Normalne państwo, czy psychiatryk, w którym kontrolę przejęli pacjenci?

            Trafnie zauważył jeden z komentujących dzisiejsze wydarzenia, że grupa trzymająca władzę uczyniła z naszego kraju psychiatryk, w którym rolę personelu medycznego przejęli pacjenci. A wydarzenia mają związek z Karolem Wojtyłą, czyli Janem Pawłem II, oraz reportażem Marcina Gutowskiego „Franciszkańska 3” na temat polskiego papieża, opublikowanym w programie „Czarno na białym” na antenie TVN24. Po pierwsze – Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało na dywanik ambasadora USA Marka Brzezińskiego w tej sprawie. Po drugie – co zaskakujące – Sejm głosami głównie PiS przegłosował uchwałę „W obronie dobrego imienia św. Jana Pawła II”. I jak tu nie przyznać racji komentującemu, skoro uchwałę Sejmu skrytykował nawet jeden z zakonników.

            Przypomnijmy, że reportaż Marcina Gutowskiego przedstawił Karola Wojtyłę w kontrowersyjnym świetle. Jego autor przedstawił materiały, z których wynikało, że Karol Wojtyła, jeszcze zanim został papieżem, wiedział o przypadkach molestowania nieletnich przez polskich księży i nic z tym nie zrobił. Na tego rodzaju przypadki nie reagował również wówczas, gdy był papieżem.

Zanim nastał Jan Paweł II nie było przecież ani państwa, ani narodu polskiego

            Po wyemitowaniu reportażu rozpoczęła się burza. Przede wszystkim ludzie z ferajny Jarosława Kaczyńskiego toczyli pianę z wściekłości i grzmieli, że ten reportaż uderza w podstawy państwa polskiego oraz fundamenty, na których uformował się naród. Tak, jakby zanim nastał Wojtyła i później Jan Paweł II nie istniało państwo polskie i naród polski.

            Dzisiaj, czyli 9 marca, na dywanik do Ministerstwa Spraw Zagranicznych wezwany został ambasador USA Mark Brzeziński. Na domiar złego, zapewne aby upokorzyć przedstawiciela amerykańskiego mocarstwa, przyjął go nie minister Zbigniew Rau, a jego zastępca Piotr Wawrzyk. Brzeziński został wezwany „W związku z działaniami jednej ze stacji telewizyjnych, będącej inwestorem na polskim rynku”.

            Nazwa stacji nie została wymieniona, ale jak się później okazało, chodziło o TVN i reportaż Marcina Gutowskiego. Trudno zrozumieć, co tak zwani dyplomaci z nadania PiS chcieli osiągnąć tym wezwaniem ambasadora i to w takiej sprawie. Czyżby naprawdę byli przekonani, że amerykańskie władze zechcą wywierać naciski na amerykańskiego właściciela polskiego TVN? Jeśli tak, to mamy wyraźny dowód na to, że Jarosław Kaczyński i jego ferajna dążą do ustanowienia państwa autokratycznego, wypatroszonego z demokratycznych wartości.

            A może to odwet za to, że Joe Biden – podczas ostatniej wizyty w Polsce – spotkał się z politykami opozycji, zignorował natomiast wielkiego Kaczyńskiego? Po co bowiem komu Ameryka, która nie popiera PIS a siły demokratyczne?

Episkopat Polski rozsądniejszy od polityków PiS

            Na wezwaniu Brzezińskiego jednak się nie skończyło. Otóż PiS postanowił podjąć sejmową uchwałę „W obronie dobrego imienia św. Jana Pawła II”. Tak, jakby tego rodzaju uchwała miała cokolwiek zmienić. Gdyby rzeczywiście uchwały Sejmu miały taką moc, dlaczego by nie podjąć uchwały „W sprawie zakończenia wojny w Ukrainie poprzez klęskę rosyjskiej armii”. I już, pozamiatane... Ale takiej mocy nie ma. Uchwała została podjęta głównie głosami PiS, PSL i Konfederacji.

Uchwałę pisowską skrytykował nawet jeden z zakonników – dominikanin ojciec Paweł Gużyński. W rozmowie z TOK FM powiedział:

Taka uchwała to jeden z najgorszych możliwych pomysłów na tę sprawę Dzięki Bogu, oświadczenie Episkopatu jest rozumne i prezentuje zupełnie inną postawę. Błagałbym polityków: dajcie sobie spokój, zajmijcie się zwykłymi, codziennymi sprawami Polaków. Tej sprawy nie tykajcie.

            Trzeba podkreślić, że w oświadczeniu Episkopatu stwierdzono, że sprawiedliwa ocena działań Wojtyły wymaga dalszych badań archiwalnych. Zdaniem ojca Gużyńskiego – z którym trudno się nie zgodzić – że dla uzdrowienia sytuacji, w jakiej znalazł się polski Kościół – powinny zostać otwarte i udostępnione wszystkie archiwa diecezjalne.

            I jeszcze jedna kwestia – ludzie tak zwanej zjednoczonej prawicy Zarzucają Marcinowi Gutowskiemu, że w swoim reportażu podpierał się materiałami z archiwów SB. Według nich są one zupełnie niewiarygodne. Przypomnę jedynie, że podkreślana przez nich niewiarygodność materiałów SB nie przeszkadzała im rzucać oskarżeń pod adresem Lecha Wałęsy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne