Posty

Moja proza: Nie ujdziesz mi – odcinek kolejny

             Minęło kilka dni, podczas których Miś dochodził do siebie – albo leżąc w łóżku w ponurym nastroju, albo biegając jak wicher po całym mieszkaniu w euforycznym uniesieniu. Rzecz jasna, nie chodził przez ten czas do pracy, bo dysponował zwolnieniem lekarskim, które uzyskał w przychodni nazajutrz po wizycie w redakcji „Kuriera Leśnego” i spotkaniu z Ćwiekiem.                 Misiowej te dni dały się szczególnie we znaki. Pół biedy jeszcze, gdy Miś – pogrążony w chandrze – leżał w łóżku bez ruchu, wpatrzony w sufit lub odwrócony twarzą do ściany. Wtedy miała trochę spokoju. Było gorzej, gdy podrywał się nagle z pościeli pełen wigoru i entuzjazmu i miotał się z kąta w kąt, najchętniej depcząc Miniowej po piętach. Opowiadał jej o Grzeli, o znaczeniu swojego odkrycia, o tym, co teraz się stanie, jakie zmiany zajdą w ich życiu. Wreszcie o szacunku, jakim rodzina Misiów zostanie otoczona, o...

PiS to „partia rosyjska” – twierdzi były poseł i senator Stefan Niesiołowski. Do tego grona zalicza także Konfederację

             Wczoraj nakreśliłem z grubsza, jak wyglądały relacje i próby knowań ludzi PiS – nierzadko wbrew polskiej racji stanu – z politykami Europy Zachodniej. Pokazałem przykłady przymilania się i Jarosława Kaczyńskiego, i Mateusza Morawieckiego do polityków niemieckich, co oczywiście robiono ukradkiem – tak, aby Polacy się nie dowiedzieli. Oficjalnie zaś oskarżali o to samo Donalda Tuska. Obecnemu premierowi przypisywano jednocześnie prorosyjskość i działanie na rzecz reżimu Putina. Dziś zatem spróbuję nakreślić, co o sprzyjaniu Rosji przez ludzi związanych z PiS i nie tylko myśli były, znany z niewyparzonego języka, polityk.                Niemal dwa tygodnie temu w weekendowym wydaniu „Gazety Wyborczej” ukazał się artykuł Stefana Niesiołowskiego „Plankton potrafi ugryźć”, w którym autor kreśli obraz prorosyjskich środowisk, działających w Polsce. Przypomnę, że Stefan Niesiołowski jest były...

To nie Donald Tusk, lecz czołowi funkcjonariusze PiS łasili się do niemieckich polityków i knuli za granicą wbrew interesom Polski. Są na to dowody

Ludzie PiS od samego początku działalności tego ugrupowania próbowali sprawić, aby nazwisko Donalda Tuska kojarzyło się z działalnością na rzecz Niemiec i podporządkowaniem polskiej racji stanu – niemieckiej. Tymczasem to zarówno Jarosław Kaczyński, jak i Mateusz Morawiecki łasili się do Angeli Merkel i zabiegali o jej względy. A gdy szefową KE została Ursula von der Leyen, Morawiecki robił wszystko, aby zwrócić na siebie jej uwagę i zapewnić sobie specjalne traktowanie. Mało tego, przewodniczący Bundestagu w latach 2017-2021 Wolfgang Sch ä uble nazywał Morawieckiego swoim przyjacielem. Ale w retoryce ludzi PiS to Donald Tusk jest oskarżany o proniemieckość i uleganie wpływom niemieckim. Problem w tym, że w przestrzeni publicznej nie ma ani jednej wzmianki o tym, że Tusk namawiał polityków zachodniej Europy o podejmowanie działań sprzecznych z polską racją stanu. A Morawiecki i Kaczyński to robili, o czym mówiło się lata temu i mówi się teraz.           ...

