Cały PiS na kłamstwie stoi – Kamiński i Wąsik nie są posłami i żadna awantura tego nie zmieni

            Skazani prawomocnym wyrokiem i ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę przestępcy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik znowu na ustach wszystkich. Trudno nie zająć się po raz kolejny tą parą kryminalistów, skoro kumple z PiS wypowiadają na ich temat niezliczoną liczbę kłamstw. A ponadto nie wiadomo, co wydarzy się jutro w sejmie, bo obydwaj ułaskawieni zapowiadają, że zamierzają uczestniczyć w obradach, bo to ich obowiązek. Tymczasem większość ekspertów prawnych uważa, że mandaty Kamińskiego i Wąsika wygasły w momencie, gdy zostali skazani prawomocnym wyrokiem.


            Wczoraj prokurator generalny Adam Bodnar przesłał do prezydenta Andrzeja Dudy materiały dotyczące wszczętej przez Dudę procedury ułaskawiającej Kamińskiego i Wąsika. Materiały te zawierały również opinię Bodnara, w której prokurator generalny negatywnie wypowiedział się o ułaskawieniu skazanych. Mimo to prezydent błyskawicznie podjął decyzję o ułaskawieniu przestępców pochodzących z jego obozu. Jeszcze wczoraj skazani zostali zwolnieni z więzień, w których odbywali zasądzoną karę.

Paweł Moczydłowski: nie było żadnej głodówki. A więc zwyczajna
mistyfikacja PiS

            Na temat ułaskawienia i uwolnienia skazanych przestępców Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika krytycznie wypowiedział się w Gazecie.pl były dyrektor generalny Służby Więziennej, kryminolog i socjolog dr Paweł Moczydłowski.

– Tak nie powinno być. To wygląda tak, jak gdyby kolega zadzwonił do kolegi, bardzo go poprosił i ten zadzwonił dalej i to w takim trybie zupełnie nieformalnym się odbyło. To obrażające dla prawa i procedur – stwierdził dr. Paweł Moczydłowski i dodał swoją opinię na temat głodówki skazanych: –Znam realia. Nie było żadnej głodówki, był proces leczenia osoby, która z poważną chorobą przybyła do więzienia i przebywała tam w warunkach co najmniej pół sanatoryjnych, gdzie nie leczono go z głodówki czy innych zagrożeń, a na inne dolegliwości.

            Informacje o wielodniowej głodówce zarówno Kamińskiego, jak Wąsika zalewały internet codziennie. Tymczasem obydwaj skazani po uwolnieniu wyszli ze swoich więzień w doskonałej formie i zapowiedzieli nawet, że w czwartek 25 stycznia pojawią się w sejmie. Nie tak wyglądają ludzie po wielodniowej głodówce, co oznacza kolejne kłamstwo skazanych oraz ich kolegów z PiS.

Mariusz Błaszczak znowu kłamie i manipuluje

            Jak wspomniałem, obydwaj panowie wybierają się do sejmu na jutrzejsze posiedzenie, bo są przekonani, że nadal są posłami. Nie przyjmują do wiadomości, że z momentem wydania prawomocnego wyroku skazującego ich mandaty wygasły. Nie przyjmują tego do wiadomości także ich koledzy z PiS. Należy do nich słynący z prawdomówności oraz wstrętu do manipulacji Mariusz Błaszczak.

– W imieniu PiS skierowałem kolejne pismo do marszałka sejmu, w którym żądam przestrzegania prawa. Otóż ze względu na akt łaski, ze względu na postanowienia Sądu Najwyższego, panowie ministrowie są posłami na Sejm RP. To wszystko, co dzieje się wokół próby wygaszania, jest tylko dowodem na to, że marszałek Hołownia łamie prawo – powiedział Mariusz Błaszczak na dzisiejszej konferencji prasowej.

            Myślę, że przede wszystkim Błaszczak powinien zaznajomić się z rzeczywistym stanem prawnym obydwu skazanych i sam zaczął działać zgodnie z prawem. Otóż mandaty Kamińskiego i Wąsika nie zostały wygaszone przez marszałka Szymona Hołownię lecz wygasły z momentem skazania przestępców prawomocnym wyrokiem, co wynika z przepisów prawa, a konkretnie kodeksu wyborczego. Pisałem więcej na ten temat w artykule PiS pewnie murem stanie za Kamińskim i Wąsikiem....

Eksperci prawa: Kamiński i Wąsik nie odzyskali swoich mandatów

            W oczywiste kłamstwo, że Kamiński i Wąsik mają prawo wykonywać swoje mandaty brnie również prezydent Andrzej Duda Głowa państwa powołuje się na fakt, że akt ułaskawienia wiąże się zatarciem win. Tymczasem większość ekspertów jest zdania, że zatarcie ni zwraca skazanym mandatów poselskich.

    – Ułaskawienie i zatarcie skazania działa na przyszłość, a nie wstecz. Obaj politycy nie będą figurować w rejestrze karnym i mogą kandydować w kolejnych wyborach – powiedział dla WP były minister sprawiedliwości adwokat Zbigniew Ćwiąkalski – Nawet gdyby weszli na salę plenarną, nie mogą głosować. Do wygaśnięcia mandatów już doszło. To nastąpiło z mocy ustawy, a stwierdzenie tego faktu przez marszałka sejmu to jedynie czynność administracyjna.

            Podobnego zdania jest także profesor z Wrocławia.

    – Postępowanie ułaskawieniowe dotyczy wymierzonej kary i zatarcia skazania, działa więc na przyszłość i przywraca utraconych mandatów – stwierdził prawnik i konstytucjonalista Ryszard Balicki.

Wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty uspokaja, że prezydium sejmu jest przygotowane na ewentualną awanturę, sprowokowaną przez PiS

            To tylko niektóre z opinii ekspertów twierdzących, że Kamiński i Wąsik nie mają czego szukać w sejmie, bo dzięki ułaskawieniu nie odzyskują mandatów. Są jednak tacy, którzy mają odmienne zdanie. Należy do nich konstytucjonalista profesor Uniwersytetu Warszawskiego Ryszard Piotrowski.

– Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są nadal posłami. Próba stwierdzenia wygaśnięcia mandatu podjęta w sejmie byłą usiłowaniem nieudolnym – ocenił profesor Ryszard Piotrowski.

            Muszę zwrócić uwagę, że profesor Piotrowski – co zdumiewające – odniósł się jedynie do decyzji marszałka Hołowni, która – jak stwierdzono wcześniej – była jedynie decyzją administracyjną stwierdzającą określony stan. Zapomniał natomiast o bardzo istotnych zapisach na ten temat, zawartych w kodeksie wyborczym.

            W każdym razie wszystko wskazuje na to, że Kamiński i Wąsik pojawią się w czwartek 25 stycznia w sejmie i będą usiłowali wypełniać nieistniejące mandaty poselskie. Najprawdopodobniej będą ich w tym wspierać kumple z klubu poselskiego PiS. Co na to prezydium sejmu?

– Nie zajmą swoich miejsc na sali sejmowej, bo nie są posłami od momentu, kiedy sąd wydał wyrok i stwierdził, że są przestępcami. Koalicja rządowa jest przygotowana na ewentualne blokowanie mównicy sejmowej przez parlamentarzystów PiS – uspokajał wicemarszałek sejmu Włodzimierz Czarzasty. – Jakich środków użyjemy? Zobaczycie państwo, jak przyjdzie potrzeba, by je zastosować. Mamy przygotowane wszystkie warianty.

            Tak więc jutro w sejmie może być naprawdę gorąco. Jest wprawdzie wątła nadzieja, że posłowie PiS oraz skazani Kamiński i Wąsik opamiętają się i do żadnej awantury nie dojdzie. Na to bym jednak nie liczył.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne