Arcybiskup Marek Jędraszewski i jego publicznie wygłaszane mądrości – a w tle artykuł naukowy hierarchy o niejakiej Biustynie, Rębisze i Pępisze

            Jeśli władze państwa polskiego podejmują jakąkolwiek decyzję nie po myśli Kościoła, rozlega się głos świętego oburzenia wśród polskich hierarchów. Dotyczy to zwłaszcza decyzji nowej władzy. W politycznych połajankach nowego rządu, rządu Koalicji 15 Października, przoduje arcybiskup z tytułem profesorskim Marek Jędraszewski. Zwracając się do wiernych grzmi o ateizacji narodu polskiego, szydzeniu z chrześcijan i ich wiary, a wręcz o ich prześladowaniu, o odzieraniu kobiety i mężczyzny z ich godności ludzkiej itp. Pod względem mentalności arcybiskup Jędraszewski przypomina ludzi PiS, którzy każdy zarzut ze strony wymiaru sprawiedliwości traktują jako zemstę, zaś reżim więzienny jako tortury.

            Pewnie dlatego władza PiS cieszyła się poparciem hierarchów, a zwłaszcza profesora Jędraszewskiego – tego samego profesora, który w artykule naukowym powoływał się na kroniki zmyślonego dla żartu Kpinomira. I w tymże artykule zupełnie poważnie pisał o kobietach Mieszka I – między innymi niejakiej Biustynie, czy bliźniaczkach Rębisze i Pępisze.

Kościół katolicki, jak oblężona twierdza, a katolicy obiektem szyderstw

            Niedzielna msza w Kalwarii Zebrzydowskiej to nie pierwszy pretekst dla arcybiskupa Marka Jędraszewskiego dla wyrażenia swoich politycznych antypatii. O ile kiedyś, za rządów PiS, uderzał w opozycję demokratyczną, o tyle obecnie ostrze jego krytyki skierowane jest przeciwko aktualnym władzom państwa.

            Podczas wygłoszonej wczoraj homilii metropolita krakowski grzmiał między innymi, że chrześcijanie stają się obiektem szyderstw. Jego zdaniem obecnie propagowany jest antychrześcijański styl myślenia i życia, co – według niego – „uwłacza godności ludzkiego ciała”. Całe szczęście, że nie krzyczał tym razem o prześladowaniach, jakich polscy katolicy doświadczają w swoim własnym kraju, co niejednokrotnie mu się zdarzało w swoich wcześniejszych politycznych enuncjacjach.

Hierarchowie Kościoła katolickiego ma taką samą mentalność,
jak ludzie PiS

            Tymczasem w rzeczywistości mamy do czynienia z ekspansją duchownych katolickich, starających się wniknąć w każdą dziedzinę życia ludzkiego, zwłaszcza zaś w życie publiczne. Przypomnę tylko uczestnictwo księży kościoła katolickiego w każdej niemal świeckiej uroczystości, czy to samorządowej, czy państwowej, z narzucaniem swoich obrządków i sposobów celebracji – musi być poświęcenie kropidłem, czasem kazanie, wspólne modły, śpiewania pieśni religijnych itp.

            Często też mamy do czynienia z bezpardonowym narzucaniem obrządków religijnych – na przykład poprzez wystawienie głośników poza kościół, przez które na cały regulator transmitowane są msze niedzielne, często w samym centrum miast i miasteczek. W ten sposób do słuchania mszy zmuszane są osoby, które wyszły z domu na niedzielny spacer i niekoniecznie mają ochotę na wysłuchiwanie bredni o oceanie ognia, jaki nas czeka, jeśli nie poddamy się nauce Kościoła. 

            Gdy ktoś publicznie zwróci uwagę, że jest to praktyka co najmniej nietaktowna – a znam takie przypadki – podnosi się krzyk o ataku na Kościół, wiarę katolicką i wiernych. To wykwit pewnej mentalności, właściwej również ludziom PiS, którzy zarzuty ze strony wymiaru sprawiedliwości traktują jako rewanż, a nawet zemstę, zaś reżim więzienny jako tortury.

Szkoła publiczna ma przekazywać wiedzę, nie wiarę
i wychowywać w duchu świeckim

            Dalej arcybiskup Jędraszewski zaatakował polski rząd, a konkretnie rozporządzenie ministry edukacji Barbary Nowackiej o zmianach w sposobie organizacji lekcji religii w szkołach.

– To czyniono w w czasach komunistycznych, pamiętam jak wtedy usuwano religię ze szkół. Dokładnie według tego samego schematu, jaki mamy dzisiaj. Chodzi o to samo, o ateizację narodu polskiego – grzmiał arcybiskup Marek Jędraszewski.

            Hierarcha kłamie, bo rozporządzenie ministry Nowackiej nie wyprowadza religii ze szkół, a jedynie ogranicza jej udział w programie nauczania. Arcybiskup Jędraszewski zdaje się zapomniał, do czego została powołana instytucja szkoły publicznej – do edukacji, czyli przekazywania wiedzy, a nie wiary takiej lub innej. I do wychowywania w duchu świeckim, bo żyjemy wszak w państwie świeckim, o czym jasno mówi Konstytucja RP.

            A w komunizmie rzeczywiście nie było religii w szkołach, ale nawet komunistyczna władza nie przeszkadzała w nauczaniu religii w salach katechetycznych. Lekcje religii natomiast odbywały się po zajęciach szkolnych. Co by bowiem nie powiedzieć o komunistycznych czasach, to jedno jest pewne – rozdziałowi państwa od Kościoła nadano wówczas właściwy sens, zgodnie z zapisami w ustawie zasadniczej. Uważam, że w dzisiejszych czasach powinniśmy mieć odwagę, aby doprowadzić do równie właściwych proporcji w relacjach państwo-kościół.

Wypowiedzi metropolity krakowskiego mają taką samą wiarygodność,
jak jego naukowy artykuł o Biustynie i Całusławie

            A teraz przypomnę może o kompromitacji naukowej profesora Marka Jędraszewskiego sprzed wielu lat. Otóż profesor Jędraszewski w 2017 roku opublikował w „Łódzkich Studiach Teologicznych” artykuł zatytułowany „Chrzest Polski”. W artykule tym profesor hierarcha powołał się na kronikę niejakiego Kpinomira z Czech, dla żartu primaaprilisowego wymyślonego przez amerykańskiego historyka, prezbiterianina Philipa Earla Steele'a. Kpinomir miał być autorem dokumentu „Żywot Mieszka”.

            W dokumencie tym Kpinomir miał pisać o pogańskich żonach Mieszka, które po jednej miał dostać z różnych grodów, a nawet przywołuje ich imiona. Były to: Biustyna, Błogomina, Całusława, Pieściwoja, Udowita oraz bliźniaczki – Rębicha i Pępicha. Profesor Jędraszewski nie poznał się na żarcie Steele'a, jego niepokoju nie wzbudziły nawet jednoznacznie kojarzące się imiona – czy to samego Kpinomira, czy nieistniejących nałożnic Mieszka.

            Pytanie zatem, jak mamy traktować publiczne i jadowite wypowiedzi metropolity krakowskiego – zapewne tak samo poważnie, jak jego „naukowy” artykuł w „Łódzkich Studiach Teologicznych”.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne