Posty

Absurdalne zarządzanie spółką PKP Cargo przez nominata PiS doprowadziło ją na skraj przepaści. Spółka chce przeprowadzić zwolnienia grupowe

             Dzisiaj zarząd spółki PKP Cargo zdecydował o restrukturyzacji zatrudnienia i przeprowadzeniu zwolnień grupowych. Zwolnieniami ma być objęte 30 procent załogi firmy, a więc pracę może stracić nawet ponad 4.100 osób. Przyczyną zwolnień grupowych są kłopoty finansowe spółki, wynikające z absurdalnych decyzji biznesowych zarządu z nominacji PiS oraz rabunkowego gospodarowania jej zasobami.                Proces zwolnień ma rozpocznie się nieprędko, ponieważ ma być poprzedzony analizą poszczególnych stanowisk pracy i oceną ich przydatności dla spółki. Zwalniani pracownicy mają otrzymać odprawy, których wysokość będzie uzależniona od czasu zatrudnienia w spółce PKP Cargo. Koszt restrukturyzacji zatrudnienia w spółce oszacowano na 249 mln złotych, zaś spodziewane oszczędności z tego tytułu wyniosą ponad 423 mln złotych. Wykonywanie poleceń Mateusza Morawieckiego wyrzuciło PKP Cargo na margi...

Chociaż władzę sprawuje Donald Tusk, bezrobocie jest najniższe od 1990 roku. Czarne wizje PiS legły w gruzach

             Rzeczywistość splatała czołowym postaciom PiS dotkliwego figla – wieszczyli, że przejęcie funkcji premiera przez Donalda Tuska to gwarancja wysokiego bezrobocia w Polsce, tymczasem jest wręcz odwrotnie. Jak podał dzisiaj Główny Urząd Statystyczny, stopa bezrobocia wyniosła w czerwcu 4,9 procent, zaś liczba zarejestrowanych w urzędach pracy bezrobotnych to 762,2 tys. osób. Obydwa wyniki są najniższe od 1990 roku. Czyżby zmiana władzy wyszła jednak rynkowi pracy w Polsce na dobre?                Warto zauważyć, że w maju tego roku stopa bezrobocia wynosiła 5 procent, zaś w czerwcu 2023 roku – 5,1 procent. W czerwcu tego roku zatem spadłą ona poniżej 5 procent po raz pierwszy od 1990 roku. Te wyniki potwierdzają tylko dane, jakie za marzec tego roku podał Eurostat, według których Polska i Czechy cieszą się najniższym bezrobociem w UE. Media donosiły o zwolnieniach grupowych, zaś ludzie ...

Ogród na dachu Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego oraz widok na dachy Warszawy FOTOREPORTAŻ

Obraz
             Kto zwiedzał Warszawę, nie może się przyznać, że nie zajrzał na róg Lipowej i Dobrej na Powiślu, gdzie mieści się jeszcze nowy – można powiedzieć – budynek Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Jest to prawdziwe cacko współczesnej myśli architektonicznej. A prawdziwa atrakcja znajduje się na... dachu budynku, gdzie na wysokości 16 metrów urządzono piękny ogród. Podziw budzi nie tylko roślinność ogrodu i jej układ, ale i miejsca widokowe, z których można oglądać panoramę Warszawy.             Historia nowego gmachu Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego wzniesionego na rogu Dobrej i Lipowej na Powiślu sięga 1990 roku. Wtedy to rząd Tadeusza Mazowieckiego postanowił, że dochody z wynajmu budynku po byłym Komitecie Centralnym PZPR zostaną przeznaczone na tę właśnie inwestycję. Gmach BUW zadziwia swoją architekturą, ale prawdziwa atrakcja znajduje się na dachu       ...

Opowiastki z Mierzei przez Bosego Antka spisane – fragment książki

               Przed wyjazdem nad zatokę wypili jeszcze gorącą kawę. Mors wyszedł na zewnątrz, aby sprawdzić pogodę, chociaż Krystyna nieustannie monitorowała wszystkie zmiany w internecie. Mors jednak wolał po swojemu. Zwykle wyglądało to tak, że wychodził na środek podwórka, najmniej osłonięty drzewami, ślinił palec wskazujący i wyciągał go wysoko nad głowę.                 Tak badał kierunki wiatru.                – Wieje mocno od północy ze wskazaniem na zachodnią stronę i to nie jest dobra wiadomość – oznajmił, gdy wrócił do domu. – Ale dobra wiadomość jest taka, że wieje również od zalewu, a więc mamy kontrę. Poza tym już jest prawie piętnaście stopni na minusie, czyli w nocy rzeczywiście może dojść do dwudziestu – nawiązał do wcześniejszych prognoz. – Warunki są więc niezłe na łowienie bursztynu. Tyle że trzeba się porządnie ubrać – był wy...

Moja proza: Nie ujdziesz mi – odcinek kolejny

  Stefan i Kaśka szli wolno, trzymając się za ręce. Nie śpieszyli się, gdyż czasu mieli aż nadto – Volkswagen zachorował, więc odpadły im dwie godziny niemieckiego.   Szli zatem noga za nogą, rozleniwieni żarem, który lał się z wczesnopopołudniowego nieba, rozmarzeni i szczęśliwi zarazem. – Ale chce mi się pić – westchnęła Kaśka. Stefan wsunął rękę do kieszeni. Wyjął garść drobnych. Oszacował jednym spojrzeniem. – Możemy się napić w Leśnym Runie – zaproponował. – Świetnie – uśmiechnęła się. Leśne Runo to był właściwie jedyny w mieście lokal, prowadzony na jakim takim poziomie, a miał w tej chwili tę zaletę i przewagę nad innymi, że było do niego najbliżej, dosłownie kilka kroków od miejsca, którym znajdowali się Stefan i Kaśka. Więc po kilku zaledwie chwilach wchodzili do przyjemnie wychłodzonego wnętrza restauracji, składającego się z baru i pomieszczenia jadalnego. Stanęli przy barze, od części jadalnej oddzielonego lekkim, drewnianym, ażurowym przepierzeniem. Musieli p...

Przeciwko budowie spalarni odpadów w Wiedniu protestował sam Hundertwasser, który później ją zaprojektował i wyszło mu cudo FOTOREPORTAŻ

Obraz
               Wiemy wszyscy, jakie emocje budzą wszelkie instalacje, kojarzące się z wydzielaniem niezbyt przyjemnych zapachów, żeby nie powiedzieć smrodu. Do takich należą i należały spalarnie odpadów. Pamiętam że gdy lata temu pewne miasto w województwie mazowieckim jako jedno z pierwszych zaplanowało budowę takiej spalarni, wręcz wybuchł społeczny bunt i w końcu z inwestycji zrezygnowano. Podobnie było w Wiedniu, gdy w dzielnicy Spittelau zaplanowano budowę nowoczesnej spalarni odpadów po pożarze starej instalacji utylizacji śmieci.               Tam jednak plan zrealizowano, a przysłużył się temu nie kto inny, jak Friedensreich Hundertwasser, który zresztą obiekt zaprojektował, choć wcześniej stał na czele protestów. Mało, że spalarnia powstała w centrum Wiednia i nikomu dziś nie przeszkadza, to jest tak piękna, że stała się atrakcją turystyczną.           ...