Spór o CPK jest sztuczny – lobbują za nim zwłaszcza ludzie PiS. Polacy wskazali ważniejsze dla nich sprawy
Kwestia budowy CPK jest wciąż żywa i trwają ostre spory wokół dalszych losów tej inwestycji. Jedni są za tym, aby ją kontynuować, inni – aby dać sobie z nią spokój. Jeśli brać pod uwagę sondaże, jakie wykonano na ten temat, to należałoby kontynuować inwestycję, bo większość Polaków popiera takie właśnie rozwiązanie. Ale gdy jedna z sondażowni zapytała badanych, jakie inwestycje nowa władza powinna kontynuować to okazało się, że jednak priorytety są inne. Wydaje się, że koalicja rządząca podjęła optymalny krok zlecając wykonanie audytu tej inwestycji, zwłaszcza że niezbyt jasne są zasady realizacji wydatków z nią związanych. Po audycie mają zapaść decyzje, co dalej.
Zwolennicy inwestycji, w szczególności ci, którzy są związani z PiS przekonują, że budowa CPK zapewni Polsce spektakularny skok cywilizacyjny. Jeśli uwierzyć pogłoskom, jakie się pojawiły, że najbardziej za CPK lobbują inwestorzy, którzy zakupili grunty w okolicach Baranowa, aby później z ogromnym zyskiem sprzedać je państwu, miałoby to sens. Zwłaszcza, że – jak odkryli dziennikarze Wirtualnej Polski – z niewiadomych powodów za wykupione grunty płacono diametralnie różne stawki. Z tym skokiem cywilizacyjnym też jest problem, bo dokonuje się on dzięki innowacjom, wynalazkom, rozwojowi nauki i nowych technologii. Jeszcze żadna inwestycja bowiem, wykonana w otoczeniu technologicznie zapóźnionym, nie spowodowała wspomnianego cywilizacyjnego skoku.
Są ważniejsze od CPK inwestycje. Tak mówią wyniki sondażu
Gdyby kierować się jedynie sondażami na temat CPK, które pojawiają się jeden za drugim, co świadczy o gorącej dyskusji i zainteresowaniu tematem, sprawa nie wymagałyby dyskusji, bo większość Polaków jest za budową CPK. Kontynuowanie inwestycji popiera od prawie 60 proc. do 75 proc. badanych – zależnie od tego, kiedy badania były wykonane i przez jaką sondażownię.
Znamienne jest też, że zwolennicy obecnej koalicji rządzącej w większości są przeciwni budowie, zaś zwolennicy PiS czy Konfederacji w większości inwestycję popierają. Wśród zwolenników Koalicji 15 października wyłom jednak czynią osoby popierające Trzecią Drogę, którzy w ogromnej większości opowiadają się z kontynuowaniem budowy CPK.
Tak wyglądają opinie Polaków, gdy mówimy jedynie o CPK. Sytuacja jednak zmienia się zupełnie, gdy w grę wchodzą także inne inwestycje. Otóż w sondażu agencji United Surveys, wykonanym w dniach 10-11 lutego, padło również pytanie o to, które inwestycje, zaplanowane przez PiS, powinny być kontynuowane przez obecny rząd. Okazało się, że badani CPK umieścili dopiero na trzecim miejscu, bo są sprawy ważniejsze. Najwięcej zwolenników – bo 77,3 proc. – miała budowa elektrowni jądrowych. Na drugim miejscu znalazła się budowa morskiego terminala kontenerowego w Świnoujściu – za tą inwestycją opowiedziało się 70,5 proc. badanych. CPK poparło jedynie 47 proc. badanych. W grę wchodziła także budowa fabryki polskiego auta elektrycznego Izera, którą popiera 38 proc. badanych.
Czyżby lobbujący za CPK chcieli coś zarobić? Jest to prawdopodobne
Wydaje się zatem, że szum wokół kwestii – kontynuować, czy zarzucić budowę CPK – wywoływany jest sztucznie. Polacy bowiem jasno wskazali, że są ważniejsze inwestycje, wokół których aż tak ostrych sporów nie ma. O co zatem chodzi? Powiada się, że jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
Od jakiegoś czasu gdzieś na obrzeżach dyskusji o CPK krąży pogłoska, że najgłośniej za kontynuowaniem inwestycji lobbują osoby, które miały zakupić od rolników grunty w okolicy Baranowa z nadzieją, że sprzedadzą je z konkretnym przebiciem państwu. Oczywiście państwo będzie zainteresowane ich zakupem tylko wtedy, gdy zapadnie decyzja o budowie CPK. Kto wie, czy właśnie nie tu tkwi tajemnica niemal dziesięciokrotnych różnic w stawkach za nieruchomości, wypłacanych rolnikom. Pisze o tym dziś Wirtualna Polska.
Wydatki rządu PiS na CPK i tak są nie
do odzyskania.
A skoku cywilizacyjnego raczej nie będzie
Różnych argumentów używają zwolennicy budowy CPK. Jednym z nich jest fakt, że inwestycja ta według szacunków pochłonęła już prawie 3 mld złotych. Są tacy, którzy szacują, że rząd PiS mógł wydać na ten cel nawet 4-5 mld zł. Problem w tym, że za te pieniądze nie powstało nic materialnego. Zostały wydane między innymi na zupełnie absurdalną promocję przyszłego lotniska oraz na płace dla osób zatrudnionych w spółce CPK w liczbie – uwaga! – około 700 osób. Tak czy inaczej zatem są to pieniądze wyrzucone w błoto – już nie do odzyskania. Aha, zapomniałbym, że część tych pieniędzy poszło na wykup gruntów od rolników. Tyle tylko, że wykupiono niewielką część ziemi, potrzebnej pod budowę lotniska.
Warto też nadmienić o dwóch innych argumentach, używanych przez gorących zwolenników budowy CPK. Jeden z nich jest oczywistym szantażem emocjonalnym, bo próbuje nastraszyć Polaków wojną. Podkreśla się, że w przypadku napadu Rosji na Polskę CPK może stać się istotnym elementem infrastruktury wojennej, niezbędnej wojsku. Eksperci z kolei zwracają uwagę, że o wiele bardziej jest przydatna infrastruktura rozproszona, a nie skoncentrowana w jednym miejscu.
Drugim argumentem, jakim posługują się lobbujący za budową CPK, jest przekonanie, że realizacja tej inwestycji umożliwi Polsce ogromny skok cywilizacyjny. Jest to oczywiste nadużycie, bo nie słyszałem o jakiejkolwiek inwestycji, której realizacja w otoczeniu zapóźnionym technologicznie spowodowałaby wspomniany skok cywilizacyjny. Oczywiście, jeśli nie jest to inwestycja w naukę, innowacje, i rozwój technologii. Więcej na ten temat pisałem w tekście Budowa CPK zapewni Polsce skok cywilizacyjny?.
Komentarze
Prześlij komentarz