Jeśli PiS przegra, zrobi wszystko, aby nie oddać władzy. Czy użyje wojska?

            Wynik niedzielnych wyborów nie jest przesądzony, wiele jednak wskazuje na to, że PiS i jego satelity nie osiągną większości w parlamencie i wiele wskazuje na to, że to opozycja przejmie misję tworzenia rządu. W takiej sytuacji Kaczyński i jego ferajna mogą jednak uciec się do rozwiązań siłowych, na co wielu ekspertów wskazuje, komentując ostatnie wydarzenia w dowództwie WP. Wrogie przejęcie kraju skończy się dla niego tragedią. PiS bowiem wyraźnie planuje wyjście z UE. Zrezygnowali z pieniędzy z na KPO, a brak praworządności może spowodować, że stracimy znacznie więcej pieniędzy z unijnej polityki spójności. Na dodatek środowiska prawicowe w Polsce coraz częściej i głośniej nawołują do opuszczenia UE.

            Za kilka dni odbędą się wybory do parlamentu. Idąc oddać swój głos warto wiedzieć, jakie konsekwencje dla przyszłych losów Polski i Polaków będzie miało poparcie tego lub innego ugrupowania politycznego. Konkretnie zaś chodzi o to, co nas czeka, jeśli wygra obóz rządzący lub obóz opozycji. Ja pragnę przestrzec przed poparciem obozu rządzącego, zresztą robię to już od dawna, posługując się argumentami.

Tak zwana zjednoczona prawica pozbawia Polaków szansy na cywilizacyjny rozwój

            Muszę przypomnieć przede wszystkim, czego nas tak zwana zjednoczona prawica pozbawiła. Nie będę wyliczał „dokonań” Kaczyńskiego i PiS z okresu dwóch kadencji, przytoczę jedynie te najważniejsze ze schyłkowego okresu rządów tak zwanej zjednoczonej prawicy. A te już wystarczą, aby ci ludzie na wieki zniknęli z życia publicznego.

            Mam na myśli fakt, że rząd PiS – pod rządami Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego – pozbawił Polskę ogromnego, należnego naszemu krajowi dofinansowania, które miało być przeznaczone na realizację KPO. Rząd PiS dzielnie w tej kwestii wspierał prezydent Andrzej Duda oraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. A chodziło o kwotę niebagatelną, bo ponad 35 mld euro, co po przeliczaniu daje prawie 170 mld złotych. A straciliśmy te pieniądze, ponieważ nasze władze nie chciały zreformować Sądu Najwyższego, przywracając praworządność.

            Mało tego – wszystko wskazuje na to, że stracimy jeszcze większe pieniądze, bo aż 76 mld euro z unijnej polityki spójności na lata 2021-2027. A stracimy je z tego samego powodu, z jakiego stracimy pieniądze na KPO – braku praworządności w państwie. W sumie stracimy zatem ponad 111 mld euro, co po przeliczeniu na złotówki daje astronomiczną kwotę 511 mld złotych. Pisałem o tym w artykule Dzięki rządom Kaczyńskiego i tak zwanej zjednoczonej prawicy....

Czy PiS szykuje nam polexit i dyktaturę wspomaganą wojskiem?

            Nasuwa się zasadnicze pytanie: dlaczego Kaczyński i jego ferajna rezygnują z tak ogromnych pieniędzy, które mogłyby zostać wykorzystane na inwestycje umożliwiające nam skok cywilizacyjny. Ataki tych ludzi na UE – także związane z zablokowaniem tych pieniędzy – wyjaśniają tę kwestię. Otóż PiS nie może sobie pozwolić na zwykłą rezygnację z członkostwa w UE, bo około 80 proc. Polaków to euroentuzjaści. Kaczyński i jego ferajna mogliby zatem stracić poparcie, potrzebne do utrzymania władzy. Wybrali zatem drogę obrzydzania mieszkańcom Polski wspólnoty europejskiej, z czym mamy do czynienia od długiego już czasu. Ostatnio natomiast środowiska prawicowe, zgrupowane wokół prorządowych mediów, zaczęły otwarcie nawoływać do polexitu.

            Co jeszcze nas czeka? Eksperci kreślą niezbyt pozytywne scenariusze na podstawie chociażby ostatnich wydarzeń w ścisłym dowództwie WP. Przypomnę tylko, że ze swoich funkcji zrezygnowali szef Sztabu Generalnego WP Rajmund Andrzejczak i dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych Tomasz Piotrowski. „Gazeta Wyborcza” poinformowała, że szef MON Mariusz Błaszczak od dawna już naciskał na tych dowódców, aby złożyli dymisję. Podobno chciał ich zastąpić posłusznymi sobie oficerami.

            Po co? Były dowódca sił lądowych generał Waldemar Skrzypczak obawia się, że w ten sposób PiS szykuje się na ewentualność porażki w wyborach. Jeśli je przegra, ucieknie się do rozwiązań siłowych, podobnie jak w robili to komuniści w PRL. Czy w dzisiejszych czasach i w kraju należącym do UE i do NATO jest to możliwe? Przekonamy się wkrótce. W każdym razie róbmy sobie – idźmy na wybory i dokonajmy rozsądnego wyboru. Nie będę ukrywał, że dla mnie rozsądny wybór, to głos oddany na opozycję.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamy miliardy z UE na KPO, a zwolennicy PiS i polexitu niezadowoleni

Im bardziej ludzie PiS angażują się w obronę ludzi, którym już postawiono zarzuty, tym bardziej PiS przypomina zorganizowaną grupę przestępczą

Szef PiS bardzo się objadł i miał surrealistyczne wizje. Kto wie, czy Jarosław Kaczyński nie wchłonął substancji sprawiających, że czarne zamienia się w białe, a białe – w czarne