Kaczyński i jego ferajna działają jak cenzor. I podgrzewają wojnę polsko-polską
PiS nadal brnie w „obronę” tak zwanego dobrego imienia Karola Wojtyły, czyli papieża Jana Pawła II. Lecz chyba jednak nie o obronę tutaj chodzi, a o zwykłą cenzurę, czyli próbę narzucenia tego, czym mają się interesować media, nawet te prywatne. Jak informuje bowiem Wirtualna Polska, sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski zapowiada, że jego partia po publikacji reportażu „Franciszkańska3” zamierza złożyć skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na działania TVN. A KRRiT kieruje przecież Maciej Świrski, człowiek oddany partii Kaczyńskiego. No i ta niby obrona to również dobry pretekst do podgrzania wojny polsko-polskiej, która służy jedynie Kaczyńskiemu i jego ferajnie.
Prawo i Sprawiedliwość ni zasypia gruszek w popiele i dalej rozdziera szaty w „obronie” dobrego imienia Jana Pawła II. Dla ludzi tej partii reportaż Marcina Gutowskiego „Franciszkańska3” to paszkwil szkalujący Karola Wojtyłę i powstał specjalnie po to, aby skompromitować świętego papieża. Dlatego PiS chce złożyć skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na działania TVN.
Dla PiS paszkwil, dla duchownych rzetelny reportaż
Główny zarzut wobec reportażu Marcina Gutowskiego to fakt, że autor oparł go na materiałach służb bezpieczeństwa PRL. Bo przecież te materiały nie są wiarygodne. I tu ujawnia się hipokryzja i podwójna moralność ludzi obozu tak zwanej zjednoczonej prawicy. Jeśli bowiem jest potrzeba zniszczenia jakiegoś polityka opozycyjnego, materiały wyjęte z archiwów Służby Bezpieczeństwa stają się nagle w porządku. Przypomnę tylko na podstawie jakich materiałów niszczono Lecha Wałęsę.
Ale nie tylko o to chodzi. Marcin Gutowski rzeczywiście korzystał z archiwów peerelowskich służb, udostępnionych przez Instytut Pamięci Narodowej. Jednak materiały te były przez niego weryfikowane, a jak Ale nie tylko – przecież autor reportażu dotarł również do ofiar księży pedofilów, molestowanych w czasach, gdy Karol Wojtyła był metropolitą krakowskim. W reportażu wystąpił również holenderski dziennikarz Ekke Overbeek, autor książki „Maxima Culpa”, która mówiła mniej więcej o tym samym, co w swoim reportażu przedstawił Gutowski.
Jednak PiS próbuje być świętszy niż niektórzy duchowni. Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski w programie newsroom Wirtualnej Polski powiedział przecież:
– Nie ze wszystkimi tezami z reportażu się zgadzam, ale trzeba docenić pana redaktora, który dotarł do dokumentów i świadków, do których nie chciał dotrzeć episkopat – ocenił duszpasterz.
A Dominikanin ojciec Paweł Gużyński chwalił zrównoważone oświadczenie Episkopatu Polski, o czym pisałem w tekście Normalne państwo, czy psychiatryk, w którym kontrolę przejęli pacjenci?.
Cenzorskie zapędy PiS i nienawiść do TVN
PiS i jego ludzie nie zważają jednak na te głosy. Bo gdyby mieli podejść do reportażu Gutowskiego, jak do wielu innych reportaży i wydarzeń medialnych, które wzbogacają naszą wiedzę o rzeczywistości, czyli w sposób spokojny i zrównoważony, nic by nie ugrali. Podgrzewają więc temat – wcześniej w religijnym amoku podjęli uchwałę Sejmu „w obronie dobrego imienia św. Jana Pawła II”, o czym pisałem w tekście Jednak grupa trzymająca władzę zapisała papieża Jana II do PiS, teraz zaś składa skargę na działania TVN do KRRiT.
To oczywiste, że to zamach na wolność mediów i wolność słowa, a PiS swoją działalnością wpisuje się doskonale w ideę funkcjonowania cenzury za czasów PRL. Jarosław Kaczyński i jego ferajna chcą bowiem kontrolować treści publikowane przez media, nawet te prywatne. Jeśli – jak twierdzi Krzysztof Sobolewski – reportaż Gutowskiego byłby nic nie wartym z reporterskiego punktu widzenia paszkwilem na Karola Wojtyłę, to w normalnym kraju oceny dokonaliby widzowie i ewentualnie odwrócili się od stacji. Tak to działa w demokratycznym kraju. A poza tym, jeśli ktoś czuje się pokrzywdzony materiałem dziennikarskim może zaskarżyć dane medium.
Warto jednocześnie zwrócić uwagę, że reportaż Gutowskiego to dla PiS doskonała okazja, aby dokonać kolejnego ataku na TVN. Przypomnę tylko awanturę o koncesję dla TVN24, jaka rozegrała się kilka lat temu – PiS w końcu ustąpił, gdy palcem pogrozili mu Amerykanie. Później Jarosław Kaczyński, który od lat nienawidzi TVN, rzucał kłody pod nogi stacji TVN, gdy ta starała się o przedłużenie koncesji. Jeśli ktoś jeszcze wierzy w bajki, że PiS nie dąży do zniszczenia demokracji w Polsce, to jest zupełnie oderwany od rzeczywistości.
Komentarze
Prześlij komentarz