Kolejny symetrysta, który ze szkodą dla Polski zrównuje PiS z innymi ugrupowaniami. Nie da się postawić znaku równości między Donaldem Tuskiem i Jarosławem Kaczyńskim
Profesor Antoni Dudek udzielił wywiadu dla Wirtualnej Polski i wypowiedział kilka opinii, które nijak mają się do rzeczywistości. Po raz kolejny skrytykował sposób odebrania z rąk PiS mediów publicznych przez obecną władzę i po raz kolejny mocno się pomylił w swoich ocenach. Podobnie trudno się zgodzić z jego opiniami na temat premiera Donalda Tuska i jego stosunku do prezydenta Andrzeja Dudy. Zwłaszcza w świetle tego, co do powiedzenia na ten temat ma promotor Andrzeja Dudy profesor Jan Zimmerman, który dość ciekawie wypowiedział się także o sporze wokół mediów publicznych.
Antoni Dudek – politolog i historyk – jest profesorem zwyczajnym Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Jest także członkiem Rady Instytutu Pamięci Narodowej oraz znanym publicystą. Ostatnio udzielił wywiadu portalowi WP, występując w programie „Didaskalia”, wypowiadając tam wiele kontrowersyjnych, delikatnie mówiąc, opinii.
Profesor Dudek myli się – ciekawe, czy robi to świadomie
Profesor Antoni Dudek po raz kolejny wypowiedział się na temat sporu, jaki rozgorzał po odebraniu z rąk PiS mediów publicznych przez obecną koalicją rządzącą. Jego interpretacja tych zdarzeń – zwłaszcza w świetle innych opinii – jest co najmniej osobliwa. Przypomnę, że profesor Dudek wypowiadał się na ten temat w grudniu i nie wiem, czy świadomie, ale posłużył się wówczas fałszywymi faktami.
Zacznijmy może od tej grudniowej jego wypowiedzi. Stwierdził wówczas, że w trakcie przejmowania mediów publicznych pogwałcona została ustawa o Radzie Mediów Publicznych. Złośliwie zauważył wówczas również, że z jednej strony koalicja rządząca nie uznaje Trybunału Konstytucyjnego, ale niektóre jego decyzje już tak. Miał na myśli wyrok TK w sprawie niekonstytucyjności małej ustawy medialnej z grudnia 2015 roku. Oczywiście mylił się, bo wspomniany wyrok nie wydał TK Przyłębskiej, którego dzisiejsza koalicja rządząca rzeczywiście nie uznaje, ale TK kierowany przez profesora Andrzeja Rzeplińskiego. To poważny błąd profesora, a może świadoma manipulacja... Pisałem na ten temat obszernie w tekście Nie ma dobrego sposobu na przejęcie mediów publicznych....
Teraz o przejęciu mediów publicznych profesor Dudek wypowiedział się po raz kolejny.
– Bartłomiej Sienkiewicz nie popisał się moim zdaniem. Proszę zwrócić uwagę, że najpierw próba przejęcia TVP nie byłą w formie likwidacji – perorował profesor Andrzej Dudek. – Najpierw byłą w formie zmiany rad nadzorczych. I kiedy nawet zaprzyjaźnieni z Platformą Obywatelską prawnicy wytłumaczyli ministrowi Sienkiewiczowi, że to się absolutnie nie obroni, to po kilkudziesięciu godzinach nastąpiła zmiana pomysłu.
Wyrwanie mediów publicznych z rąk PiS leżało w interesie publicznym
I znowu profesor UKSW się myli. Pomysł się nie zmienił – odwołane zostały rady nadzorcze i zarządy mediów publicznych i tak już zostało. Nie doszło też do żadnej zmiany pomysłu. Postawienie bowiem spółek mediów publicznych w stan likwidacji nastąpiło na skutek zawetowania przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy okołobudżetowej, a konkretnie zakwestionowania przez prezydenta zapisanych w niej 3 mld zł dla mediów publicznych. Prezydent odciął źródło finansowania tych spółek, więc minister Bartłomiej Sienkiewicz raczej nie miał innego wyjścia.
Profesor Dudek zwrócił też uwagę, że nie można zaczynać naprawy państwa od stosowania metod, które są kompletnie niezgodne z konstytucją. Przytoczmy zatem, co na temat wyrwania mediów publicznych z rąk PiS myśli profesor Jan Zimmermann, który był promotorem prezydenta Andrzeja Dudy na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Przede wszystkim profesor Zimmermann przypomniał postać profesora Zygmunta Ziembińskiego, wybitnego teoretyka prawa, który twierdził, że każda norma czy zachowanie prawne mają uzasadnienie czysto prawne, ale i aksjologiczne.. To znaczy, że muszą się opierać na wartościach.
– Tymczasem to, co robiła przez te ostatnie osiem lat TVP, było oparte na wartościach fałszywych, nie do przyjęcia z punktu widzenia społecznego i sprzeczne z wartościami wypracowanymi przez demokratyczne społeczności, co można udowodnić na przykładzie dowolnego programu informacyjnego – powiedział między innymi profesor Jan Zimmermann. – A więc co do zasady kroki podjęte przez ministra Sienkiewicza, pozostawiając już na boku metody, jakimi się posłużył, mają na celu to, by te fałszywe wartości wyeliminować. I minister kultury czyni to na podstawie dorobku państwa demokratycznego i prawnego, czyli wartości powszechnie przyjętych, wyższego szczebla bym powiedział, wypracowanych w Europie przez wiele krajów od stuleci i które państwo demokratyczne powinno wyznawać. Tą wartością było dobro publiczne i to, co leży w interesie publicznym.
Symetryzm jest niebezpieczny, bo PiS
dawno przestał działać
jak partia polityczna
Profesor Dudek stwierdził również coś, co musi budzić zdumienie osób rozsądnych. Powiedział mianowicie, że „jeśli ktoś od 15 października robi sobie jaja z polskiej Konstytucji, to jest to ekipa Donalda Tuska”.Mam wrażenie, że profesor Dudek tak się zacietrzewił w tym sporze, że emocje przesłoniły mu rozum. Bo nie sądzę, aby zabrakło mu rozumu, bo przecież tytuł profesorski nie otrzymał za ładne oczy. Czyżby bowiem gość WP nie zauważył, że od 15 października, a więc od wyborów, władza w Polsce wciąż – i to przez dwa miesiące – znajdowała się w rękach PiS. Jeśli ktoś do 13 grudnia, kiedy to rząd Donalda Tuska został zaprzysiężony, „ robił sobie jaja z polskiej Konstytucji”, to mogła to być jedynie tak zwana zjednoczona prawica.
Zadziwia też sposób, w jaki profesor użala się nad prezydentem Andrzejem Dudą.
– Prezydent Andrzej Duda na razie jest traktowany przez koalicję rządową, z Donaldem Tuskiem na czele, jakby nie istniał – stwierdził profesor UKSW. – Andrzej Duda jest raczej człowiekiem dialogu, nie jest twardym graczem. Donald Tusk chce mieć prezydenta Dudę w roli człowieka, którego można wskazać jako winnego wszystkich niepowodzeń.
I znowu profesor Dudek się myli, bo koalicja rządząca nie może traktować Dudy tak, jakby nie istniał, bo istnieje i nadal szkodzi, działając w interesie jednej partii, czyli PiS, co jest skandaliczne. Wystarczy przypomnieć sobie, co mieszkaniec pałacu prezydenckiego wyczyniał w kwestii powołania nowego rządu po wyborach. Wystarczy przypomnieć jego słowa, z których wynikało, że ewentualny rząd Tuska na pewno nie jest jego rządem. Wystarczy też pamiętać, co zrobił z ustawą okołobudżetową i warto pamiętać, treść jego orędzia noworocznego. Powinno wystarczyć, jeśli dodamy, co na temat Andrzeja Dudy ma do powiedzenia jego promotor.
– Oczywiście jakaś nadzieja jest, bo trochę uwolnił się od Kaczyńskiego, Ziobry czy Morawieckiego, ale przecież podczas tego samego zaprzysiężenia powiedział, moim zdaniem, haniebne słowa, że jest człowiekiem z innego ugrupowania niż przejmujący władzę.(...)I ten przekaz do nowego rządu: przyjdźcie do mnie i poproście, to może nie zawetuję – tłumaczył profesor Jan Zimmermann.
Oczywiście profesor Dudek nie omieszkał – dla równowagi – ostro skrytykować działalność PiS i Jarosława Kaczyńskiego, co oznacza, że doskonale wpisuje się w niebezpieczną dziś linię narracji symetrystów. Nie ma bowiem równości między PiS a pozostałymi partiami politycznymi. Przede wszystkim dlatego, że PiS dawno już przestał przejawiać cechy partii politycznej, stając się grupą starającą się przejąć władzę w państwie poprzez zamach stanu.
Komentarze
Prześlij komentarz