Mateusz Morawiecki znowu trafił kulą w płot. Kaczyński nie lepszy

            Wszystko wskazuje na to, że jednak Chorwacja wygrała na wprowadzeniu euro od stycznia tego roku. Wbrew temu, co głosił publicznie nasz premier Mateusz Morawiecki. Ale wiadomo przecież, że Morawiecki głosi różne rzeczy, które – najczęściej – mijają się z prawdą. Okazuje się, że w styczniu ceny w Chorwacji wzrosły w stosunku do grudnia zaledwie o 0,2 procent. Chcielibyśmy, aby taki wzrost cen został odnotowany w Polsce. Ale wcześniejsze prognozy wskazywały, że jednak tak się nie stanie, a będzie o wiele gorzej. A przecież wciąż mamy swoją złotówkę.

            Zagrzeb. Chorwacja wygrywa po wprowadzeniu euro


Morawiecki się pomylił. Chorwacja wygrywa

            Wszyscy pamiętamy, co jeszcze niedawno publicznie ogłaszał premier Mateusz Morawiecki na temat sytuacji w Chorwacji po wprowadzeniu euro. Na Fejsbuku napisał między innymi: Chorwacja przeżywa szok cenowy. Po wprowadzeniu euro ceny wzrosły tam o kilkadziesiąt procent w bardzo krótkim czasie(…)”. Post premiera został opublikowany 10 stycznia. Morawiecki napisał jeszcze, że „dzięki złotówce rząd Prawa i Sprawiedliwości skutecznie chroni polskie rodziny przed szokiem cenowym i wzrostem kosztów życia.”. Cały, dość obszerny post Morawieckiego można przeczytać w tym miejscu Kuriozalny post Morawieckiego.

            Tymczasem, jak podaje Eurostat, inflacja w strefie euro wyniosła w styczniu 2023 roku 8,5 procent, podczas gdy w miesiąc wcześniej kształtowała się ona na poziomie 9,2 procent. A więc skurczyła się. Po raz pierwszy też w w tych analizach uwzględniono Chorwację. I okazało się, że w tym młodym bałkańskim kraju ceny w styczniu 2023 roku wzrosły o 0,2 procent w stosunku do grudnia.

            Jest to zatem wzrost niemal nieodczuwalny. I gdzie tu ten szok cenowy Morawieckiego?

Taka inflacja w Polsce, jak w Chorwacji? Możemy pomarzyć

            Oczywiście jest to pierwszy odczyt po wprowadzeniu euro w Chorwacji i wiele jeszcze się może zmienić. Trudno jednak ukryć, że wynik jest optymistyczny. W Polsce wprawdzie nie ma jeszcze danych na temat inflacji w styczniu, ale przypomnę tylko, że mniej więcej w czasie, gdy Morawiecki ogłaszał szok cenowy w Chorwacji, członek Rady Polityki Pieniężnej Ludwik Kotecki prognozował, że w Polsce ceny w styczniu – w porównaniu do grudnia – wzrosną nawet o 6 procent, czyli 30-krotnie bardziej niż w Chorwacji. Czy tak się stanie, jeszcze zobaczymy, ale inni eksperci wieszczyli, że właśnie na styczeń i luty przypadnie szczyt polskiej inflacji.

            Warto dodać, że Morawiecki rzekomy szok cenowy w Chorwacji wykorzystał na to, aby uderzyć we wszystkich, którzy widzą dobre strony przystąpienia do strefy euro i zachęcają do tego, aby wspólną walutę wprowadzić także w Polsce. Trudno nie zauważyć, że ten atak nie wyszedł premierowi – Morawiecki trafił jak kulą w płot.

            Morawiecki nie jest jedynym politykiem, który dostaje gęsiej skórki, gdy tylko wspomnieć o euro w Polsce. Przeciwko wspólnej walucie są w zasadzie wszyscy ludzie tak zwanej zjednoczonej prawicy, z szefem całej tej ferajny Jarosławem Kaczyńskim na czele. Zwłaszcza Kaczyński często się na ten temat wypowiadał między innymi podczas swojego tournée po kraju i spotkań ze swoimi zwolennikami. Przestrzegał, że Polacy wiele by na tym stracili, wręcz zostaliby ograbieni, albo że doszłoby do „wielkiej grabieży Polaków”. A przede wszystkim stracilibyśmy jeden z atrybutów swojej suwerenności, jakim jest polski złoty. Więcej o poglądach Kaczyńskiego na ten temat pisałem w tekstach Gdyby chcieli zostać w Unii, zabiegaliby o euro oraz Chcemy czy nie chcemy, się nie nadajemy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne