Dlaczego pała, przecież się uczyłem...
PiS z jednej strony skarży się, że Komisja Europejska próbuje odebrać Polsce suwerenność, domagając się spełnienia tak zwanych kamieni milowych, co może odblokować fundusze w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Z drugiej jednak pali głupa i bezczelnie komunikuje: „Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobisz?”.
Jak donosi portal Gazeta.pl, powołując się z kolei na Onet, sędzia Sądu Apelacyjnego Marzanna Piekarska-Drążek została przeniesiona z wydziału karnego do wydziału pracy. Decyzję, datowaną na 9 sierpnia, podjął prezes Sądu Apelacyjnego Piotr Schab, pełniący też funkcję rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych. Sędzia Piekarska-Drążek w wydziale karnym SA orzekała od 30 lat. Wcześniej została zawieszona na na okres jednego miesiąca, ponieważ podważała status sędziego, wybranego przez tak zwaną neo-KRS. Ponadto było powszechnie wiadomo, że sędzia stała w opozycji do zmian wprowadzanych w sądownictwie przez tak zwaną dobrą zmianę.
Przypomnijmy, że między innymi szykanowanie niepokornych sędziów spowodowało, iż Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w ubiegłym roku nałożył na Polskę karę finansową w wysokości 1 miliona euro dziennie, która będzie pobierana do czasu, gdy polskie sądownictwo zostanie przystosowane do zasad obowiązujących w Unii Europejskiej. Słowem – do czasu, gdy staniemy się państwem praworządnym. Szykanowanie sędzi Piekarskiej-Drążek jest zatem niczym innym, jak bezczelnym komunikatem dla instytucji unijnych: nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobisz?
Z tych samych powodów Komisja Europejska zablokowała pieniądze w ramach Krajowego Planu odbudowy, zgodnie z zasadą „pieniądze za praworządność”. Politycy Zjednoczonej prawicy skarżą się, że wypłata 35,4 mld euro (23,9 mld euro w formie dotacji i 11,4 mld euro w formie pożyczek) została zablokowana przez Komisję Europejską nielegalnie, bo te pieniądze przecież nam się należą. Argumentują, że zrobili wszystko, czego Komisja Europejska oczekiwała, a pieniędzy i tak nie ma. A tak naprawdę nie zrobili nic, ponieważ nowa ustawa o sądzie najwyższym to jedynie zasłona dymna. Izba dyscyplinarna została bowiem zamieniona na izbę odpowiedzialności zawodowej, co niczego nie zmienia. Dodatkowym wymogiem było między innymi przywrócenie do orzekania zawieszonych sędziów, a także umożliwienie sędziom niedozwolonego w tej chwili podważania statusu sędziów z racji procedury ich powołania. Ten wymóg również nie został spełniony.
– A przecież zrobiliśmy wszystko, co tylko można było zrobić, a pieniądze i tak nie zostały odblokowane – przekonywał w poniedziałek, 6 września minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, który był gościem Salonu Politycznego Trójki.
Całą sytuacja przypomina szkolną scenkę z nauczycielem i niedouczonym uczniem.
– Nic nie umiesz, siadaj – pała! – orzeka nauczyciel i otwiera dziennik.
– Ale dlaczego pała, przecież się uczyłem? – skamle uczeń (PiS).
A kara nałożona przez TSUE wciąż rośnie. W tej chwili mamy już do zapłacenia grubo ponad 300 mln euro.
Komentarze
Prześlij komentarz