Jarosław Kaczyński i jego PiS w ślepym zaułku. Nawet Tadeusz Rydzyk niewiele tu pomoże
Polityków PiS, domagających się uwolnienia Mariusza Kamińskiego, wsparło Radio Maryja oraz Tadeusz Rydzyk. Toruńskie radio uruchomiło akcję „o uwolnienie niesłusznie osadzonych posłów”, zaś redemptorysta zapowiada szturm modlitewny. Rydzyk ma w tym oczywiście swój interes. Jednak wydaje się, że ludzie PiS niewiele ugrają na tym, że ich posłowie trafili do więzienia. A spodziewali się, że na fali ich „męczeństwa” popłyną po zwycięstwo w najbliższych wyborach. Wszystko wskazuje też na to, że komentując sytuację mylili się niektórzy publicyści oraz politycy.
Po osadzeniu w zakładach karnych posłów PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika prezydent Andrzej Duda wszczął procedurę ułaskawieniową wobec skazanych. A więc nie ułaskawił samodzielnie, lecz scedował sprawę na sąd, który podejmie decyzję. Jednocześnie zaapelował do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara, aby na czas trwania procedury uwolnił osadzonych przestępców.
Kamiński i Wąsik jako polityczne złoto dla PiS
Podobno Jarosław Kaczyński został niemile zaskoczony decyzją Andrzeja Dudy, ponieważ – jego zdaniem – uwięzienie Kamińskiego i Wąsika to polityczne złoto dla PiS. Liczył, że na „męczeństwie” skazanych tak zwana zjednoczona prawica może wiele ugrać, budując nowy mit założycielski dla ugrupowania. Na fali tego mitu Kaczyński zamierzał popłynąć po zwycięstwo w zbliżających się wyborach samorządowych i do europarlamentu.
Między innymi z tego powodu ludzie z ferajny Kaczyńskiego zaczęli rozrabiać już w momencie, gdy okazało się, że mandaty poselskie skazanych wygasły z mocy prawa. Prezydent Duda wręcz mówił o krystalicznej uczciwości Kamińskiego i Wąsika i stwierdził, że jeśli trafią za kraty, będą pierwszymi więźniami politycznymi po 1989 roku. Podchwycili to inni posłowie klubu PiS i zaczęły się protesty i pikiety. Przeciwko nadawaniu osadzonym posłom statusu więźniów politycznych zaprotestowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Tadeusz Rydzyk stanął do politycznego
boju. Redemptorysta
ma w tym swój interes
Do akcji o uwolnienie skazanych włączyło się Radio Maryja i sam Tadeusz Rydzyk. Toruńskie radio uruchomiło akcję „o uwolnienie niesłusznie osadzonych posłów”, zaś redemptorysta zapowiada modlitewny szturm. Już jutro w Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu rozpocznie się nowenna w intencji ojczyzny i uwolnienia skazanych przestępców posłów PiS. Codziennie aż do 23 stycznia o godz. 18 odbywać się będzie msza, a po niej litania Narodu Polskiego.
Tadeusz Rydzyk, angażując się w tę akcję, ma oczywisty interes – przecież to za rządów PiS płynął do niego strumień publicznych pieniędzy. Teraz ten kurek zostanie zakręcony, a nawet niektóre dotacje redemptorysta będzie musiał zwrócić. Na przykład odda przynajmniej część z 414 tys. zł dofinansowania rządowego na projekt „Informatyka medialna twoją szansą na sukces!”. Taki obrót sprawy musiał rozgniewać Rydzyka i postanowił działać.
Z akcją toruńskiego redemptorysty postanowili zsynchronizować się posłowie PiS. Joanna Lichocka zapowiedziała, że każdego dnia o godz. 18 będą pikietować zakłady karne w Przytułach Starych i w Radomiu, w których osadzeni zostali Kamiński i Wąsik. Więzienia te zresztą ludzie Kaczyńskiego pikietowali już wczoraj.
Daremny wysiłek PiS. Kaczyński i jego ferajna w ślepym zaułku
A więc ferajna Kaczyńskiego, zgodnie z wolą swojego szefa, mozolnie buduje mit niesłusznie skazanych i uwięzionych posłów ze swojego ugrupowania. Chcą przekonać jak najwięcej Polaków, że uwięzienie Kamińskiego i Wąsika to zemsta polityczna Koalicji 15 Października. Wiele wskazuje na to, że ten pomysł jednak nie wypali. Z sondażu wykonanego przez SW Research wynika bowiem, że tylko 16,8 procent badanych za kryzys związany ze sprawą skazanych posłów obwinia koalicję rządzącą. Jednocześnie aż 40,6 procent uważa, że winę za kryzys ponosi PiS. A 20,1 procent badanych winą obarcza obydwie strony.
I jak tu ugrać cokolwiek na sprawie Kamińskiego i Wąsika, skoro nawet mniej niż połowa elektoratu PiS obarcza ekipę Donalda Tuska o spowodowanie kryzysu przez skazanie posłów. A na dodatek w sondażu przeprowadzonym przez IBRiS aż 52,3 procent badanych jest zdania, że Kamiński i Wąsik powinni trafić do więzienia. Znacznie mniej, bo 36 procent ma odmienną opinię w tej sprawie.
Wyniki tych sondaży to wyraźny sygnał dla PiS i Kaczyńskiego, że niepotrzebnie tracą energię na realizację projektu z góry skazanego na niepowodzenie. Wszystko wskazuje też na to, że publicyści Marcin Matczak i Grzegorz Sroczyński nie mieli racji wzywając ministra Adama Bodnara do uwolnienia skazanych. Pisałem o tym niedawno w artykule Symetryści chcą uwolnienia....
Nie miał też racji europarlamentarzysta Leszek Miller nawołując do tego samego twierdząc, że każdy dzień przebywania skazanych przestępców w więzieniu, to czysty zysk partii Kaczyńskiego. Okazuje się bowiem, że Kaczyński ze swoją ferajną weszli do ślepego zaułka i to mi się podoba – niech trwają przy swoim jak najdłużej.
Komentarze
Prześlij komentarz