Opowiastki z Mierzei przez Bosego Antka spisane – fragment książki

Obraz
               Ospa to jedna z bardziej znanych postaci Mierzei. Ale i jedna z najbardziej tajemniczych i kontrowersyjnych. Mieszka w Krynicy Morskiej, ukończył – podobnie jak Mors – historię na Uniwersytecie Gdańskim i – również podobnie jak Mors – zajmował się wytwarzaniem różnych rzeczy z bursztynu – rzeźb, płaskorzeźb, różnego rodzaju figurek i ozdób, żaglowców uwięzionych w butelkach i innych pamiątek z napisem „Krynica Morska”, ale przede wszystkim biżuterii, o której mówił z dumą, że jest unisex, a więc może być noszona zarówno przez kobiety, jak i przez mężczyzn.                  Były to zwykle duże wisiory, zawieszone na rzemieniu, wykonane z ledwo oszlifowanego bursztynu, bo – jak twierdził – to natura tworzy piękno, zaś rzeczą artysty jest je wydobyć z danego materiału lub tylko podkreślić.                Trzeba przyznać, że jego wyroby...

Jarosław Kaczyński miał rację – możemy być w gronie najbogatszych społeczeństw Europy. Ale tylko dlatego, że już nie rządzi PiS

               Zarówno prezes NBP Adam Glapiński, jak i szef PiS Jarosław Kaczyński przekonywali w ubiegłym roku, że pod względem zamożności gonimy najbogatsze kraje Europy. Ten drugi twierdził nawet, że za kilkanaście lat Polacy będą należeć już do tej grupy najbogatszych państw. Pod warunkiem oczywiście, że PiS będzie rządził, bo bogacimy się tylko dzięki polityce PiS. Tymczasem z badań Eurostatu wynika, że w ubiegłym roku najbogatsze kraje Europy zaczęły nam wręcz uciekać. Na nasze szczęście PiS już nie rządzi i dopiero teraz rzeczywiście zaczęliśmy się bogacić – świadczy o tym największe w Europie tempo rozwoju polskiej gospodarki.                Dwa miesiące temu Eurostat opublikował wyniki swoich badań, na podstawie których stworzył tak zwaną europejską mapę dobrobytu. Pod uwagę wzięto rzeczywistą konsumpcję prywatną na mieszkańca według standardu siły nabywczej, czyli swego rodzaju sztuczne...

Arcybiskup Marek Jędraszewski i jego publicznie wygłaszane mądrości – a w tle artykuł naukowy hierarchy o niejakiej Biustynie, Rębisze i Pępisze

               Jeśli władze państwa polskiego podejmują jakąkolwiek decyzję nie po myśli Kościoła, rozlega się głos świętego oburzenia wśród polskich hierarchów. Dotyczy to zwłaszcza decyzji nowej władzy. W politycznych połajankach nowego rządu, rządu Koalicji 15 Października, przoduje arcybiskup z tytułem profesorskim Marek Jędraszewski. Zwracając się do wiernych grzmi o ateizacji narodu polskiego, szydzeniu z chrześcijan i ich wiary, a wręcz o ich prześladowaniu, o odzieraniu kobiety i mężczyzny z ich godności ludzkiej itp. Pod względem mentalności arcybiskup Jędraszewski przypomina ludzi PiS, którzy każdy zarzut ze strony wymiaru sprawiedliwości traktują jako zemstę, zaś reżim więzienny jako tortury.                Pewnie dlatego władza PiS cieszyła się poparciem hierarchów, a zwłaszcza profesora Jędraszewskiego – tego samego profesora, który w artykule naukowym powoływał się na kroniki zmyślon...

Festiwal Jazz na Starówce – Fabrizio Bosso Quartet interpretuje Steve Wondera FOTOREPORTAŻ

Obraz
               Już drugi miesiąc trwa 30. Międzynarodowy Plenerowy Festiwal Jazz na Starówce. Wczoraj, 17 sierpnia, Rynek Starego Miasta w Warszawie wypełniły dźwięki włoskiego zespołu Fabrizio Bosso Quartet w składzie: Fabrizio Bosso – trąbka, Julian Oliver Mazzariello – fortepian, Jacopo Ferrazza – kontrabas i Nicola Angelucci – perkusja.                Fabrizio Bosso to kolejny włoski trębacz, jaki wystąpił w Warszawie – pięć lat temu zagrał tutaj Enrico Rava z zespołem. Chociaż obydwaj instrumentaliści należą do światowej czołówki trębaczy jazzowych, to dzieli ich pokolenie – Enrico Rava miał prawie 80 lat, gdy zagrał w 2019 roku w Warszawie, Fabrizio Bosso jest od niego o 34 lata młodszy.                Wczorajszy koncert poświęcony był muzyce Steve Wondera. Fabrizio Bosso Quartet interpretował utwory tego niezwykłego artysty. Kwartet zrobił to z ...