I kto tak naprawdę dba o interesy Rosji? Rząd PiS, czy Unia Europejska?

            Rząd PiS niby jest za rozwiązaniami ekologicznymi – tak przynajmniej twierdzi premier Mateusz Morawiecki – ale jednocześnie próbuje torpedować rozwiązania na rzecz ograniczenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery, przyjmowane przez Unię Europejską. Nie tylko rząd PiS, ale i cała ferajna Kaczyńskiego rzuca oskarżenia pod adresem państw zachodnich, a zwłaszcza Niemiec, że już teraz zaczynają myśleć o tym, aby wrócić do dobrych interesów z Rosją, tak jak to było przed agresją w Ukrainie, a jednocześnie Morawiecki próbuje blokować próby, jakie UE podejmuje, aby jak najszybciej i w jak największym stopniu uniezależnić się od rosyjskich paliw kopalnych.

            Dwa dni temu Rada Europy przyjęła przepisy, które mają do końca roku 2034 ograniczyć o 55 procent emisję dwutlenku węgla w przypadku samochodów osobowych i o 50 procent dla samochodów dostawczych, zaś od 2035 roku emisja w obydwu przypadkach ma być zerowa. Jedną z konsekwencji przyjęcia tych przepisów będzie to, że po 2035 roku nie da się już zarejestrować nowego samochodu z silnikiem spalinowym.

Mateusz Morawiecki nie mówi wszystkiego, a więc manipuluje

Jedynym krajem, który opowiedział się przeciwko tym przepisom byłą Polska. Od głosy wstrzymała się Rumunia, Bułgaria i Włochy. Premier Mateusz Morawiecki po wszystkim zamieścił w mediach społecznościowych emocjonalny wpis:

– Zrobimy wszystko, żeby ochronić polskie rodziny przed kolejnym pseudoekologicznym wymysłem bogatych krajów i biurokratów z Brukseli! – napisał dzielny Morawiecki.

            Do tego wpisu premier dołączył spot, w którym lektor próbuje przekonać odbiorców, że ekologia to jeden z priorytetów rządu PiS. Tenże lektor nie wyjaśnia jednak, dlaczego tak zorientowany na ekologię rząd blokuje jednocześnie proekologiczne rozwiązania UE, przy okazji sącząc do umysłów Polaków trujący jad, zniechęcający do wspólnoty i tak zwanych biurokratów z Brukseli.

            Wpis Morawieckiego zawiera poza tym zwykłe kłamstwo i manipulację, co akurat – w przypadku tego człowieka – nie dziwi. Pisze mianowicie o zakazie sprzedaży spalinowych aut po 2035 roku. Taki wpis sugeruje, że od 1 stycznia nie kupimy już spalinowego auta, ani go nie zarejestrujemy. Sprawa ma się inaczej nieco – nie kupimy nowego auta w salonie i nie będziemy mogli zarejestrować go po raz pierwszy. Możemy natomiast kupić auto spalinowe, wyprodukowane w 2034 roku, z drugiej ręki. Urząd nie może nam odmówić rejestracji auta, które było już zarejestrowane przed końcem 2034 roku. Możemy nawet sprowadzić sobie używanego diesla lub benzyniaka z Niemiec. Nikt nam tego nie zabroni. Po 2035 roku nie kupimy nowego auta z silnikiem spalinowym, ani go nie zarejestrujemy w urzędzie, jeśli będzie to pierwsza rejestracja. Mam nadzieję, że wytłumaczyłem to jasno.

Rząd PiS niby troszczy się o Polaków, a chroni chroni interesy Rosji

            Za tą sprawą kryje się jeszcze jedna kwestia. Otóż nie tylko rząd PiS, ale i cała ferajna Kaczyńskiego, od dawna oskarżają zachodnich – a zwłaszcza niemieckich – polityków, że wciąż kombinują, jakby tu zakończyć wojnę w Ukrainie w sposób, który nie będzie zbyt dokuczliwy dla Putina, co pozwoli wrócić do interesów z Rosją, jakie prowadzili przed wojną. Tymczasem wtorkowa decyzja Rady Europejskiej to nic innego, jak konsekwentne i całkowite uniezależnianie się świata Zachodu od rosyjskich paliw kopalnych. Ta decyzja oznacza, że nie będzie już powrotu do interesów z Rosją, jakie miały miejsce przed agresją na Ukrainę.

            Chciałbym jeszcze zauważyć, że gdyby to nie Rosjanie zakręcili nam kurek z ropą, to kupowalibyśmy ją po dzień dzisiejszy i o wiele dłużej. Opisywałem tę kwestię w artykule Rosjanie nie bali się odszkodowań.... A przy okazji warto zadać pytanie, czy polskie spółki Orlen i Lotos wciąż znajdują się na liście wstydu amerykańskiej uczelni w Yale, wśród firm, które – pomimo agresji na Ukrainę – prowadzą swoją działalność na terenie Rosji, tym samym wspierając putinowski reżim. Informowałem o tej sprawie w tekście PKN Orlen na liście wstydu uczelni w Yale....

Rodzi się pytanie, czy aby pod osłoną troski o polskie rodziny Morawiecki, jego rząd PiS i cała tak zwana zjednoczona prawica nie zamierza bronić rosyjskich interesów. Chociaż oskarża o to innych.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne