Koalicja 15 Października chce, aby prezes NBP Adam Glapiński stanął przed Trybunałem Stanu. Zbierane są podpisy pod wnioskiem

            Premier Donald Tusk ogłosił, że został przygotowany wniosek o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. We wniosku zawarto osiem zarzutów wobec prezesa NBP – między innymi polityczne zaangażowanie po stronie jednej partii, wprowadzenie w błąd nie tylko opinii publicznej, ale i władz państwa co do stanu finansów NBP, uchybianie godności instytucji, czy też zachwianie niezależnej pozycji banku. Zasadność złożenia takiego wniosku podkreślają zarówno politycy koalicji rządzącej, jak i niezależnych komentatorów.

            O tym, że jedną z pierwszych decyzji po odebraniu PiS władzy będzie odwołanie Adama Glapińskiego ze stanowiska prezesa NBP, Donald Tusk mówił już w 2022 roku. Na jednym ze spotkań napomknął nawet żartobliwie, że wystarczy wysłać do NBP kilku silnych ludzi , którzy wyprowadzą Glapińskiego z gabinetu. Ludzie PiS podchwycili ten żart i zaczęli głosić, że Tusk zamierza wprowadzić dyktaturę i terror. Nikt jednak nie uwierzył w taką narrację, może tylko poza tak zwanym twardym elektoratem PiS.

Senator Krzysztof Kwiatkowski tłumaczy, czego dopuścił się prezes NBP

            We wtorek, podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk zapowiedział, że zostanie złożony wniosek o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunał Stanu. Zapewnił, że stanie się to w ciągu kilku najbliższych dni. Obecnie trwa zbieranie podpisów posłów pod wnioskiem. Musi się podpisać pod nim 115 parlamentarzystów.

            Posłowie klubu PiS są przekonani, że wniosek ten jest zupełnie bezpodstawny, Adam Glapiński bowiem znakomicie – ich zdaniem – wywiązywał się ze swoich obowiązków jako prezes NBP. Innego zdania są politycy obecnej koalicji rządzącej. Dziś w Salonie Politycznym Trójki wypowiedział się na ten temat Krzysztof Kwiatkowski, senator Platformy Obywatelskiej.

– Niestety, jest za co postawić Glapińskiego przed Trybunał Stanu, jest przecież artykuł 227 konstytucji, który mówi, że prezes NBP nie może prowadzić podwójną działalność, uderzającą w godność instytucji. Nie zapomnimy tych słynnych spotkań z Kaczyńskich, wizyt Glapińskiego na Nowogrodzkiej – mówił Krzysztof Kwiatkowski, a na uwagę prowadzącej audycję Sylwii Białek, że prawo tego nie zabrania, dodał: – Ale prawo zabrania finansowania przez NBP długu Skarbu Państwa. Narodowy Bank Polski sprzedawał bankom prywatnym obligacje Skarbu Państwa, a później skupował je od nich. Było to złamanie przepisów prawa o zachowaniu niezależności banku centralnego.

Chciałbym mieć prezesa NBP, a nie kabareciarza lub stand-upera

            Senator Kwiatkowski przypomniał też o odcinaniu od dokumentów bankowych i analiz innych członków zarządu, a także członków Rady Polityki Pieniężnej, co uniemożliwiało im wykonywanie swoich obowiązków. Dodatkowym ciężkim przewinieniem prezesa NBP było wprowadzenie w błąd nie tylko opinii publicznej, ale i władz państwa o sytuacji finansowej NBP. W sierpniu 2023 roku Adam Glapiński przechwalał się, że bank będzie miał 21 mld złotych zysków, a okazało się, że ma 6 mld złotych straty.

– Przecież między innymi na podstawie tej informacji budowany był budżet państwa na 20204 rok – podkreślił Krzysztof Kwiatkowski. – Poza tym wszystkim wolałbym jednak mieć prawdziwego prezesa NBP, a nie kabareciarza czy stand-upera. Przecież wszyscy pamiętamy te jego wystąpienia, na których bajdurzył o spłaszczaniu się płaskowyżu inflacyjnego i opowiadał inne bajki.

            O postawieniu Adama Glapińskiego przed Trybunał Stanu mówiło się dużo już pod koniec ubiegłego roku, kiedy to było oczywiste, że Koalicja 15 Października przejmie władzę. Wówczas zarząd NBP wpadł w popłoch i wystosował na przykład pismo do marszałka sejmu Szymona Hołowni przekonując, że zarzuty wobec prezesa NBP są nieuzasadnione. Zarząd NBP o pomoc zwrócił się także do Europejskiego Banku Centralnego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i do Banku Światowego skarżąc się, że nowa koalicja planuje zamach na polski bank centralny. Szczegółowo pisałem o tym w artykule Zarząd NBP i Adam Glapiński boją się Trybunału Stanu....

Adam Glapiński osłabiał złotego, aby NBP więcej oddał do budżetu

            W tym, że ma być złożony wniosek o Trybunał Stanu dla Adama Glapińskiego, nic szczególnego nie widzi Piotr Kuczyński, główny analityk domu inwestycyjnego Xelion.

– Polityczne sympatie i ukierunkowanie pana prezesa, były nie tylko znane, ale równie mocno przez niego głoszone. Pokazywało to między innymi działanie NBP w 2020 roku, kiedy to osłabiał złotego, by bank centralny mógł wypracować większy zysk i dać go do budżetu państwa. To jest bezdyskusyjne. Jeśli politycy będą chcieli z tego powodu pociągnąć pana Glapińskiego do odpowiedzialności, to ja bym nie protestował – stwierdził w Studiu Biznes portalu Gazeta.pl Piotr Kuczyński.

            Jak już wspomniałem, w tej chwili zbierane są podpisy pod wnioskiem o postawienie Adama Glapińskiego przed Trybunał Stanu. Wniosek musi poprzeć co najmniej 115 posłów, po czym trafi do marszałka sejmu Szymona Hołowni. Następnie powinien być skierowany do komisji odpowiedzialności konstytucyjnej. 

            Gdy komisja zapozna się z wnioskiem, powinna wezwać Adama Glapińskiego do złożenia wyjaśnień. Po przesłuchaniu, które będzie się odbywać za zamkniętymi drzwiami, komisja może zdecydować o postawieniu prezesa NBP przed Trybunał Stanu lub umorzyć postępowanie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne