi Mateusza Morawieckiego należy przeciwstawić, to co mówił zupełnie – według niego – niewiarygodny Donald Tusk. Nie wiadomo, co brał Błaszczak, ponieważ człowiek zupełnie trzeźwy nie posunął się do tego, aby Morawieckiego nazywać człowiekiem wiarygodnym. Morawieckiego znanego ze swoich kłamstw i manipulacji, Morawieckiego mamiącego Polaków milionem mieszkań i milionem elektrycznych samochodów wyprodukowanych w Polsce. Morawieckiego, który nie potrafił dokończyć inwestycji polegającej na przekopaniu Mierzei Wiślanej, który fetował zbudowanie stępki polskiego promu, która znalazła swoje miejsce na złomowisku. Morawieckiego, który kłamał, gdy tylko otworzył usta.  


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne